Na ratunek koniom. Batów już nie będzie
fot. nadesłane
Ona ma chorobę sierocą, kołysze się z boku na bok, na świat patrzy smutnymi oczami. Nie ufa mężczyznom, zbyt mocno ją skrzywdzili. On jest jeszcze młody. Co prawda wciąż nie wygląda dobrze, jest mocno zaniedbany, ale w pamięci u niego blizn jakby mniej. Pogodny, ufny, od starszych uczy się ogłady. Dla obydwojga zaczyna się właśnie nowe życie.
Historia jakich wiele Pajęczno, blisko 100 km od Łodzi. 10 Maj godzina 5:00, rześki poranek. Dziewczyny z Nowakowa (gm. Elbląg) penetrują teren targu, na którym kolejny raz odbywa się masowa sprzedaż koni. Część z tych zwierząt za chwilę trafi na rzeź. Na teren targu przyjeżdżają zwykle w ciasnych pojazdach, nieprzystosowanych do przewozu koni. W większości są obite, chore, obrzydliwie brudne, przestraszone, zaniedbane, maltretowane również na miejscu przez swoich właścicieli.
Podjeżdża stary samochód, trochę większy od żuka, koni w nim sporo. Między zamkniętą klapą a dachem, przez dość szeroką szparę, widać młode, wystraszone oczy. Źrebięcy głos roznosi się po ciężarówce. Klapa samochodu się otwiera. Handlarz donośnym grubym głosem wrzeszczy, wymachuje batem, próbuje wypchnąć zwierzę. Bez skutku. Bierze zamach i brutalnie wyrzuca z auta zestresowanego, brudnego źrebaka. – I to był nasz 8-miesięczny Taro... – opowiada Karolina Zagrodzka z Patrolu Interwencyjnego ds. Zwierząt Gospodarskich z Nowakowa. – Widziałyśmy tę sytuację i od razu wiedziałyśmy, że chcemy go wykupić. Decyzja była jednogłośna. „On taki brzydki, bo bez matki chowany. Matka pod młot poszła wcześniej” – tyle tylko powiedział nam handlarz.
W podobnych okolicznościach Patrol wykupił 14-letnią Tarę. „Zabierzcie w cholerę jeszcze tę kobyłę. Nie potrzebuję jej, za psie pieniądze oddam!”. Za tymi słowami handlarza kryła się równie przestraszona, z głębokimi urazami psychicznymi klacz. Oba konie są już w Nowakowie, przeszły badania, są bezpieczne. Dostają leki, jedzenie, dużo świeżego powietrza i czułości. U Tary dodotkowo wykryto guza- najprawdopodobniej jest to krwiak od urazu. Klacz ma chorobę sierocą i tu z pomocą przychodzą jej nie tylko ludzie. Konie, podopieczne Patrolu, niczym terapeuci, zwierzęcym językiem i gestami, uczą swoich nowych kolegów, że kontakt z człowiekiem może być inny niż ten, który dotąd znali, że przeszłość za nimi, że teraz zaczyna się właściwe życie.
Nowe imiona dla koni wybrane zostały nieprzypadkowo. – Chcieliśmy w ten symboliczny sposób podziękować Fundacji TARA spod Wrocławia, która za każdym razem bierze z nami udział w targach, walczy o życie i szacunek dla zwierząt, od samego początku wspiera działalność naszego stowarzyszenia, uczy nas tej niełatwej pracy – dopowiada Karolina Zagrodzka. – Tym razem na wykup i przewóz koni wydaliśmy ponad 5.000 zł. Pieniądze wspólnie zebraliśmy z darowizn, za co bardzo dziękujemy wszystkim, którzy nam w tym pomogli, zwłaszcza darczyńcom.
Przyszłość Tara, Taro, jak również Kika, Nadziejka, Bell, Siwek, Perfekt i Narcyz czeka przeprowadzka. Pod koniec czerwca Patrol przeniesie się do Siemian (pow. iławski), gdzie już od kilku tygodni trwa remont stajni. Otwarcie "Sanatorium dla Koni" planowane jest na 28 czerwca w godz.11:00-13:00. Nowe miejsce pomieści więcej koni niż to w Nowakowie. Wolontariuszy do pomocy przy porządkowaniu stajni, opieki nad zwierzętami czy chętnych do wpłacania darowizn, Patrol zachęca do kontaktu i odwiedzin. Liczy się każda pomoc. W Nowakowie natomiast pożegnanie z podopiecznymi Stowarzyszenia planowane jest na 7 czerwca w godz.11:00-13:00.
Stowarzyszenie Patrol Interwencyjny ds. Zwierząt Gospodarskich Nowakowo Trzecie 59/2, 82-300 Elbląg tel. 794-000-966 (Karolina Zagrodzka) karolinazagrodzka@wp.pl tel. 795-600-862 (Aneta Kowalewska) anetakowalewska@wp.pl
Więcej informacji na www.facebook.com/PatrolInterwencyjnyDsZwierzatGospodarskich