MŚ: Polacy w środę z Brazylią o ćwierćfinał
fot. Konrad Kacprzak
Zespół trenera Bożydara Abadzijewa przegrał z Chinami 1-3 i o awans do fazy pucharowej zmierzy się z Brazylią. W drugim spotkaniu żeńska drużyna mimo zagrania bardzo dobrego spotkania nie zdołała ugrać pierwszego seta na mistrzostwach w rywalizacji ze Słowenkami. Mimo tego na trybunach znów trwał fantastyczny doping. Spotkanie mężczyzn o prawdopodobnie godzinie 15.15.
Chińczycy zaczęli mocno, zdobywając kilka punktów z rzędu. Odpowiedź Polaków była natychmiastowa. Prowadziliśmy 5-8. Gracze z Azji potrafili to jednak odrobić i walka w pierwszej partii trwała aż do końca seta. Świetnie grał kapitan Polaków Michał Wypych. Kibice mogli obserwować piękne ataki, składne akcje oraz ciekawe serwisy. Początek starcia dla gospodarzy, którzy zwyciężyli 22-25. W drugiej części Chińczycy wzięli się w garść i nie dali sobie wydrzeć prowadzenia wygrywając 25-18. Kolejna partia to również wyrównany bój jednak w pewnym momencie skuteczniejsza gra rywala pozwoliła im na zwiększenie zdobyczy punktowej. Częste skuteczne zagrania Piotra Tośko były ozdobą rywalizacji. Znów 25-22 dla chińczyków. To wytworzyło dodatkowe siły naszym, którzy zdobywali punkt za punktem. Prowadziliśmy 10-17. Chiny to nie jest słaba drużyna. Zespół z Azji zdołał odrobić dystans do Polaków i wygrać 25-22 oraz spotkanie 3-1.
Dziewczyny rywalizowały ze Słowenkami. Jednak przegrały 0-3. Nawet zdarzało im się przeważać. Trochę zabrakło w takich momentach doświadczenia. Zdobycie 19 punktów w jednym z setów jednak było niezłym osiągnięciem. Zawodniczki trenera Romana Pięty również były zadowolone, że pokazały niezłą siatkówkę.
Chiny - Polska 3-1 (22-25, 25-18, 25-18, 25-22)
Słowenia - Polska 3-0 (6, 17, 19)