Marek Pilichowski: MPO nie przynosi strat. Prezydent się myli
fot. elblag.net
Publikujemy pełne oświadczenie byłego dyrektor MPO Marka Pilichowskiego. Pilichowski odpowiada w nim na zarzuty, które zostały mu postawione przez prezydenta miasta Jerzego Wilka. Te zarzuty miały być też bezpośrednią przyczyną odwołania ze stanowiska dyrektora MPO.
W nawiązaniu do wypowiedzi medialnych Prezydenta Miasta Elbląga w dniu 21 stycznia 2014 roku dotyczących złej kondycji MPO sp. z o.o. oraz złego zarządzania przeze mnie spółką oświadczam:
Poruszana przez Prezydenta sprawa dotycząca przegranych procesów sądowych dotyczy pracowników będących pod wpływem alkoholu w miejscu pracy, pracownicy wykonując prace niebezpiecznymi narzędziami zagrażają życiu i zdrowiu swojemu lub innych. W takich okolicznościach wypowiedziałem umowę o pracę w trybie art. 52 Sąd Pracy rozstrzygnął spór na korzyść pracowników zasądzając im prawo do odszkodowania w wysokości 3 pensji miesięcznych. Warto podkreślić, że w przypadku zwykłego wypowiedzenia stosunku pracy zobowiązanie byłoby 2 x większe, tj. powiększone o 3 miesięczną odprawę.
Sprawa dotyczy trzech pracowników, a więc łącznej kwoty poniżej 20tyś zł (pan prezydent podkreślił wymiar finansowy tych spraw, w mojej ocenie większym problemem jest w tym przypadku wymiar społeczno-etyczny)
Nienaliczana amortyzacja, o której tak negatywnie wypowiada sie pan Prezydent jest faktem, zostało wstrzymane zarządzeniem poprzedniego dyrektora i w mojej opinii była to decyzja słuszna, prawnie możliwa, a nawet konieczna. W sytuacji wygenerowanej straty, z jaką przejmowałem MPO nie było potrzeby naliczania amortyzacji od środków transportu, które nie były używane (mowa głównie o wyrejestrowanych, nieużywanych samochodach służących do obsługi akcji zima, lato – pozostałych po przegranym znacznie wcześniej przetargu).
Polskie prawo szczęśliwie przewidziało możliwość zawieszenia amortyzacji i nie ma w tym nic niezwykłego. Takie rozwiązania pomagają przedsiębiorcom w trudnej sytuacji finansowej, dzięki czemu niepogłębiana jest strata, a tym samym z godnie z prawem mogą dalej funkcjonować na rynku. W ocenie biegłego rewidenta oraz ostatnio powołanych przez pana Prezydenta nowych członków Rady Nadzorczej była to bardzo dobra decyzja.
Jak można wywodzić z wypowiedzi pana Prezydenta nie wszyscy o tym wiedzą jednocześnie oskarżając o nieprawidłowości, a szkoda, bo to bardzo przydatne narzędzie, które mogłoby uchronić przed likwidacją nie jedno przedsiębiorstwo elbląskie.
Przytaczana (przez pana Prezydenta Wilka) kwota ze sprzedaży pojemników, która miała znacząco poprawić wynik MPO, to kwota kilkudziesięciu tysięcy złotych. Obiektywnie nie jest to kwota, która ma znaczny wpływ na wynik finansowy, choć niewątpliwie jest ona potrzebna.
Warto dodać, że sprzedaż pojemników została wymuszona przez Urząd Miejski, który w specyfikacji przetargowej, wymusił konieczność sprzedaży lub wydzierżawiania pojemników przez wykonawcę w tym przypadku również przez MPO, stąd nie mogę pojąć czego ma dotyczyć zarzut sprzedaży pojemników.
Myślę, że warto powiedzieć, iż przychody z tytułu wydzierżawiania, przez MPO pojemników są wielokrotnie wyższe, o czym pan Prezydent zapomniał wspomnieć. Wydzierżawianie pojemników to nowa, również wymuszona przez Urząd Miejski, usługa, która wcześniej nie występowała na rynku elbląskim, a pozwala uzyskać przychody z niewykorzystywanych dotąd obszarów. Za możliwość sprzedaży i wydzierżawiania pojemników spółka MPO jest wdzięczna. Zapewniam, że nie rozdawaliśmy pojemników za darmo tylko na nich zarabialiśmy, po czym kupowaliśmy kolejne, tak to już jest w handlu.
