Na kłopoty... Kamil Wenger. Olimpia wygrywa po golu w ostatniej sekundzie (+foto)
fot. Maciej Markowski
W przedostatnim sparingu przed powrotem na boiska II ligi elbląska Olimpia podejmowała III-ligowy GKS Przodkowo. Piłkarze Adama Borosa już raz mieli okazję w trakcie przygotowań sprawdzić swoją dyspozycję na tle tego przeciwnika. Tak jak poprzednio, mecz do najłatwiejszych nie należał, a na boisku przy Skrzydlatej dość długo zanosiło się na to, że przyjezdni zrewanżują się elblążanom za przegraną w styczniu. Na 10 minut przed końcem dwukrotnie środkowy defensor Olimpii Kamil Wenger wybrał się przy rzutach rożnych w pole karne GKS-u i te dwa wejścia zakończył celnymi strzałami głową, Po drugim sędzia zakończył mecz i zółto-biało-niebiescy pokonali ponownie w trakcie przygotowań Przodkowo, tym razem 2:1.
W tym terminie Olimpia miała zaplanowany mecz kontrolny ze swoją imienniczką z Grudziądza. Rywale wycofali się jednak z tego sparingu i klub naprędce starał się znaleźć drugiego do piłkarskiego tanga. Udało się zorganizować potyczkę z GKS-em Przodkowo, z którym elbląscy zawodnicy grali na starcie przygotowań do wznowienia sezonu ligowego. Wtedy piłkarze z Agrykola okazali się lepsi od przeciwników o jedną bramkę, a jej autorem był Ukrainiec Anton Kolosov.
W początkowych fragmentach meczu to gospodarze starali się prowadzić grę. Długo utrzymywali się przy piłce i skrupulatnie starali się budować ataki pozycyjne. Gracze GKS-u byli nastawieni na odpowiedzi z kontry i jedna z nich już po kilku minutach zagroziła bramce Daniela. W polu karnym niepilnowany piłkarz gości otrzymał dokładne podanie i oddał uderzenie blisko słupka. To było pierwsze ostrzeżenie dla rywali. Olimpia odpowiedziała po upływie kwadransa. Ładnie zawiązaną akcję miał okazję wykończyć Kolosov, który znalazł się w czystej sytuacji przed bramką, ale przegrał wojnę nerwów z golkiperem Przodkowa. Próbował jeszcze poprawić Bojas, ale nie zmieścił piłki między słupkami. Kolejne minuty upływały pod dyktando elblążan, którzy częściej byli w posiadaniu futbolówki. Defensywa GKS-u była jednak niewzruszona i szybko starała się przerywać ataki rywali. Zdawało się, że gospodarze są bliższi zdobycia bramki, ale w dość przypadkowy sposób ta sztuka udała się GKS-owi. Z dość znacznej odległości na sygnalizowany strzał zdecydował się jeden z graczy przyjezdnych, ale pech chciał, że piłka zmieniła kierunek lotu i wylądowała pod stopami Łukasza Kwaśnika, który takiej okazji nie zmarnował i dał prowadzenie swojej drużynie. Choć elblążanie naciskali, żeby wyrównać jeszcze przed przerwę, musieli zaczekać na drugie 45 minut meczu.
Po krótkiej przerwie żółto-biało-niebiescy ruszyli od razu pod bramkę oponentów. Na skrzydłach napędzali ataki Szuprytowski i Bojas. Ten pierwszy miał znakomitą okazję na doprowadzenie do remisu, ale na pół godziny przed końcem jego strzał trafił prosto w bramkarza GKS-u. Przodkowo rzadko niepokoiło Tułowieckiego w drugiej połowie, koncentrując się głównie na zabezpieczaniu tyłów. Minuty uciekały i nadal było 1:0 dla rywali. W 78 minucie ponownie ofensywę poprowadził Damian Szuprytowski, ale jego techniczne uderzenie wylądowało w koszyku bramkarza GKS-u. Chwilę później elblążanie wywalczyli rzut rożny i zrobiło się tłoczno w polu karnym. Piłkę zagraną na długi słupek strącił z 6 metrów Kamil Wenger i w końcu padło długo oczekiwane wyrównanie. To dodało wiary gospdarzom, którzy w 90 minucie wykonywali ostatni stały fragment w meczu. Kolejny korner i kolejna bramka Wengera! Rosły obrońca raz jeszcze okazał się najskuteczniejszy w powietrzu i pokonał raz jeszcze golkipera z Przodkowa. Sędzia nie pozwolił już wyciągnąć futbolówki z siatki i zakończył spotkanie. Olimpia pokonała GKS 2:1 i do rozegrania ma już tylko mecz sparingowy z Legią II Warszawa (25 lutego).
Olimpia Elbląg - GKS Przodkowo 2:1 [0:1]
0:1 - Kwaśnik (33')
1:1 - Wenger (80')
2:1 - Wenger (90')
Olimpia (I połowa): Daniel, Pietroń, Wenger, Iwanowski, Bukacki, Niburski, Sokołowski, Ressel, Lisiecki, Kolosov, Bojas.
(II połowa): Tułowiecki, Maciążek, Kubowicz, Wenger, Bukacki (Pietroń), Niburski (Rozumowski), Danowski, Stępień, Lisiecki (Bartkowski), Szuprytowski, Bojas.
Trener: Adam Boros.