› policja
15:17 / 04.12.2012

Miał kłopoty, więc zgłosił fikcyjną kradzież… teraz ma jeszcze większe kłopoty

Miał kłopoty, więc zgłosił fikcyjną kradzież… teraz ma jeszcze większe kłopoty

fot. KMP Elbląg

Kara pozbawienia wolności do lat 2 może grozić 34-letniemu Piotrowi B. Mężczyzna prowadząc firmę, popadł w problemy finansowe. Postanowił je rozwiązać, zgłaszając kradzież samochodu wraz z częściami zamiennymi do serwisowania urządzeń elektronicznych, w tym bankomatów. Łączna wartość sprzętu miała przekroczyć 100 tysięcy złotych. Jak się okazało, kradzieży nie było. 34-latek przyznał się do zeznania nieprawdy. Teraz odpowie za to przed sądem.

Piotr B. postanowił rozwiązać swoje problemy finansowe, zgłaszając kradzież pojazdu oraz części serwisowych, które się w nim znajdowały. Wpadł na pomysł, że zadzwoni na policję i powie że ukradziono mu auto. Na miejsce „kradzieży” wezwał nawet policyjny patrol i wskazał miejsce, w którym je zaparkował. Jego sprawa zaczęła się komplikować, gdy policjanci poprosili o okazanie kluczyków od auta. Mężczyzna ich nie miał. Tu 34-latek zaczął coś „kręcić” i to wydało się już policjantom podejrzane. Następnego dnia auto znalazło się na jednym z parkingów poza Elblągiem. Zostało zabezpieczone przez policję i zholowane na parking. 34-letni mężczyzna podczas przesłuchania przyznał się do tego, że zgłoszona kradzież była sfingowana. Jak powiedział, zrobił tak, ponieważ popadł w finansowe problemy i myślał, że w ten sposób je rozwiąże. Plan się nie powiódł, a wręcz przeciwnie, przysporzy mu innych, dodatkowych problemów. Piotr B. odpowie teraz za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie. Może mu grozić kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności.

mł. asp. Krzysztof Nowacki  oficer prasowy KMP w Elblągu

3
0
oceń tekst 3 głosów 100%