Jeśli pan Prezydent dopatrywał się w działalności handlowej czegoś niepokojącego, chętnie przyjąłbym uwagi, jednak nigdy nie miałem możliwości (mimo wielu starań) spotkać się z właścicielem, aby móc wysłuchać zastrzeżeń i wysnuć z nich wnioski. Z czasem uznałem nawet, że milczenie oznacza całkowitą akceptację kierunków mojego działania.
Warto też przypomnieć, że zamierzeniem uchwały, jaką przegłosowała wcześniejsza Rada Miejska było zapewnienie przez wykonawcę pojemników dla mieszkańców. Gdyby zastosowano się do uchwały nie byłoby dzisiaj dyskusji na temat pojemników. Niepokojącym jest fakt, że zwykły pracownik Urzędu Miejskiego może interpretować prawo lokalne tak swobodnie, iż zmienia zamysł i przeznaczenie uchwały przegłosowanej przez całą Radę Miejską.
Nie jest prawdą, że MPO sp. z o.o. przynosi straty. Prognozowany zysk za rok, 2013 jaki został przekazany do Biura Nadzoru Właścicielskiego w Urzędzie Miejskim na kilka dni przed terminem Rady Nadzorczej wyraźnie przedstawia kwotę + 341tyś. zł. Nie wiem, o jakiej stracie mówił pan Prezydent. W mojej ocenie wynik finansowy będzie kształtował się w przedziale 340-360tyś. zł. Sprawozdanie finansowe z działalności spółki, którego sporządzenie na dzień dzisiejszy nie jest możliwe wyraźnie pokaże, że firma przyniosła zysk, a nie stratę.
Ubolewam nad tym, że podjęto tak ważną decyzję jak zmiana zarządu przed możliwością przekazania i omówienia sprawozdania finansowego. Zysk, o którym mowa został wypracowany w ponad 90% z działalności podstawowej przedsiębiorstwa, czyli z odbioru i transportu odpadów. Nie wiem gdzie i od kogo pan Prezydent uzyskał informację, iż MPO na działalności podstawowej przynosi stratę. Możliwe jest, że pan Prezydent doszukał się w II półroczu 2013 roku (tj. po wejściu w życię nowego systemu gospodarowania odpadami) miesięcy, w których pojawiła się niewielka strata, ale zapewniam, że są to wielkości zaplanowane i kontrolowane. Pojawiające się stratne miesiące w II półroczu 2013 roku zostaną pokryte ze zlecen dodatkowych, jakie spółka otrzyma od gmin. Jest to możliwe dzięki szeregowi przeoczeń, jakie popełniły gminy w swoich specyfikacjach. W Gminie Frombork aneks do umowy zwiększający zakres zadań i powiększający zakładany przychód dla MPO został podpisany niezwłocznie po podpisaniu umowy.
Elbląska specyfikacja pominęła odpady wielkogabarytowe oraz w sezonie zimowym i późno-jesiennym odpady zielone. Takie zlecenia dostanie MPO redukując całkowicie straty, jakie generowane są w niektórych miesiącach II połowy roku. Pan prezydent nie znalazł dla mnie czasu, choć usilnie się starałem i prosiłem o spotkanie. Gdybym miał możliwość przekazania tych informacji z pewnością nie opowiadałby rzeczy, które nie tylko osłabiają spółkę podważając jej wiarygodność i konkurencyjność, ale są zwyczajnie nieprawdziwe. Oświadczam, że MPO za rok 2013 przyniosło zystk.
