Meblarze zatrzymali się na Wybrzeżu
Do tej pory Trójmiasto było wyjątkowo gościnne dla piłkarzy ręcznych Mebli Wójcik. W meczu 10 kolejki z gdańskim SMS-em podopieczni Dariusza Molskiego odnieśli przekonujące zwycięstwo różnicą 12 bramek (26:38). Dwa tygodnie po spotkaniu w Gdańsku Wójcik wybrał się do Gdyni, aby rzucić rękawicę miejscowej Spójni i także z tego pojedynku „Meblarze” powrócili z tarczą, pokonując gdynian 32 do 25. Na zamknięcie kalendarza pierwszej serii zmagań I ligi elblążanie mierzyli się ze spadkowiczem z Superligi, czyli gdańskim Wybrzeżem. W walce o pozycję wicelidera lepsi okazali się gospodarze, którzy dzięki wygranej 26:21 przeskoczyli w tabeli właśnie Wójcika i przed nimi pozostaje już tylko Warmia Traveland Olsztyn.
Ostatnie spotkanie przed nowym rokiem oba zespoły rozegrały w ramach zaległej 8 kolejki. W październiku na przeszkodzie stanęło masowe zatrucie graczy Mebli i dzięki uprzejmości rywali mecz został odroczony. Do rywalizacji obydwie ekipy przystępowały w bojowych nastrojach. Piłkarze z Elbląga byli niepokonani od 6 spotkań, a gdańszczanie po porażce w 10 serii spotkań z Warmią zdołali odbudować swoją pewność i dwukrotnie zapisywali na swoim koncie komplet punktów (w meczach z Wisłą II i Świdnicą). Mimo wszystko bukmacherzy odrobinę więcej szans dawali rozpędzonej maszynie trenera Molskiego, która w przypadku wygranej zbliżyłaby się do lidera na odległość 2 oczek.
Goście zaczęli ochoczo, jednak z pierwszej bramki cieszyli się gdańszczanie, a konkretnie Paweł Ćwikliński. Elblążanie długo i drobiazgowo budowali swoje akcje, ale w decydujących momentach zawodzili (spora w tym zasługa bramkarza gospodarzy, który przyciągał wszystkie piłki). Nie byli w stanie wykończyć klarownych sytuacji (m.in. karnego), dzięki czemu już w 5 minucie zaświecił się rezultat 3 do 0. Jednak przez następne 4 minuty na placu gry rządzili wyłącznie „Meblarze". Dwa trafienia Olszewskiego oraz Serpiny i po raz pierwszy na prowadzenie wyszli goście. Jak się okazało, było to ich ostatnie prowadzenie w meczu. Kolejny szturm przypuścili piłkarze Wybrzeża i serią 5 celnych rzutów zdecydowanie wysunęli się naprzód. Przy wyniku 12:7 ponownie zaatakowali elblążanie i 3 bramki z rzędu nieco skróciły dystans pomiędzy przeciwnikami. Długo na tym kursie „Meblarze” nie pozostali. Kolejna fala przyszła ze strony gospodarzy i pierwsze 30 minut zakończyło się wynikiem 15 do 9.
Po zmianie stron drużyna Mebli od razu zabrała się do odrabiania strat. Sygnał do tego dał Michał Tórz, który trafił za kołnierz bramkarza gospodarzy 2 razy. Wybrzeże zaczęło nieco ospale. Gole gdańszczanie rzucali regularnie, ale w zbyt dużych odstępach czasu, co spowodowało, że wyraźna przewaga stała się mocno niewyraźna. Na każdego gola szczypiornistów z Gdańska elblążanie odpowiadali dwoma, dzięki czemu w 51 minucie spotkania brakowało tylko 1 bramki do remisu. To otrząsnęło piłkarzy Wybrzeża, którzy natychmiast się zreflektowali i dorzucili do swojego worka z bramkami 3 kolejne. Na 5 minut przed końcem było więc 23 do 20. Wtedy klasę pokazał zawodnik gospodarzy Michał Bednarek, który trzema celnymi rzutami pod rząd praktycznie zakończył rywalizację w tym meczu. Ostatnie słowo należało do Piotra Adamczaka, ale to Wybrzeże odniosło zasłużony triumf.
Wybrzeże Gdańsk – KS Meble Wójcik Elbląg 26:21 [15:9]
Meble: Marcin Głębocki, Sebastian Ram, Adrian Fiodor – Marcin Szopa, Kamil Netz, Stanisław Gębala, Michał Tórz 6, Oskar Serpina 4, Damian Malandy, Jakub Olszewski 3, Paweł Adamczak 1, Adam Nowakowski 3, Jakub Malczewski, Mikołaj Kupiec 1, Piotr Adamczak 3.
Trener: Dariusz Molski.