› bieżące
19:52 / 24.04.2014

Miasto oddaje środki marszałkowi. Możemy stracić nawet milion złotych

Miasto oddaje środki marszałkowi. Możemy stracić nawet milion złotych

fot. elblag.net

Mimo zapowiedzi, radni miejscy nie zablokowali decyzji prezydenta Jerzego Wilka o zwrocie do kasy Urzędu Marszałkowskiego kwoty 300 tys. zł, którą pozyskano wcześniej na budowę drogi Wschodniej Bis. Plany się zmieniły, i obecnie nie ma sensu budowy tego odcinka obwodnicy miejskiej.

Obwodnica wschodnia miasta nadal znajduje się jedynie na urzędowych planach. Poprzedni prezydent Elbląga – Grzegorz Nowaczyk chciał drogę budować. Została wpisana do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego. Na sporządzenie dokumentacji technicznej tej inwestycji nasze miasto pozyskało około 270 tys. zł ze środków unijnych. Teraz będziemy musieli oddać, razem z odsetkami prawie 310 tys. zł.

Jednak według wiceprezydenta Janusza Hajdukowskiego innego wyjścia po prostu nie ma. Dlaczego? Wschodnia Bis miała być częścią obwodnicy wschodniej miasta i prowadzić do planowanego nowego stadionu piłkarskiego, który chciał budować prezydent Grzegorz Nowaczyk. Ponieważ jednak w tamtym miejscu stadionu nie będzie, również droga dojazdowa nie ma już sensu. Pod znakiem zapytania stoi cała przyszłość obwodnicy wschodniej naszego miasta. Obecne władze bowiem wskazują, że budżetu miasta na to nie stać.

- To mogłoby kosztować nawet 200 mln zł. Ponieważ w ostatniej perspektywie unijnego finansowania nie będzie zbyt wiele środków na budowę dróg, nie będziemy w stanie takiego zadania samodzielnie kontynuować – wyjaśnia Janusz Hajdukowski, wiceprezydent miasta.

Miasto nie chce jednak całkowicie porzucać idei wschodniej obwodnicy miasta. Planowane jest dobudowanie odcinka drogi, który umożliwi ruch z trasy S22 przez most na wysokości Dębicy w kierunku Zalewu Wiślanego. To pozwoli kierowcom ominąć miasto.

- W pierwszym etapie prac będziemy mieli środki ze Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Mamy szansę pozyskać 20 milionów. Musimy jednak oddać otrzymane wcześniej środki, aby nie płacić większych odsetek – informuje Hajdukowski.

Ta argumentacja przekonała radnych KWW Wróblewskiego, którzy razem z przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości poparli projekt uchwały.

Teraz miasto musi przygotować się na ewentualne roszczenia wykonawców Wschodnie Bis. Niemal pewne jest, że trzeba będzie zapłacić ok. 350 tys. zł za już wykonane prace. Wykonawca może również żądać zapłaty nawet 700 tys. zł od miasta za zerwanie umowy.

 

2
3
oceń tekst 5 głosów 40%

Powiązane artykuły

Radni mają dość lekceważenia przez prezydenta Jerzego Wilka

22.04.2014 komentarzy 14

Prezydent Jerzy Wilk całkowicie pomija w ważnych sprawach opinię Rady Miasta Elbląga. Często o działaniach prezydenta dowiadujemy się z różnych...