Nad Elblągiem przechodzi orkan Barbara. Wiatr ma wkrótce osłabnąć
fot. Amadeusz Żołdak
Nad Polską przechodzi orkan Barbara, który charakteryzuje się silnymi porywami wiatru, przekraczającymi nawet 110 km/h. Nie ominął on także naszego miasta. Okazjonalnie pada deszcz, a w niektórych częściach Elbląga (np. na Bielanach) zaobserwowano nawet niewielki grad. Największą jednak bolączką jest wiatr i pokaźne zniszczenia, które powoduje. Chlebem powszednim dla tego typu zdarzeń są pozrywane dachy domów, powalone drzewa, czy też zerwane linie energetyczne. Wiatr na szczęście słabnie, choć jeszcze jutro przewiduje się podmuchy dochodzące do 60 km/h. Niedawno centrum orkanu przemieściło się znad Łotwy nad Białoruś.
Z powodu silnego wiatru w województwie warmińsko-mazurskim rano 27 grudnia bez prądu było ok. 3,7 tys. gospodarstw domowych. Najwięcej odbiorców pozbawionych energii elektrycznej było wówczas w okolicach Olecka (1,4 tys. gospodarstw), Lidzbarka, Ostródy i Szczytna (1,3 tys.) oraz Działdowa (1 tys.). Pojedyncze przypadki braku dostępu do energii elektrycznej odnotowano także w okolicach Braniewa i Pasłęka. Na szczęście brak jak dotychczas informacji o wyjątkowo tragicznych zdarzeniach. Najwięcej strat odnotowano na terenie północnej części województwa zachodniopomorskiego i na Pomorzu Gdańskim.
Orkany powstają w wyniku dużych róznic mas ciśnienia pomiędzy frontami atmosferycznymi. Jesienią i zimą nad Atlantykiem obserwuje się wielkie niże. Masy powietrza o niskim ciśnieniu przepływają nad kontynent, gdzie zderzają się z masami wysokiego ciśnienia. Taką sytuację obserwujemy również obecnie. Epicentrum niżu obserwowano niedawno nad Londynem (1045 hPa), podczas gdy w okolicach Rygi zanotowano dużo wyższy poziom ciśnienia atmosferycznego. Różnica sięgała ponad 50 hPa. W konsekwencji doprowadziło to do przemieszczania się wielkich mas powietrza, co skutkowało powstaniem, między innymi na terenie Polski, potężnych wichur. Orkan nazwany został Barbara. Zdarzało się, że wiatr wiał z prędkością przekraczającą nieznacznie 110 km/h.
Nie jest to rekordowy orkan. Podobne zdarzenia były notowane wielokrotnie na terenie Polski. Przykładowo orkan o nazwie Cyryl w styczniu 2007 roku (18-19 stycznia) przyniósł ze sobą porywy wiatru sięgające nawet 137 km/h! Zginęło wówczas w Polsce kilka osób.