5. Wzmocnienie MPO – jak określa to pan Prezydent Jerzy Wilk w postaci 400tyś. zł w formie podniesienia kapitału zakładowego to fakt i miał on miejsce w okresie urzędowania Prezydenta – Komisarza. Było to dokapitalizowanie celowe, na zakup dodatkowych środków transportu. Konieczność zakupu dodatkowych wozów wymusiła specyfikacja przygotowana i ogłoszona przez Urząd Miejski w Elblągu określając niezbędną liczbę aut na sektory w dodatku w odpowiednich rocznikach. Taka decyzja została podjęta po przedstawieniu przeze mnie liczby juz wygranych przetargów oraz po zapewnieniach, iż wygramy kolejne. Za fakt zachowania prawdziwie właścicielskiego po raz kolejny dziękuję Panu Prezydentowi-Komisarzowi. Bez takiego wsparcia i pomocy oraz mając na względzie zapisy elbląskiej specyfikacji przetargowej na odbiór odpadów, MPO z dużym prawdopodobieństwem nie obsługiwałoby dzisiaj żadnej części Elbląga.
Przy tej okazji chciałbym wyjaśnić, że taka forma dokapitalizowania spółki nie ma wpływu na wynik finansowy. Skutkuje podniesieniem sumy bilansowej, ale nie ma nic wspólnego z zyskiem czy stratą (mówię o tym zanim ktoś zacznie wyliczać, że wypracowane przez MPO zyski to jest właśnie to dokapitalizowanie).
Jednym z wątków, jaki przewija się również w ostatnich wypowiedziach jest wysokość pensji nowego dyrektora spółki. Pensja została obniżona do 7.200zł. brutto. Oświadczam, iż przychodząc do pracy 09 lipca 2012roku moja pensja wynosiła 7.000zł brutto, czyli mniej niż otrzymuje nowo powołany dyrektor już w pierwszych dniach pracy.
Moje zaangażowanie w pracę, mierzalne efekty oraz sukcesy, jakimi niewątpliwie były poprawa wyniku i podpisanie szeregu umów z gminami na odbiór odpadów zostało zauważone i skutkowało podwyżką mojej pensji dopiero w połowie 2013 roku, czyli po całym roku mojej pracy, w którym to roku wypracowałem ponad 700tyś. zysku dla MPO. Na taką podwyżkę musiałem jednak zapracować. To przykre, że takie fakty są pomijane, a skanduje się jedynie to, co wygodnie jest powiedzieć.
Nowy dyrektor nie ma trudnego zadania, wystarczy, aby dopilnował tego, co już zostało zrobione i działa. Za chwilę podpisze umowę na wywóz odpadów wielkogabarytowych w Elblągu, co poprawi wynik jeszcze bardziej (cena została już przeze mnie wyliczona), przetarg na zimowe i letnie oczyszczanie leży praktycznie gotowy. W br. zakończą się 2 przetargi w gminach obsługiwanych przez MPO, trzeba jedynie powtórzyć ofertę z odpowiednią ceną. W moim odczuciu miałem dużo więcej pracy za mniejsze pieniądze, a mimo tego nikt nie widział potrzeby chwalenia się tym.
7. W wypowiedziach pana Prezydenta można doszukać się określenia, iż MPO to firma z problemami. Jeśli dobrze zrozumiałem chodzi o problemy, które wyjaśniam w niniejszym oświadczeniu, a których to wyjaśnień pan Prezydent nie miał okazji wysłuchać przed podjęciem decyzji osobowych, ponieważ pomimo moich wielu usilnych starań nie udało mi się umówić na spotkanie z panem prezydentem.
Mogę przypuszczać, że to brak dostatecznych informacji lub niewłaściwe ich przekazanie wywołało tak nietrafioną i krzywdzącą ocenę działalności MPO.
Mogę zapewnić, że wynik z działalności MPO za rok 2013 znacznie przewyższy kwotę 300tyś. zł. Nie wiem, co Prezydent miał na myśli mówiąc, iż MPO przynosi straty i ze jest niekonkurencyjne. Ubolewam, że takie słowa padają publicznie, ponieważ taka ocena firmy w ustach właściciela nie poprawia jej wizerunku, a wręcz przeciwnie może wprowadzać w obawy potencjalnych partnerów i klientów.
Przy tej okazji chciałbym zapewnić wszystkich klientów, że MPO ma na dzień dzisiejszy najniższe ceny, pracownicy bardzo się starają, aby zyskać Państwa sympatię, a za kilka dni pojawią się na Państwa dzielnicach w nowych, pomarańczowych strojach, zgodnie z Państwa oczekiwaniami.
