Mieszkańcy do prezydenta: Jesteśmy nękani przez złomowiec
fot. Konrad Kosacz
Nie da się zbierać złomu po cichu. Jeśli komuś się wydaje, że można tak robić, to nigdy nie był w pobliżu takiego miejsca - twierdził przedstawiciel stowarzyszenia Zatorze. Jerzy Wilk zapowiadał przed wyborami, że będzie spotykać się z mieszkańcami i rozmawiać z nimi o ważnych sprawach. Trochę trwało zanim udało się do tego doprowadzić. Pierwsze takie spotkanie odbyło się wczoraj w jednej sal wykładowych Elbląskiej Uczelni Humanistyczno-Ekonomicznej, której rektorem jest dr Zdzisław Dubiella. Prezydent na spotkanie zaprosił mieszkańców osiedla Zatorze.
- Zbiórka złomu nie powinna odbywać się w środku miasta, między budynkami - mówili zgodnie mieszkańcy ulicy Lotniczej podczas wczorajszego spotkania z prezydentem.
Temat złomowiska jest głośny już od kilku lat, nie tylko na powyższym osiedlu. O miejscu skupu złomu znajdującym się przy ulicy Grunwaldzkiej elblążanie słyszeli już niejednokrotnie w całym mieście. Zatorzanie mają już dość zanieczyszczania środowiska przez sprzęt pracujący na tym terenie, wytwarzany hałas przez całą dobę, poruszania się w tamtej okolicy ciężkiego sprzętu drogowego przewożącego ogromne ilości złomu. - Naszym zdaniem tej działalności utylizować się nie da. Najlepszym rozwiązaniem byłoby przeniesienie tego złomowiska w miejsce, gdzie nie będzie uciążliwe dla środowiska i mieszkańców. Nie da się zbierać złomu po cichu. Jesteśmy nękani przez ten złomowiec – skarżyły się osoby z Zatorza. - Tną, prasują, ładują na samochody, a dopiero potem wywożą - dodali zdenerwowani. - Dobrym miejscem byłaby Modrzewina – wskazali. Pojawił się również pomysł złożenia zbiorowego pozwu przeciwko firmie wykonującej uciążliwą dla ludzi działalność.
Prezydent Jerzy Wilk wyjaśnił, że teren złomowca nie należy do jego właścicieli lecz do PKP, które jedynie wydzierżawia ten teren. Zgodę na prowadzenie tej działalności w 2005 roku wydał prezydent Henryk Słonina. Decyzja obowiązuje do 2015 roku.
- Ta firma oraz inne prowadzące tego typu działalność wykorzystują wszelkie luki prawne. Właśnie po to zatrudniane są firmy prawnicze, by pomogły obejść prawo. Zaskarżane są decyzje instytucji ochrony środowiska. Dodatkowym problem jest to, że firmy prowadzące złomowiska, bardzo często zmieniają właściciela, przepisywane są na małżonków - podkreślił Wilk.
Sprawa trafiła do Warszawy
Włodarz miasta jak sam mówił, tą sprawą zajmował się jeszcze jako radny, jednak sprawa jest trudna do zakończenia jej po myśli mieszkańców. - Jako miasto nie możemy wskazać właścicielowi firmy nowej lokalizacji dla jego działalności, tym bardziej, że teren dzierżawi od PKP. Możemy jednak spróbować rozwiązać sprawę w inny sposób. Dlatego wystosowaliśmy pismo do Sławomira Nowaka.
Temat funkcjonowania złomowiska i problemów mieszkańców z tym związanych, został przekazany pisemnie Ministrowi Transportu, Budownictwa i Gospodarki Wodnej Sławomirowi Nowakowi. - Może on wpłynąć na podległe mu PKP, by nie wyraziło zgody na dzierżawę tego terenu właścicielowi złomowiska. Czy to pomoże? Znając terminy odpowiedzi na pisma urzędnicze na najwyższym krajowym szczeblu, możemy być pewni, że trochę na odpowiedź i ewentualną reakcję Nowaka będziemy musieli poczekać...
Nie tylko przeniesienie działalności...
Informacja o wysłaniu pisma do ministra nie zadowoliła zatorzan, którzy byli dobrze przygotowani do rozmów i sami przedstawili Jerzemu Wilku propozycje, które ich zdaniem prezydent może wykonać. - Najprostszym rozwiązaniem byłoby zamknięcie drogi przy budynkach Lotniczej 43, 49 oraz 7 dla samochodów o masie powyżej 3,5 tony. Taka decyzja jednoznacznie uniemożliwiłaby poruszanie się ciężkiego sprzętu, który mocno przeszkadza mieszkańcom.
Prezydent zaproponuje spotkanie
Prezydent zadeklarował, że będzie dążył do spotkania z firmami, które skupują złom. Poinformował również, że o wynikach tego spotkania i rezultatach rozmów dowiedzą się elblążanie, najpóźniej jeszcze w grudniu tego roku.
Jak zakończy się ta sprawa? Wygląda na to, że temat złomowiska będzie w dalszym ciągu aktualny, a jego rozwiązanie jest możliwe dopiero w 2015 roku. Czy tak się stanie? Jeśli tylko dowiemy się nowych szczegółów odnośnie złomowiska przy Grunwaldzkiej będziemy o tym informować.
Powiązane artykuły
Zapomniane dzielnice Elbląga. Czy miasto się wreszcie tym zainteresuje?
05.09.2013 komentarzy 8
Nazywany jest różnie. „Meksyk”, „Hotelowiec”, „Śmietnisko” – mowa o pojedynczym bloku przy ul. Łęczyckiej....
Edward Pukin: Czy radni zdecydują o budowie wiaduktu na Zatorze?
26.08.2013 komentarzy 4
Jak ten czas szybko leci? Od czerwcowych wyborów przedterminowych do Rady Miasta, mijają już kolejne następne dwa miesiące wakacyjne. I pomimo tego, że letni...
Duży parking na Zatorzu? Niskie zainteresowanie mieszkańców
21.09.2013
5 i 6 listopada 2012 roku Miasto wraz z Zarządem Budynków Komunalnych zorganizowało spotkanie z mieszkańcami Zatorza przy Malborskiej 80-90. Tematem była...
Jest rozwiązanie dla Zatorza. Musi być jednak inwestor
08.11.2013 komentarzy 4
Praktycznie nie ma szans, aby w najbliższym czasie rozpoczęła się budowa wiaduktu na Zatorze, tak potrzebnego mieszkańcom tej dzielnicy. Jednak dla zatorzan jest...
Jak połączyć Zatorze z miastem? Są nowe, nietypowe pomysły
04.12.2013 komentarzy 6
Miał być wiadukt naziemny, który połączy Zatorze z resztą miasta. Radny SLD Sławomir Kula proponuje wiadukt pod torami. Miasto natomiast myśli o przebiciu...