› bieżące
20:07 / 06.05.2014

Mordowała dzieci, a zwłoki chowała w lodówce

Mordowała dzieci, a zwłoki chowała w lodówce

Przed Sądem Okręgowym w Elblągu rozpoczął się proces kobiety, oskarżonej o zabójstwo trójki swoich nowo narodzonych dzieci. Sąd, z uwagi na dobro najbliższej rodziny oskarżonej, w tym czwórki żyjących dzieci, utajnił postępowanie sądowe w całości.

Prokuratura Okręgowa w Elblągu oskarżyła Lucynę D. z Lubawy o zabójstwo trzech nowo narodzonych chłopców. Ciała noworodków znaleziono w zamrażalniku w lodówce, z której korzystała cała rodzina. REKLAMA

Jeszcze przed rozpoczęciem procesu obrońca Lucyny D., mec. Andrzej Kozielski złożył wniosek o to, by sąd wyłączył jawność całego procesu. Jak uzasadnił, chodzi o dobro czwórki żyjących dzieci Lucyny D. Dzieci są w wieku 6, 15, 19 i 22 lat, a najstarszy syn zdaje właśnie maturę. - Rodzina mieszka w małym mieście i ze względu na ich interes prawny wnoszę o wyłączenie jawności postępowania - powiedział Kozielski.

- Proces będzie toczył się za zamkniętymi drzwiami, gdyż w postępowaniu mogą być upublicznione fakty, dotyczące spraw życia rodzinnego i sfery intymnej małżeństwa D. - powiedział sędzia Marek Omelan.

W procesie Lucyny D. trójka zamordowanych noworodków występuje w charakterze pokrzywdzonych. Sąd, oprócz wysłuchania wyjaśnień oskarżonej, miał przesłuchać troje świadków: rodziców Lucyny D. i jej siostry. Nadesłali oni pisma do sądu, że jako najbliższa rodzina skorzystają z prawa do odmowy złożenia zeznań i nie pojawią się w sądzie.

Kozielski powiedział przed rozpoczęciem procesu, że obrona będzie starała się wykazać, iż oskarżona nie była w pełni świadoma swych czynów. Dodał, że Lucyna D. przyznała się częściowo do winy, czyli do nieumyślnego spowodowania śmierci dzieci.

- Uważamy, że opinia biegłych, którzy ocenili, iż oskarżona jest poczytalna, nie jest pełna, mamy wątpliwości co do jej stanu psychicznego. Chcemy przekazać pełen obraz sprawy poprzez dostarczenie sądowi wielu dowodów - wyjaśnił obrońca.

Prokurator Marzena Czyżyk podkreśliła, że oskarżyciel publiczny dopiero na koniec procesu złoży wniosek dotyczący wysokości kary dla oskarżonej.

Sprawa wyszła na jaw w kwietniu ub. roku. Anonimowa osoba poinformowała policję o tym, że Lucyna D. była w ciąży, a nie jest. Początkowo sądzono, że kobieta mogła sprzedać niemowlę, ale podczas przeszukania jej domu policja znalazła w zamrażalniku ciała trzech noworodków. Kobietę aresztowano pod zarzutem zabójstwa.

Mąż Lucyny D. nie usłyszał w tej sprawie zarzutów (badania DNA wykazały, że to on był ojcem zmarłych dzieci). Prokuratura nie znalazła dowodów na to, że Janusz D. miał związek z tymi zbrodniami. Mężczyzna miał natomiast sprawę karną przed Sądem Rejonowym w Iławie za wieloletnie znęcanie się nad żoną; został za to skazany na karę więzienia w zawieszeniu.

źródło: PAP

 

2
1
oceń tekst 3 głosów 67%