Mirosław Gawron najwięcej wie o „elbląskich” gawronach [wywiad]
fot. Mirosław Gawron
Mirosław Gawron od czterdziestu lat zajmuje się obserwacją ptaków, także ... gawronów. Uwiecznił: gile, żurawie, zimorodki, sowy, dzięcioły na pięciu tysiącach zdjęć. Ze swadą opowiada o swoim hobby. Przeżył wiele przygód obserwując ptaki. Z wyników jego obserwacji korzystają zawodowi ornitolodzy. Pan Mirosław przygotowuje własną publikację o ptakach Elbląga i okolic.
Nie sposób nie zacząć naszej rozmowy od gawronów …
(śmiech) Moje nazwisko, może nie jest najładniejsze, ale trudno je zapomnieć.
Wie Pan o gawronach bardzo dużo, skoro Marian Szymkiewicz, dyrektor Muzeum Przyrody w Olsztynie zwrócił się do Pana o informacje o „elbląskich” gawronach.
Tak rzeczywiście, opracowałem informację o noclegowiskach, przylotach, przelotach i lęgach gawronów na podstawie obserwacji od lat siedemdziesiątych. W tym roku stwierdziłem, że gawrony mają coraz nowe stanowiska lęgowe. Nie przeszkadza im wzmożony ruch samochodów na Alei Tysiąclecia. Opuszczają spokojne i ciche tereny, jak korony drzew przy cmentarzu, obok parafii prawosławnej przy ul. Sadowej. Nowe miejsca są wprawdzie głośniejsze, ale nie ma drapieżników.
Czy w mieście obserwujemy ciągle te same gawrony, czy też są to ptaki tylko zimujące u nas?
Pod koniec października na miejsce ,,naszych” lęgowych gawronów przylatują ptaki zimujące z północy, na ogół są one bardziej towarzyskie i mniej płochliwe od lęgowych. Natomiast z końcem marca zimujące gawrony z północy, odlatują na wschód, a na ich miejsce przylatuje populacja lęgowa z zachodnioeuropejskich zimowisk.
Jakie było najciekawsze zdarzenie przy obserwacji gawronów?
Gawrony lubią orzechy włoskie. Odnalazły je na działkach na osiedlu Bielany. Obserwowałem gawrona, który z owocem w dziobie nadlatywał nad chodnik. Upuszczał orzech z odpowiedniej wysokości. Skorupka pękała. Ptak mógł już rozkoszować się smakiem orzecha. Innym razem gawron nie mógł sobie poradzić, orzech ciągle wypadł mu z dzioba. Ptak odłożył go. Oczyścił dziób w żwirze i piasku. Tym razem solidnie chwycił swój „skarb” i odleciał.
Profesjonaliści pytają Pana o obserwacje nie tylko gawronów. Jakie to są ptaki?
Moją informację o brodźcu pławnym zamieścił Pan Czesław Nitecki w „Monografii jeziora Druzno”. Przekazałem też wiadomości o sowach do Polskiego Atlasu Sów. Przesyłam też informacje do kartotek ornitologicznych. Moje zdjęcia ptaków ukazują się na www.clanga.com oraz na www.avelelek.cba.pl.
Podczas fotografowania ptaków pewnie nie obyło się bez przygód …
Najbardziej pamiętam robienie zdjęć pliszce górskiej. To u nas rzadki ptak. Spostrzegłem go obok mostku przy ulicy Kościuszki. Położyłem się na wysepce w rzeczce, nakryłem maskującym materiałem. Niestety nogi mi wystawały. Szczęśliwy pstrykam zdjęcia pliszce. Słyszę jakieś głośne rozmowy, ale nie przerywam pracy. Wreszcie dociera do mnie tubalny męski głos: obywatelu pozwólcie do mnie. Wstaję. Pliszka odlatuje. Policjant wylegitymował mnie. Okazało się, że przechodnie uznali, że jestem pijany lub co gorzej trup nieboszczyk i wezwali policję. Wiem, że moi koledzy ornitolodzy mieli podobne przygody.
Fotografowanie łabędzi skończyło się chyba szczęśliwie?
Sprzęt trochę waży, więc wjechałem samochodem na wał przeciwpowodziowy w okolicach Nowakowa. Uznałem, że jestem na służbie. Patrol Straży Granicznej mnie zatrzymał. Na całe szczęście pisywałem wtedy do „Tygodnia w Elblągu”. Miałem więc legitymację prasową. Panowie oniemieli. Jeden z nich zadzwonił do „bazy” z prośbą o instrukcje. W tym czasie rozmawiałem z drugim panem, który jak się okazało interesował się ptakami. Wszystko zakończyło się szczęśliwie.
Wspomniał Pan o „Tygodniu w Elblągu”. Był Pan jedną z osób, która przyczyniła się do tego, że redakcję nagrodzono w Warszawie w 2005 roku.
Miałem w tym swój skromny udział. Był to III Ogólnopolski Konkurs dla redakcji gazet lokalnych zorganizowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. Otrzymaliśmy II nagrodę.
Z jakich zdjęć jest pan szczególnie dumny?
Dzięcioła zielono – siwego oraz szczudłaka. Tego ostatniego, specjalnie przyjechało oglądać w okolicy jeziora Druzno pięciu moich kolegów ornitologów z Gdańska i Malborka. No i oczywiście moim ulubionym jest zdjęcie pliszki górskiej (śmiech).
Bierze Pan także udział w liczeniu ptaków …
Są to łabędzie czarnodziobe i krzykliwe oraz żurawie. Współpracuję także z Polską Stacją Ornitologiczną w Górkach Wschodnich (Wyspa Sobieszewska). Brałem udział w liczeniu gniazd pospolitych ptaków.
W każdy weekend fotografuje Pan i obserwuje ptaki. W swoim archiwum ma Pan ponad pięć tysięcy zdjęć. Można je zobaczyć na Facebooku. Czy ukaże się publikacja z Pana zdjęciami?
Tak, planuję wydać książkę o ptakach Elbląga i okolic. Także o gawronach (śmiech). Zdjęć oraz informacji mam wystarczająco dużo.
Dziękuję za rozmowę i życzę Panu powodzenia.
Dziękuję.