Miała być wielka miłość, romans i wspólne życie. Policja zatrzymała "zakochanego" stalkera
fot. nadesłane
Zaczęło się od kwiatów i sms-ów, a skończyło na groźbach. Kobieta musiała zmienić pracę - bała się o swoje życie. To jednak nic nie dało. Dopiero po trzech latach zdecydowała się zgłosić sprawę na Policję. Późno... ale nie za późno. Funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego w święto zakochanych. Wspólnie z prokuraturą wnioskowali o odizolowanie go od kobiety. 60-letni podejrzany trafił wczoraj do aresztu.
Ona nie chciała. Zaczęły się problemy...
Miała być wielka miłość, wielki romans i wspólne życie. Tak wyobrażał sobie przyszłość 65-letni rolnik z podelbląskiej miejscowości. Mężczyzna chciał ułożyć sobie życie z kobietą, którą poznał na zakupach. Nie udało mu się.
W 2014 Pani Anna pracowała w jednym z elbląskich sklepów spożywczych w centrum Elbląga. Była ekspedientką. 65-latek robił u niej zakupy. Przychodził regularnie i „zagadywał". Bywał coraz częściej i stawał się jeszcze bardziej natarczywy. Przynosił kwiaty, zdobył jej numer telefonu i słał miłosne sms-y. Na początku traktowała go z „przymrużeniem oka". Jednak, z miesiąca na miesiąc, jego chęci rosły. Ustalił sobie miejsce zamieszkania ofiary. Przyjeżdżał pod budynek i wyczekiwał na moment, kiedy kobieta wychodziła z psem. Wówczas składał propozycje spotkań, „bombardował" kwiatami i komplementami. Pokrzywdzona zmieniła nawet miejsce pracy, żeby nie spotykać mężczyzny. To jednak nie pomogło. „Zakochany" rolnik ustalił sobie również miejsce zamieszkania jej rodziców. Tam również jeździł. Wypytywał o kobietę. Interesowały go szczegóły z jej życia.
Krok po kroku próbował zbudować historię wspólnego związku. Nic takiego nie miało miejsca. Nigdy nie dawała mu odczuć, że chce się z nim spotkać. Co więcej, gdy mu odmówiła zaczęły się problemy. Dostawała sms-y z pogróżkami i deklaracje, co będzie w przypadku odrzucenia. Te deklaracje to groźby śmierci. Wówczas się przeraziła się i postanowiła powiadomić Policję.
Nie przyznał się i odmówił wyjaśnień. Sąd go aresztował
W styczniu br. pokrzywdzona złożyła zeznania, które obciążyły 65-latka. Został zatrzymany w miniony wtorek (14 lutego). Wczoraj usłyszał zarzuty za stalking. Nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień. Śledczy sprawdzili bilingi telefoniczne, przesłuchali świadków i zrobili tzw. okazania. Wszyscy bez wahania rozpoznali mężczyznę, który chodził za pokrzywdzoną. Dla dobra jej samej śledczy złożyli do sądu wniosek o odizolowanie sprawcy od ofiary. Sąd Rejonowy w Elblągu przychylił się do wniosku i aresztował go na miesiąc. 65-latek nie był wcześniej karany za podobne czyny. Grozi mu kara do 3 lat więzienia.
Czy jest stalking?
Łatwość dostępu do masowych narzędzi komunikacji, jak Internet, telefon, wiadomości sms i e−mail, powoduje powstawanie wciąż nowych form atakowania innych osób, nękania i prześladowania.
Stalking najczęściej wyraża się w takich zachowaniach, jak:
• wydzwanianie, głuche telefony, wydzwanianie po nocach,
• kręcenie się w okolicy domu ofiary,
• nawiązywanie kontaktu za pomocą osoby trzeciej,
• wypytywanie o ofiarę w jej otoczeniu,
• stanie pod drzwiami/domem/pracą,
• wysyłanie listów, maili, smsów, prezentów,
• składanie w czyimś imieniu zamówień np. pocztowych,
• milczące wystawanie,
• śledzenie/ kontrolowanie ofiary,
• oszczerstwa (rozsyłanie fałszywych informacji, plotek),
• włamania do domu/samochodu ofiary,
• kradzież rzeczy należących do ofiary,
• nękanie rodziny i przyjaciół ofiary,
• napaści i pobicia rodziny i przyjaciół ofiary.
(Imię i wiek pokrzywdzonej zawarty w tekście celowo zmieniony)
Jakub Sawicki, zespół prasowy KMP Elbląg