Odnosząc się również do słów prezydenta, który porównuje sposób odwołania mnie w trakcie kadencji z odwołaniem poprzedniego zarządu, któremu kadencja sie zakończyła jest wysoce niesmaczny. Poprzedniemu dyrektorowi skończyła się kadencja i nie został on powołany na kolejną, mógł przystąpić do konkursu, nie zrobił tego-to jego wybór, miał jednak możliwość pożegnania się z załogą, ja niestety takiej możliwości nie miałem.
Dzisiejszy właściciel nie wstrzymał sie nawet do chwili zwołania Zwyczajnego Zgromadzenia Wspólników, które (po ocenie wyniku finansowego) miało prawo nie udzielić mi absolutorium, tak wygląda praktyka w cywilizowanej Europie. Mogę się domyślać, że byłoby to o tyle utrudnione, że z rachunku zysków i strat jasno wynikałby zysk, który na dzień dzisiejszy jest jedynie szacunkowy.
Chciałbym też przypomnieć, że ja zostałem wybrany w trybie postępowania konkursowego, dzisiaj stosuje się juz inne praktyki, a szkoda, bo chętnie przystąpiłbym do konkursu, w którym biorą udział tak znamienite postaci. Jeśli kandydat jest jedyny i najlepszy nie powinien obawiać się porażki w konkursie.
W odniesieniu do wypowiedzi pana Prezydenta dotyczącej mojego nieprofesjonalnego zachowania po odczytaniu odwołania mnie ze stanowiska oświadczam, że po sobotnio-niedzielnej przerwie najzwyczajniej zachorowałem. W poniedziałek, w dniu posiedzenia Rady Nadzorczej nie było mnie w pracy od rana i nie było to żadną tajemnicą. Byłem tez u lekarza, który wypisał mi zwolnienie z pracy. Mój lekarz zalecał mi dłuższy okres kuracji i zwolnienia jednak, na moją prośbę skrócił ten okres o połowę. Zwolnienie na druku L4 dostarczyłem do działu kadr przed rozpoczęciem posiedzenia Rady Nadzorczej, co potwierdza fakt braku jakiegokolwiek związku choroby z daną sytuacją. Dziwi mnie, że zamierzając wypowiedzieć mi stosunek pracy i odwołać z funkcji zarządu nikt nie sprawdził czy jestem w pracy.
W chwili, gdy dowiedziałem się sie, że mam kilka minut na spakowanie swoich rzeczy i przekazanie wszystkiego nowo powołanemu dyrektorowi spółki oraz mając świadomość, iż przekazanie wszystkich dokumentów, za które odpowiadam nie będzie trwało jedynie kilka minut (w przypadku przekazywania wszystkiego zgodnie z rzemiosłem) uznałem za zasadne poinformowanie członków rady, że nie jestem w stanie tego zrobić, a przede wszystkim nie mogę tego zrobić w związku z faktem przebywania na zwolnieniu chorobowym.
Członkowie RN prawdopodobnie nie mieli wiedzy, że obok aktu powołania jestem również związany umową o pracę, której okres wypowiedzenia wynosi 2 tygodnie. Pozwalam sobie wysnuć taki wniosek, ponieważ nikt nie miał dla mnie wypowiedzenia.
W związku z powyższym postanowiłem podziękować, pożegnać się w sposób ogólnie przyjęty, podając rękę każdemu z obecnych (łącznie z nowym dyrektorem, któremu życzyłem sukcesów) i oddalić się z miejsca, w którym (jak wynikało z późniejszych wypowiedzi) nie byłem mile widziany. W dalszym ciągu nieznane mi są przyczyn odwołania mnie ze stanowiska. Od jednego z pracowników, wykonujących polecenie Rady Nadzorczej uzyskałem informację, że mam zakaz wchodzenia do przedsiębiorstwa, o czym ma poinformować ochronę. Jest to o tyle dziwne, że wciąż jestem pracownikiem, a jeśli nawet bym nim nie był, to mogę być zwykłym interesantem. Nie jest mi znany powód wydania takiego polecenia, w każdym razie zabrzmiało ono bardzo milicyjnie.
