› bieżące
10:42 / 18.10.2017

Mało znani, a zasłużeni dla miasta elblążanie. Czy mówią Wam coś te nazwiska?

Mało znani, a zasłużeni dla miasta elblążanie. Czy mówią Wam coś te nazwiska?

fot. elblag.net

Przed laty należeli do najbardziej znanych mieszkańców Elbląga. Dzisiaj, poza najbliższymi (jeśli oczywiście żyją), mało już ktoś o nich pamięta. Szkoda, bo to przecież oni budowali sławę i pozycję naszego miasta. Przypomnijmy niektórych z nich.

Stanisław Korczyński, nestor elbląskich inżynierów, urodził się jeszcze w 1879 roku. Do Elbląga przyjechał w drugiej połowie lat 40, wraz z żoną i córką. Rozpoczął pracę w Spółdzielni im. Feliksa Dzierżyńskiego, w której pracował aż do końca lat 60. Był autorem licznych projektów patentowych z zakresu ciepłownictwa, w tym unikalnego w owych czasach pieca węglowego, nazwanego od pierwszych liter jego imienia i nazwiska „ES-KA”.

Ten bardzo pracowity człowiek był też znanym szeroko sportsmenem. Jeszcze przed wojną praktycznie każdy urlop spędzał z rodziną w górach – na nartach, po przeprowadzce do Elbląga, nie rezygnując z dawnych upodobań, został zamiłowanym cyklistą. Jak wspomina rodzina, jeszcze po osiemdziesiątce potrafił wsiąść na rower i pojechać do Krynicy Morskiej, by wykąpać się w morzu.

Stanisław Korczyński zmarł w 1971 roku, mając 92 lata. Został pochowany na cmentarzu przy ul. Agrykola.

Niedaleko grobu inż. Korczyńskiego spoczywa jego przyjaciel Włodzimierz Sierzputowski. Ktoś mógłby zdziwić się, i zapytać - co ten patron jednego z elbląskich tramwajów, robi w gronie zasłużonych, ale mało pamiętanych obecnie elblążan? Jednak, co tak naprawdę wiemy o Włodzimierzu Sierzputowskim? Dla większości elblążan jest on znany z tego, że… jest znany – właśnie jako patron tramwaju.

Tymczasem ten zmarły w wieku 56 lat człowiek, w listopadzie 1946 roku został kierownikiem Inspekcji Budowlanej Zarządu Miejskiego w Elblągu. Niespełna 1,5 roku później – 2 marca 1948 roku – objął stanowisko delegata konserwatora wojewódzkiego w Gdańsku na miasto i powiat elbląski. Był bardzo pracowity, gdyż równocześnie pracował w Pracowni Konserwacji Zabytków w charakterze projektodawcy oraz inspektora zabytków.

Uratował w tym czasie wiele bezcennych budowli na elbląskiej starówce, a także ocalił od rozproszenia i zniszczenia archiwalia (w tym klisze fotograficzne) dokumentujące dawny stan Starego Miasta. Było to bardzo pomocne przy odbudowie tego rejonu Elbląga.

Sam Włodzimierz Sierzputowski pracował przy odbudowie kościoła św. Mikołaja, a także przy zabezpieczeniu ruin dawnego kościoła podominikańskiego (obecnej Galerii EL).

Matuzalemowego wieku doczekał Mieczysław Harkawy. Ten długoletni dyrektor elbląskiego browaru (a raczej Elbląskich Zakładów Piwowarsko-Słodowniczych, bo tak za jego czasów nazywało się to przedsiębiorstwo), zmarł 10 września 2015 roku, mając blisko 98 lat.

W tym roku, a dokładnie 20 października, obchodzić będziemy setną rocznicę urodzin tego jednego z pionierów powojennego elbląskiego browarnictwa. Ciekawe, czy będą o tym pamiętać przy ul. Browarnej?

A zasług Mieczysława Harkawego dla rozwoju przemysłu spożywczego w naszym mieście trudno przecenić. To w czasie jego kierowania browarem, w początku lat 60., rozbudowano słodownię, co pozwoliło znacznie zwiększyć produkcję zakładu.

Za dyrekcji Mieczysława Harkawego przystąpiono także do odbudowy browaru w Braniewie.

Dawni pracownicy elbląskiego browaru do dzisiaj wspominają z sentymentem postać dawnego szefa. To za jego czasów produkowano tu słynny porter, elbląskie eksportowe, elbląskie jasne pełne, oraz piwo ciemne – zwane „damskim”.

Wielkie zasługi dla rozwoju życia kulturalnego w przywróconym w 1945 roku Polsce mieście położył Bolesław Romaniszyn, przedwojenny aktor lwowski, który odbudował życie teatralne w naszym mieście. Już w październiku 1945 roku zespół amatorów, działający pod opieką artystyczną Romaniszyna rozpoczął pracę przy małych formach scenicznych – scenkach rodzajowych, skeczach, które były prezentowane podczas rozmaitych akademii.

Bolesław Romaniszyn nie zabawił w Elblągu długo. W sezonie 1948-49 występował w Teatrze Wybrzeże, a potem w Bydgoszczy, Lublinie i Sosnowcu, gdzie też zakończył karierę sceniczną. Zmarł w 1961 roku.

Ostatnią z przypominanych przez nas postaci jest Henryk Nitschmann. I w tym przypadku, podobnie jak w przypadku Włodzimierza Sierzputowskiego, ktoś mógłby się zdziwić, że postać tę umieszczamy w gronie mało znanych elblążan. „Przecież każdy z nas zna ulicę Nitschmanna” - padłby argument. „Tak, ulicę znamy, ale co wiemy (no, wie większość z nas) o samym Nitschmannie?” - odpieramy tę opinię.

Choć był Niemcem to swój testament napisał po polsku. Przez większą część życia (urodził się w 1826 roku, a zmarł w 1905 roku) był związany z Elblągiem.

Henryk Nitschmann był polonofilem, który przetłumaczył na język niemiecki wiele utworów polskiej literatury. Nitschmann angażował się także politycznie – krytykując politykę germanizacyjną niemieckich władz.

Był zapamiętałym bibliofilem. Część z jego księgozbioru znajduje się w zbiorach Biblioteki Elbląskiej.

Tyle naszej krótkiej prezentacji zasłużonych, a zapomnianych elblążan. Może chcieliby Państwo, uzupełnić tę listę? Czekamy.

4
0
oceń tekst 4 głosów 100%