Mikołaja przygoda ze sztuką
Nie jest typem urodzonego rysownika z ogromnym talentem. Wszystko, do czego doszedł, to efekt jego ciężkiej pracy. Teraz jest studentem warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, gdzie studiuje architekturę wnętrz. - To był mój jedyny pomysł na siebie – tak o swojej drodze mówi Mikołaj Drop, wychowanek Młodzieżowego Domu Kultury. W czwartek, 9 lutego o godz. 17, w Galerii na Wyspie, pokaże swoje prace.
- Pierwsza na zajęcia do pana Andrzeja Sywuli chodziła koleżanka z klasy, więc i ja zacząłem chodzić do MDK-u. Nie bardzo mi to wszystko szło, więc na chwilę to zostawiłem – tak o swoich początkach opowiada Mikołaj Drop, który uczęszczał do młodzieżowej pracowni plastycznej Andrzeja Sywuli. - Ale wróciłem, wziąłem się za to, bo już wtedy wiedziałem, że kierunki politechniczne nie są dla mnie. To był mój jedyny pomysł na siebie. Mikołaj zaczął więc ciężko pracować, żeby spełnić marzenie.
- Chodziłem na zajęcia przez półtora roku, ostatnie pół codziennie. Bardzo dużo rysowałem, chodziło o to, żeby wyćwiczyć rękę. To był taki wstęp do świata rysunku. Laik powie, że cóż to takiego, ale wszystko ma znaczenie. Trzeba się na przykład nauczyć odpowiedniej postawy – opowiada wychowanek Młodzieżowego Domu Kultury. - Takim przykładem może być fakt, że każdy, kto zaczyna rysować przesuwa ręką po kartce. A chodzi o to, żeby trzymać ołówek w taki sposób, aby tego nie robić. Tego też trzeba się nauczyć.
Jak wspomina Andrzej Sywula, który prowadzi młodzieżową pracownię plastyczną, na początku Mikołaj nic nie umiał. - Nie był orłem, ale bardzo mu zależało, żeby studiować architekturę i wyjechać do większego miasta. Mocno się zawziął. Koniec końców na egzaminie wstępnym miał wysoką lokatę i dostał się bez problemu – opowiada Andrzej Sywula. - W tym wszystkim ciekawe jest to, że przyszedł taki chłopak z ulicy, który właściwie nie rokował, nie nadawał się, a to właśnie jemu się udało. Choć należy podkreślić, że Mikołaj ciężko na swój sukces zapracował.
W czwartek, 9 lutego o godz. 17, w Galerii na Wyspie przy ul. Warszawskiej 51 odbędzie się wernisaż jego prac. - Nie nadaję im nazw, bo nie chcę zawężać interpretacji – dodaje student ASP.