Mariaż ZUS-u i Urzędu Skarbowego. Pomysł ministra finansów
fot. elblag.net
Minister finansów chce, by urzędnicy skarbowi wspomagali pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Mieli by się z nimi podzielić kompetencjami w kwestii przyjmowania dokumentów zgłoszeniowych i rozliczeniowych czy innych, związanych z płatnikiem składek. W zamian pracownicy ZUS-u mieli by pomagać urzędnikom.
Jak podaje „Puls Biznesu”, Ministerstwo Finansów chce wprowadzić zmiany, które – jego zdaniem – przyczynią się do tego, że Polacy będą chętniej płacili podatki. Jedną z takich zmian ma być utworzenie funkcji tzw. asystenta podatnika, który ma działać przy każdym urzędzie skarbowym. Do jego zadań należałaby m. in. pomoc i doradztwo w kwestiach ważnych, szczególnie dla nowo powstałych małych firm.
Oprócz tego asystenci mieliby się zajmować bieżącą obsługą podatników, w tym: przyjmowaniem podań i deklaracji podatkowych (oferując również pomoc w ich wypełnieniu), wyjaśnianiem zawiłych przepisów i przypominaniem o istotnych terminach. Nie to jest jednak najciekawsze.
Drugim pomysłem ministerstwa jest to, by urzędnicy skarbowi wykonywali część obowiązków, dotychczas zarezerwowanych wyłącznie dla pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Chodzi tu mianowicie o przyjmowanie dokumentów zgłoszeniowych i rozliczeniowych, zgłaszanie czy wyrejestrowanie płatnika składek, zgłoszenie do ubezpieczenia, pomoc i doradztwo w kwestii ubezpieczenia społecznego.
W to miejsce pracownicy ZUS chcieliby przejąć część obowiązków urzędników skarbowych. Czy pomysł ministra ma szansę na realizację? Jak przebiegałaby praca między wspomnianymi dwoma instytucjami? O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy rzecznika prasowego elbląskiego oddziału ZUS-u, Agnieszkę Cybulską.
– Trudno jest mówić o czymś, co jest dopiero w fazie projektowej. Pomysł to nie ujednolicony dokument, więc jeszcze wiele kwestii może ulec zmianie. W związku z tym więcej na ten temat będzie można powiedzieć dopiero wówczas, gdy decyzja ministra będzie miała charakter oficjalny, gdy powstanie stosowny dokument, regulujący zasady współpracy ZUS-u i US.
Jak na ten swoisty mariaż dwóch instytucji zapatrują się elblążanie? – Jest takie powiedzenie: „oddać Bogu, co boskie, cesarzowi – co cesarskie”. I tak można skomentować decyzję ministra. Niech sprawy „skarbówki” zostaną w „skarbówce”, a ZUS niech zajmie się swoimi sprawami. Po co sprawy komplikować? – komentuje pan Zdzisław. – Może z tego wyjść coś ciekawego – mówi pani Bożena. – o ile zostaną jasno określone granice i nie będzie takiej sytuacji, że zapanuje chaos i nie da się załatwić swoich spraw bez odstania paru godzin w kolejce bo akurat ktoś zgubił jakiś druczek. Zobaczymy, jak im to wyjdzie.
Źróło: www.pb.pl