› bieżące
06:33 / 28.05.2014

Marsz Platformy po zwycięstwo? To okaże się w listopadzie

Marsz Platformy po zwycięstwo? To okaże się w listopadzie

fot. RB

Rok po odwołaniu władz miasta w skutecznym referendum, oraz zwycięstwie Prawa i Sprawiedliwości w przyspieszonych wyborach samorządowych, elblążanie znów zwracają się w kierunku Platformy Obywatelskiej. Partia Donalda Tuska zdecydowanie wygrała wybory do Parlamentu Europejskiego w Elblągu.

Ponad rok temu w referendum mieszkańcy miasta odwołali prezydenta Grzegorza Nowaczyka oraz radnych Rady Miasta, gdzie PO dysponowała największym klubem radnych. W przyspieszonych wyborach samorządowych wygrało Prawo i Sprawiedliwość, a prezydentem miasta został przedstawiciel tej partii – Jerzy Wilk. Kiedy wydawało się, że po prawie roku czasu partia Jarosława Kaczyńskiego umocniła swoje rządy w naszym mieście, wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego pokazały całkowicie coś innego. Niska frekwencja zawsze sprzyjała partiom prawicowym. Tak miało być i tym razem. PiS liczyło na łatwe zwycięstwo, zwłaszcza, że sondaże przedwyborcze dawały Prawu i Sprawiedliwości nadzieję na bardzo dobry wynik i wskazywały niską frekwencję.

PiS popełniło jednak poważny błąd. Na liście wyborczej tej partii, w naszym okręgu wyborczym, nie znalazł się żaden kandydat z Elbląga. Świadczy to o dwóch ewentualnych kwestiach – albo żaden polityk PiS w naszym mieście nie znalazł uznania w oczach prezesa Kaczyńskiego, lub prezes nie chciał rozdrabniać głosów, czym faworyzował Karola Karskiego. Faktycznie, Karski dostał największą ilość głosów (4 484 głosy). Jednak pozostali kandydaci PiS na tej liście uzyskali w Elblągu śladowe poparcie. Dość powiedzieć, że Iwona Arent otrzymała 312 głosów, co dało jej drugie miejsce na tej liście po Karskim.

Kiedy spojrzymy na rozkład głosów na listę Platformy Obywatelskiej, to mam tu aż trzy mocne wyniki: Barbara Kudrycka (3025 głosów), Jerzy Wcisła (2343 głosów) oraz Paweł Papke (1559 głosów). To pokazuje, że jeden, mocny kandydat PO na tej liście pokonałby z łatwością Karola Karskiego. Między bajki można więc włożyć twierdzenia prezydenta Jerzego Wilka, o wielkim zwycięstwie kandydata PiS. Prawo i Sprawiedliwość, w rok po odsunięciu od władzy Platformy Obywatelskiej, przegrywa wybory do Parlamentu Europejskiego. Wygrywa Platforma Obywatelska.

Dlaczego tak się stało? Może częściowo tłumaczy to Jerzy Wcisła – szef PO w Elblągu. - Za nami wybory do Parlamentu Europejskiego. Startowałem w tych wyborach z konkretnymi projektami. Ponad 3 tysiące osób oddało swój głos na mnie. To najlepszy wynik kandydata z Elbląga. Wszystkim, którzy oddali na mnie głos dziękuję za poparcie. To nie jest głos zmarnowany! Daliście mi sporo energii i przekonanie, że w dobie populizmu i dla merytorycznego programu można uzyskać poparcie. Projekty, które przedstawiłem w kampanii będę realizować aż do skutku – pisze Jerzy Wcisła.

Obecnie jesteśmy na etapie, jak to ujęła radna Maria Kosecka, najdłuższej kampanii wyborczej, prowadzonej przez urzędującego prezydenta Jerzego Wilka. Cały czas słyszymy różne obietnice i deklaracje, z których jednak niewiele wynika. Wszystkie duże inwestycje, które obecnie prezydent tak chętnie otwiera, pochodzą od jego poprzedników. Obecny prezydent nie ma żadnego planu i pomysłu na rozwój naszego miasta. Mieszkańcy Elbląga już to widzą, stąd tak duża doza nieufności do Prawa i Sprawiedliwości.

Czy jednak Platforma Obywatelska wykorzysta teraz ten, ponownie dany przez elblążan kredyt zaufania? To zweryfikują najbliższe wybory samorządowe.

18
7
oceń tekst 25 głosów 72%