Maria Kosecka: od akcji lepsza jest systematyczność i sprawność
W ostatnim okresie pojawiły się w lokalnych mediach elektronicznych artykuły o konieczności podjęcia walki ze szpecącymi ulotkami. Oczywiście odbieram ten fakt z dużym uznaniem i zadowoleniem, bowiem zwracałam uwagę na ten problem wielokrotnie.
Przypomnę tylko, że w sierpniu 2013 r. zgłosiłam interpelację w której wnioskowałam o poprawy estetyki i uporządkowanie zasad umieszczania w mieście reklam. Zawarłam tam między innymi: …Zagadnienie estetyki w mieście jest bardzo ważne i nie trzeba chyba nikogo do tego przekonywać. Zwracamy na to uwagę przy wjeździe do każdej miejscowości, stanowi to jedno z kryteriów oceny władz miasta. Tysiące reklam, bilbordów i często zwykłych szmat z napisami zalewa miasto wzdłuż i wszerz…. Oraz, że: …Dzięki odpowiednim regulacjom i przy konsekwentnym egzekwowaniu samowoli z brzydotą można powalczyć. Przedstawiając ten problem wnoszę o podjęcie działań w kierunku wprowadzenia stosownych regulacji oraz zobowiązania funkcjonariuszy Straży Miejskiej do egzekwowania porządku w mieście….
W odpowiedzi zapewniono mnie o słuszności mojej inicjatywy, przeprowadzano audyty i dalej nic się nie działo. Nie należę do osób które „odpuszczają” i dlatego w marcu bieżącego roku złożyłam kolejny wniosek:… o podjęcie stosownych aktów prawa miejscowego zakazujących samowolnego umieszczania reklam w miejscach publicznych pod groźbą kary dla firmy czy też instytucji umieszczonej na tym nośniku. Nagminnie jest to widoczne na przystankach komunikacji miejskiej. W większości są to nowe wiaty jednak po wielokroć oklejone różnego rodzaju plakatami, karteczkami tracą swój walor estetyczny i stają się szpecącymi miasto przedmiotami. Wydajemy na te obiekty małej architektury miejskiej spore pieniądze i nie możemy pozwolić na ich niszczenie.
Postuluję, więc zastosowanie rozwiązań porządkujących nasze otoczenie reklamowe poprzez ustawienie na przystankach komunikacji miejskiej odpowiednich kasetonów umożliwiających kontrolowane umieszczanie reklam przez osoby upoważnione za odpowiednią zapłatą. Mogłoby, więc być to jednocześnie dodatkowe źródło dochodu dla Zarządu Komunikacji Miejskiej czy też innych podmiotów. Podobnie w przypadku słupów ogłoszeniowych. W wielu miastach spotkałam się z nowoczesną odmianą słupa gdzie materiały reklamowe umieszczane są za chroniącą je szybą z tworzywa sztucznego. O zaletach takiego rozwiązania nie trzeba chyba nikogo przekonywać….
Ogłoszona obecnie akcja czyszczenia miasta z reklam to kolejne działanie cykliczne, cieszy, jednak to znowu akcja. Mnie zależy natomiast na rozwiązaniach systemowych, uregulowanych w aktach prawa miejscowego i egzekwowanych na bieżąco w sposób ciągły i skuteczny. Jest to idealne zadanie dla Straży Miejskiej zobowiązanej do zapewnienia, w pierwszej kolejności, przestrzegania prawa miejscowego. Apeluję więc o wsparcie działań w celu podejmowania kompleksowych regulacji i skutecznych form ich przestrzegania.
Maria Kosecka