› sport
13:08 / 03.04.2014

Michał Folc z Fight Club Elbląg najlepszy w Gdyni. We wrześniu zawodowa gala

Michał Folc z Fight Club Elbląg najlepszy w Gdyni. We wrześniu zawodowa gala

fot. Konrad Kacprzak

W Gdyni odbyły się niedawno Międzynarodowe Mistrzostwa Polski Amatorskiego MMA, w których wystąpił przedstawiciel Fight Club Elbląg. Michał Folc wraz z trenerem Tomaszem Mastalerzem okazał się nie tylko zwycięzcą w dwóch formułach. Został wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju! W specjalnej rozmowie z bohaterami tego wydarzenia dowiadujemy się o kulisach przygotowań, szukaniu wsparcia sponsorów oraz wyjątkowej gali w Elblągu.

Turniej w Gdyni odbywał się w związku z Time of Masters - To była pierwsza impreza pod taką nazwą. Wcześniej w Gdyni organizowano Puchar. Sponsor wraz z organizatorami wpadli na taki pomysł i ten turniej będzie cyklicznym wydarzeniem - mówi trener Tomasz Mastalerz. - Było sporo zawodników startujących w MMA, również niemała liczba wystartowała w K-1 oraz Grapplingu. Łącznie około 300 zawodników - wyjaśnia.

- Przygotowania były bardzo intensywne. Pracowałem na worku, były interwały. Musiałem trochę odpocząć. Trzeba było wstawać rano i pobiegać. W klubie odbywały się ciężkie zajęcia. Miałem na dodatek przygotowanie psychiczne. Trenowałem dwa razy dziennie - mówi Michał Folc. - Taka liczba zajęć wystarczy, bo trzy to byłoby przegięcie - dodaje trener. - Mogliśmy wystawić tylko jednego zawodnika, bo inni nie byli przygotowani do turnieju.

- Wolę walczyć w klatce jak na macie. Czuję, że jestem sam na sam z przeciwnikiem. Jest przede wszystkim bezpieczniej. Na macie jest obawa, że wyląduje się na parkiecie - wyjaśnia Michał. - Dużo technik jest do zastosowania przy siatce. Gdy walka odbywa się na ringu to przy linach zawodnicy się zaplątują. Potem zostają przesunięci na środek brakuje w tym elementów zaskoczenia, by skończyć walkę - mówi trener.

Michał Folc wystartował w aż trzech formułach. W MMA Fullcontact, K-1 oraz Grapplingu. - Fullcontact różni się od MMA tym, że zawodnicy walczą w kaskach i nie dostają za to pieniędzy - mówi trener. W pierwszej walce wygrałem przez duszenie. Musiałem stoczyć 4 walki, by dojść do finału. Jednak przydarzyła się dziwna sytuacja bowiem musiałem wystąpić jeszcze w dodatkowej walce rywalizowałem przez pomyłkę organizatorów z cięższym zawodnikiem. W finałowej walce zaliczyłem nokaut. Wieczorem przeżywałem to jednak powiedziałem sobie, że mój będzie następny dzień w tym turnieju. To się udało zajałem dwa pierwsze miejsca w dwóch formułach. Wygrałem 4 walki w K-1 i 3 w Grapplingu. Finałowa w była najszybsza bowiem wygrałem w niecałe dwie minuty wykorzystując błąd rywala.

Zawodnik z Elbląga został wybrany najlepszym uczestnikiem turnieju - Organizator, sędziowie zdecydowanie wskazali na Michała Folca, bo wystartował jako jedyny w trzech formułach. Stoczył najwięcej walk w turnieju. Technika jest ważna jednak kondycja to podstawa dla zawodników - mówi trener.

Jakie plany na przyszłość? - Ciężko trenować i myśleć o walkach. Chciałbym zostać zawodowcem. Będzie okazja na debiut we wrześniu podczas zawodowej gali w Elblągu.

W tym roku odbędą się w naszym mieście turnieje związane ze sztukami walki, jak ten najbliższy 17 maja oraz o znacznie większym znaczeniu we wrześniu gdzie będą walki zawodowe. Tam właśnie dostanie szanse Michał Folc. - Chcemy tym turniejem 17 maja promować sporty walki. Odbędzie się najprawdopodobniej na Lodowisku Helena. We wrześniu robimy galę zawodową, w której wystąpią Litwini, gdzie chcemy wziąć rewanż za wcześniejsza porażkę w K-1, oraz wydaje się, że Włosi. Zaprezentuje się dwóch zawodników z Elbląga - mówi Tomasz Mastalerz.

Szukamy nowych talentów. Jak ktoś nie boi się ciężkiej pracy i chce osiągać sukcesy to zapraszamy na treningi do klubu. Również Fight Club Elbląg jest otwarty na sponsorów - Chcieliśmy podziękować Januszowi Folcowi, który wspiera nasz klub - mówi trener.

12
2
oceń tekst 14 głosów 86%

Zdjęcia ilość zdjęć 5