Wybory do Parlamentu Europejskiego to pieśń przeszłości. Już dawno zakończyła się kampania wyborcza, a wraz z nią obietnice, działania, wystąpienia przyszłych europosłów. Znów jednak powracamy do tematu śmieci, jakie pozostały w Elblągu po minionej kampanii.

Kampania wyborcza to nie tylko wystąpienia w mediach, zwoływanie konferencji prasowych na ostatnią chwilę w różnych miejscach, ale też ulotki, plakaty, baloniki, smycze i inne gadżety z logiem danej partii. Po każdych wyborach poruszamy temat śmieci, które nie zostają uprzątnięte na mieście. Tak jest również teraz.

Bez trudnu znaleźliśmy stare, pożółkłe plakaty wyborcze z twarzami mniej lub bardziej znanych polityków, którzy kandydowali do Parlamentu Europejskiego. Jest to problem nie tylko w Elblągu, ale i w całej Polsce. Dziennikarze ogólnopolscy za każdym razem po wyborach pokazują miejsca, gdzie nadal wiszą plakaty lub leżą ulotki-śmieci.

Według przepisów komitety mają 30 dni na to, aby po sobie posprzątać. W innym przypadku grozi im kara. Jak wysoka? Nawet 5 tysięcy złotych. Właściciel danej nieruchomości (lub prezydent lub burmistrz, gdy dany plakat jest zawieszony na elemencie należącym do miasta) może nakazać uprzątnięcie starych materiałów wyborczych na koszt danego komitetu. Jeżeli natomiast plakat jest zawieszony w miejscu do tego nieprzeznaczonym, to Straż Miejska ma prawo nakładać mandaty nawet w wysokości 500 zł za każdy dzień „emisji”.

Jak widać – komitety mało się przejmują przepisami. Ta wątpliwa forma reklamy staje się coraz bardziej irytująca dla nas, zwykłych mieszkańców, którzy co pewien czasu na plakatach widzą ciągle te same twarze. Niestety, nic z tym nie zrobimy, a kolejny „rzut” śmieci już na jesień podczas wyborów parlamentarnych.

Czytelnicy – czy na Waszych ulicach nadal zalegają materiały z kampanii wyborczych? Jeżeli tak – dajcie nam znać!