Dodatkowym czynnikiem zmuszającym mnie do opuszczenia siedziby był fakt coraz gorszego samopoczucia, który w takim przypadku wydaje sie być usprawiedliwiony.
Opisana powyżej sytuacja w moim odczuciu nie obrazuje mojego braku profesjonalizmu, (o którym mówił pan Prezydent w wywiadzie dla telewizji), a raczej braku odpowiedniego przygotowania się przez Radę Nadzorczą do swojej roli.
Nie mam wiedzy, jaki moment opuszczenia przedsiębiorstwa w ocenie pana Prezydenta J. Wilka byłby słuszny i profesjonalny. Ja uznałem za taki moment chwilę, w której próbowano uzyskać ode mnie bezpodstawnie podpis przekazania dokumentów, kluczy i haseł, choć zgodnie z prawem nie można było tego zrobić.
Proszę nie przypisywać cech złośliwości lub ignorancji takiej postawie, a raczej uznać to, jako zwyczajne zabezpieczenie siebie przed ewentualnymi skutkami prawnymi, jakie mogłyby powstać z chwilą przekazania wszystkiego bez przeprowadzenia odpowiedniej procedury. Bezpodstawne przekazanie najważniejszych dokumentów, kluczy i haseł mogłoby też skutkować szkodą dla przedsiębiorstwa.
Do kompetencji Rady Nadzorczej należy kontrola nad zachowaniem wszelkich procedur, a nie ich łamanie lub omijanie.
W świetle powyższego proszę pana Prezydenta J. Wilka o ponowne przeanalizowanie dokumentów i informacji, jakie otrzymał na temat sytuacji i działalności Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w okresie sprawowania przeze mnie funkcji dyrektora, jednocześnie prosząc o podawanie do publicznej wiadomości jedynie informacji sprawdzonych i faktycznych.
Tendencyjne podawanie faktów i żonglowanie nimi w umiejętny sposób może godzić w moje dobre imię, podważać moje kompetencje i zaangażowanie w prace, może być również krzywdzące dla całego zespołu pracowników MPO (tj.88osób), które równie ciężko jak ja pracowały nad polepszeniem kondycji przedsiębiorstwa. Tak odmienny sposób przekazywania faktów jest jaskrawo demotywujący moje osobiste chęci działalności na rzecz Naszego Miasta, niestety może też demotywować wciąż pracującą tam załogę, która zasługuje na najwyższe wyrazy uznania.
Korzystając z okazji chcę podziękować wszystkim pracownikom MPO, każdej z grup zawodowych, najbliższym współpracownikom za wszystko, co mogliśmy wspólnie przeżyć w tak krótkim czasie. Okres przetargowy (jak go nazywaliśmy w MPO) był okresem ciężkiej i wytężonej pracy całej załogi, za co chciałbym serdecznie jeszcze raz podziękować. Niemal wszyscy pracownicy stanęli na wysokości zadania, zarówno pracownicy biurowi jak i fizyczni. Każdy z nas zdawał sobie sprawę, że działamy dla wspólnego dobra. Dzięki Waszemu zrozumieniu i chęci współpracy udało się zrobić tak wiele w MPO. Dziękuję Wam wszystkim i przepraszam, że nie osobiście, ale niestety nie miałem takiej możliwości. Z całego serca życzę dalszych sukcesów i do zobaczenia.
Marek Pilichowski
Powiązane artykuły
Michał Wawryn pokieruje MPO. Marek Pilichowski odwołany
21.01.2014 komentarzy 25
Podczas wczorajszego posiedzenia rady nadzorczej Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Elblągu ze swojego stanowiska został odwołany dyrektor Marek Pilichowski....
MPO informuje: Czekamy na uzasadnienie wyroku
03.07.2014
Michał Wawryn, dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Elblągu, nie komentuje wyroku Sądu w sprawie swojego poprzednika, Marka Pilichowskiego. W wydanym...
Prezydent analizuje. Donosu na Pilichowskiego jeszcze nie ma
11.09.2014 komentarzy 6
Prezydent Jerzy Wilk zapowiadał złożenie doniesienia do prokuratury w sprawie niegospodarności, jakiej miał się dopuścić były dyrektor MPO – Marek...