› bieżące
01:38 / 27.08.2017

Marzenkę, młodego łabędzia zranił drapieżnik i złamał mu żebro. Odzyskuje siły w ośrodku w Gronowie Górnym

Marzenkę, młodego łabędzia zranił drapieżnik i złamał mu żebro. Odzyskuje siły w  ośrodku w Gronowie Górnym

fot. Marcin Mongiałło

Do Centrum Pomocy Dzikim Zwierzętom w Gronowie Górnym przywieziono młodego łabędzia, który został zaatakowany przez drapieżnika. Miał ranę wielkości pięści, która była szarpana i kąsana. Okazała się zakażona. Niestety rentgen wykazał również złamanie żebra 

Młody łabędź został zaatakowany przez drapieżnika. Miał kąsaną i szarpaną ranę oraz złamane żebro. Gdyby nie mieszkańcy Marzęcina pewnie, by nie przeżył. Zawieźli go do Centrum Pomocy Dzikim Zwierzętom w Gronowie Górnym. Tam leczy go Beata Lalik, szefowa ośrodka i lekarz weterynarii. 

Do centrum trafiło wiele zwierząt potrzebujących pomocy. Po wyleczeniu wracały na wolność. 

Taki jest mój cel. Udzieliłam pomocy: jeżom, zającom, wiewiórkom, nietoperzom, różnym gatunkom ptaków, takim jak: bieliki, bociany, czaple, dzięcioły, błotniaki stawowe i łąkowe, jastrzębie, pustułki, sowy – puszczyki, puchacze, płomykówki

- wylicza Beata Lalik, szefowa ośrodka i lekarz weterynarii. 

Ostatnio przywieziono do centrum młodego łabędzia, który został zaatakowany przez drapieżnika. Gdyby nie mieszkańcy Marzęcina pewnie by nie przeżył. Zawieźli go do Centrum Pomocy Dzikim Zwierzętom  w Gronowie Górnym. 

Rana wielkości pięści była szarpana i kąsana. Okazało się, że była zakażona. Niestety rentgen wykazał również złamanie żebra. Zabraliśmy się zatem do pracy, by ulżyć w cierpieniu. Żebro wymagało nastawienia. Rana została opatrzona opatrunkiem Actilita z miodem Manuka. Pacjent otrzymał antybiotyki, leki przeciw bólowe oraz witaminy. Odpoczywa. Wierzymy, że pomoc człowieka odmieni jego los 

- wyjaśnia Beata Lalik. Dodaje, że koszty leczenia pokrył Urząd Gminy w Nowym Dwórze Gdańskim. 

Marzenka, bo tak nazwano łabędzia, który przybył z Marzęcina, czuje się dobrze, ma apetyt na ryby, myszy i chrząszcze. Odzyskuje siły, ale wciąż wymaga leczenia. Niebawem wróci do swojej rodziny: mamy i taty oraz siostry lub brata. 

1
0
oceń tekst 1 głosów 100%

Zdjęcia ilość zdjęć 8