Mecz na szczycie dla Elbląga
Liga Wojewódzka Juniorek w siatkówce, dzięki zespołowi MKS-u Truso, zyskała na atrakcyjności. Jest to zasługą wspaniałej postawy elblążanek, które po ukończeniu pierwszej rundy wciąż pozostają niepokonane i z trzema zwycięstwami okupują szczyt tabeli w 4-zespołowej lidze. W niedzielę (22 listopada) udowodniły, że mają aspiracje, aby zawalczyć o bardzo dobry wynik w mistrzostwach Polski w tej kategorii, a potwierdzeniem tego był triumf nad iławską ekipą MKS-u Zryw, z którym niejednokrotnie spotykały się w przeszłości. Tym razem górą były elblążanki, które po niezwykle zaciętym boju zamknęły spotkanie w czterech setach, wygrywając 3 do 1.
Zryw-Volley w każdym sezonie jest głównym faworytem rozgrywek. To powoduje, ze tym cenniejsza jest zdobycz punktowa w takim meczu. W tym roku iławianki nie przypominają jednak zespołu, który mógłby zagrozić Truso. Drużyna wciąż poszukuje równej formy na poziomie, do którego przyzwyczaiła swoich sympatyków. Przejściowe problemy goszczących w Elblągu siatkarek nie spędziły snu z powiek siatkarkom Truso. Tym bardziej, że od początku juniorskiej ligi są na fali wznoszącej. W dwóch pierwszych spotkaniach, które zagrały w październiku z Chemikiem Olsztyn oraz Warmiss Volley Olsztyn, zwyciężyły w przekonującym stylu odpowiednio 3:1 oraz 3:0. Mecz trzeci decydował więc o samodzielnym liderowaniu.
W elbląskiej drużynie zaprocentowało ogranie większości siatkarek pod skrzydłami trenera Andrzeja Jewniewicza na II-ligowym poziomie. Doświadczenie zdobyte w meczach o stawkę takich zawodniczek, jak: Weronika Wołodko, Aleksandra Szczygłowska, Karolina Kaczmarczyk, Julia Dunajska, Izabela Giecewicz czy Daria Pik, było ważnym czynnikiem, pozwalającym gospodarzom przechylić szalę na własną korzyść. Samo spotkanie dostarczyło mnóstwo emocji, ale przede wszystkim stało na wysokim poziomie i było przyjemne dla oka. Tylko w drugim secie – jedynym oddanym gościom – różnica między oboma zespołami była bardziej wyraźna. W pozostałych trzech partiach walka pod siatką trwała do upadłego, o każdą pojedynczą piłkę. Kropką nad i była czwarta część, która punkt zenitalny osiągnęła w samej końcówce. Tam na zmianę jedna drużyna broniła i próbowała zdobyć kończący punkt, który Truso dałby upragnione zwycięstwo, a Zrywowi złapać kontakt i doprowadzić do tie-break'a. Jako pierwsze swoje racje udokumentowały elblążanki i mecz zakończył się wynikiem 3:1, a czwarty set 30:28.
MKS TRUSO ELBLĄG - MKS Zryw-Volley Iława 3:1 (-23; -15; -21; -28)