Mariusz Dyba z Ornety w finale Idola. Czy zgarnie 250 tys. zł ?
fot. www.polsat.pl
Wczoraj Mariusz Dyba z Ornety wywalczył sobie udział w wielkim finale programu „Idol”. Ma szansę na zdobycie: tytułu „Idola”, kontraktu płytowego i ćwierć miliona złotych, 17 maja o godzinie 20.
Na początek walki o finał „Idola” była mowa o filmach. Mariusz Dyba zaśpiewał piosenkę z „Miasta aniołów”, największego hitu grupy Goo Goo Dolls „Iris”.
Jury było zachwycone
Janusz Panasewicz: "To był twój najlepszy występ w programie!"
Ewa Farna: "Byłeś skupiony i totalnie w swoim żywiole. Po prostu przyszedł do nas artysta, świetnie przygotowany".
Elżbieta Zapendowska: "W mojej hierarchii z czwórki finalistów byłeś najniżej, a po tej piosence jesteś najwyżej. Można być dumnym, że tu z nami jesteś".
Wojtek Łuszczykiewicz: "No i… nic dziewczyny tak nie jara, śpiew angielski i gitara ".
„Buntownik z wyboru” - Mariusz Dyba nie miał kłopotów ze wskazaniem ulubionego filmu.
Ludzie to nie są statyści i mają uczucia, a ja do muzyki bardzo emocjonalnie podchodzę. To jest mój cel. Myślę, że scena daje mi upust.
Coraz częściej ma na to szanse przed większą publicznością. Niedawno miał okazję zagrać koncert w Los Angeles, gdzie wybrał się jako wokalista zespołu Chemia.
Teraz zaśpiewał piosenkę z filmu „Miasto aniołów”, największy hit grupy Goo Goo Dolls „Iris”.
Potem był „Take Me to Church” Hoziera, który wokalista Lady Pank przydzielił Mariuszowi Dybie
„Panas”: "Jesteś znakomitym wokalistą"
Ewa Farna: "Twój pierwszy występ dzisiaj był lepszy"
Elżbieta Zapendowska: "Przekonałeś mnie, że jesteś artystą, a nie rzemieślnikiem"
Finał programu "Idol" w środę 17 maja o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT. Wystąpią w nim oprócz Mariusza Dyby: Karolina Artymowicz i Jakub Krystyan.
Zapraszamy do obejrzenia wideo z występu Mariusza Dyby.