› bieżące
07:16 / 19.02.2013

Moim zdaniem. Marszałek Protas odwraca się od elbląskiej Platformy?

Moim zdaniem. Marszałek Protas odwraca się od elbląskiej Platformy?

Nie tak dawno doradcą marszałka Jacka Protasa (PO) w Biurze Regionalnym Urzędu Marszałkowskiego w Elblągu został były prezydent miasta Henryk Słonina. Rządzący Elblągiem przez 12 lat Henryk Słonina w poprzedniej kampanii wyborczej był zajadle atakowany przez protegowanego marszałka – Grzegorza Nowaczyka, który ostatecznie wygrał wybory i objął rządy w elbląskim ratuszu.

Henryk Słonina przez wiele lat związany był z SLD. Ugrupowanie to umożliwiło mu karierę prezydenta miasta i przez lata zapewniało wsparcie w Radzie Miejskiej. Kres politycznej działalności Henryka Słoniny położyła zwycięska kampania wyborcza PO z 2010 roku. Stanowisko prezydenta Elbląga objął wtedy Grzegorz Nowaczyk, mocno wspierany w trakcie kampanii przez marszałka województwa Jacka Protasa. Przez całą kampanię Grzegorz Nowaczyk wytykał Henrykowi Słoninie błędy popełniane w trakcie rządzenia miastem i negował jego umiejętności sprawnego zarządzania. Po przegranych wyborach Henryk Słonina na dwa lata zniknął z politycznej sceny. Jeszcze do niedawna korzystał z uroków emerytury.

Co zatem skłoniło byłego prezydenta do powrotu? Jak sam zapewnia w wypowiedziach dla mediów – chęć podzielenia się wiedzą i doświadczeniem. Najistotniejsze jest jednak pytanie – co skłoniło marszałka Jacka Protasa do wyciągnięcia z politycznego niebytu, byłego prezydenta Elbląga.

Czyżby marszałek w obliczu zbliżającego się referendum postanowił interweniować i ratować gwałtownie spadającą popularność swojego ugrupowania w mieście? Wszystko wskazuje na to, że w czasie, gdy elbląska Platforma ze strachem czeka na ogłoszenie decyzji o referendum i traci czas na kłótnie we własnym gronie, Jacek Protas przeciąga na swoją stronę Henryka Słoninę, odcinając się od kolegów. To świadczyłoby tylko o tym, że „wojna” w elbląskich strukturach partyjnych doprowadziła do kompletnej destabilizacji i braku możliwości skutecznego rządzenia.

Zastanawia jeszcze jedna rzecz – umieszczenie Henryka Słoniny w Departamencie, w którym miałby zająć się m.in. sprawami elbląskiego portu morskiego czy tematyką Żuław. A te sprawy są domeną innego lidera lokalnej Platformy Jerzego Wcisły. Tajemnicą poliszynela są jego „tarcia” z innym liderem partii Antonim Czyżykiem, czy dawne targi i wzajemne złośliwości z Henrykiem Słoniną. Może marszałek planuje włączyć się w walkę o fotel prezydenta Elbląga, gdyż wszystko wskazuje na to, że większa część działaczy PO w mieście postawiła już „krzyżyk” na swoim prezydencie i na łonie partii zaczęła się ostra walka o znalezienie kandydata, który zastąpiłby obecnie urzędującego prezydenta. Widać elbląskie struktury nie są jednomyślne z wojewódzkimi. Najdziwniejsze w tej sytuacji wydaje się postawienie przez Jacka Protasa na Henryka Słoninę W końcu wspierając Grzegorza Nowaczyka w kampanii wyborczej, wielokrotnie był świadkiem wytykania błędów i nieudolności w kierowaniu miastem Henrykowi Słoninie. Zmianę stosunku Jacka Protasa do Henryka Słoniny można by wytłumaczyć ostatecznym utraceniem zaufania do partyjnych kolegów z Elbląga. W ostatnim czasie marszałek miał niepochlebnie wypowiadać się o tutejszych działaczach PO, którzy jakoby mieli się „zachłysnąć” władzą.

Wniosek z powyższej dedukcji nasuwa się jeden – marszałek i szef wojewódzkich struktur PO jednocześnie, widząc przerzedzający się dwór Grzegorza Nowaczyka i walki w elbląskiej Platformie, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Widocznie sam stracił już resztki nadziei, że jego koledzy z Elbląga potrafią rządzić miastem.

Roman Urbański mieszkaniec Elbląga

Cykl „Moim Zdaniem” jest otwarty na Wasze opinie, polemiki, felietony. Przesyłajcie swoje teksty na adres: redakcja@elblag.net.

5
3
oceń tekst 8 głosów 63%