Na jednego doradcę zawodowego w Elblągu przypada średnio 1714 bezrobotnych
fot. elblag.net
Aktualnie, zarejestrowani w Powiatowym Urzędzie Pracy bezrobotni, mają obowiązek podpisać listę raz na 60 dni. Wizyta – w zależności od tego jak długa jest kolejka – trwa od kilku do kilkudziesięciu minut. Niewiele z tych osób z własnej inicjatywy korzysta z porad doradców zawodowych – a w Elblągu takich jest 7. Katarzyna Piasecka z elbląskiego PUP-u wskazuje, że wiele osób podchodzących sceptycznie do roli doradców, zadanie zmieniło po pierwszej wizycie. Ale czy rzeczywiście chodzi tylko o nastawienie?
Pod koniec lutego stopa bezrobocia w Elblągu wyniosła 15,7%. W powiecie elbląskim jest ona jeszcze wyższa i wynosi 27,1%. Na bieżąco monitorowane są wskaźniki dotyczące liczby osób znajdujących się w szczególnej sytuacji na rynku pracy. Osób bezrobotnych do 30 roku życia w rejestrach pozostaje 29,5%, osób do 25 roku życia - 14,9%, osób powyżej 50 roku życia - 25,5% i osób niepełnosprawnych 5,1%. Największą grupę stanowią osoby długotrwale bezrobotne, bo aż 61,3%. I to zwłaszcza im doradcy zawodowi powinni poświęcać najwięcej czasu. Powinni, ale dodatkowych zajęć aktywizujących dla takich osób nie ma.
Każda osoba, która chciałaby porozmawiać z doradcą zawodowym, potrzebuje pomocy w napisaniu CV, przygotowaniu się do rozmowy kwalifikacyjnej lub ma inny problem związany z rynkiem pracy, może zgłosić się do doradcy w każdym momencie. Poza tym na naszej stronie internetowej umieszczamy harmonogram porad grupowych i spotkań informacyjnych. Jeżeli tylko ktoś chce uczestniczyć w takich zajęciach, to bez naszego skierowania może się na nie zgłosić.
- mówi Katarzyna Piasecka. Obecnie bezrobotni mogą korzystać z następujących zajęć: "Poznanie siebie kluczem do sukcesu” i "Moje cele zawodowe, a przyszła kariera zawodowa”. Od 22 kwietnia do 26 czerwca takich spotkań odbędzie się 14.
Czy takie zajęcia są popularne?
Różnie to bywa. Są osoby, które chętnie biorą udział w takich zajęciach i takie, które uważają, że jest im to niepotrzebne i to zwykła strata czasu. Sukcesem jest dla nas to, że często osoby źle nastawione do tego typu zajęć zmieniają zdanie w trakcie ich trwania, odnajdują się na nich, a z czasem odnajdują się też na lokalnym rynku pracy.
- dodaje Piasecka. O tym, że zdania na temat skuteczności doradców zawodowych są podzielone, przekonaliśmy się na korytarzu w samym Urzędzie Pracy. Maria Dobrowolska, bezrobotna od 7 lat 53-latka twierdzi, że ze spotkań aktywizujących korzystałaby chętnie gdyby rzeczywiście mogła nauczyć się na nich czegoś nowego:
Przepracowałam 20 lat, w różnych firmach, na różnych stanowiskach. Rady na temat tego jak powinnam ubrać się na rozmowę kwalifikacyjną są po prostu parodią, zwłaszcza, że płyną z ust młodszej ode mnie o 30-lat kobiety. Z drugiej strony rozumiem, że część osób z mojego pokolenia może mieć kłopot z napisaniem CV na komputerze i mogą cokolwiek wynieść z takich spotkań.
Czy Waszym zdaniem doradcy zawodowi są potrzebni?