› wywiady
06:59 / 24.12.2018

Nagrali kolejną piosenkę. Nasz wywiad z członkami grupy muzycznej Karmel (+ wideo)

Nagrali kolejną piosenkę. Nasz wywiad z członkami grupy muzycznej Karmel (+ wideo)

fot. Marcin Mongiałło

Zadebiutowali w połowie listopada piosenką "Protest song", której przekaz jest bardzo pozytywny. Powstała z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. 21 grudnia na swoim profilu YouTube opublikowali kolejny utwór. "Jesteś natchnieniem" to lekka w przekazie piosenka o miłości. Postanowiliśmy spotkać się i porozmawiać z członkami elbląskiej grupy muzycznej Karmel, która dopiero rozpoczęła swoją muzyczną drogę. 

Marcin Mongiałło: Kto finansuje Wasze sesje nagraniowe? Rozumiem, że czasy się zmieniły. Kiedyś to było znacznie utrudnione. Jak to wygląda obecnie? 

Leszek Mazur: Staramy się nagrywać za własne pieniądze. To prawda, wiele lat temu koszty były zdecdowanie wyższe niż teraz. Nagranie w takim studiu jak obecnie... ja nie wiem, czy wtedy w ogóle taką normalną osobę byłoby na to stać. Dzisiaj te ceny są przyziemne. Możemy coś nagrać, możemy sobie wybrać studio. Tylko chodzi o to, czy dysponujemy pewną gotówką. Nagraliśmy drugi utwór. Zrobiliśmy do niego teledysk. Dzięki naszemu basiście (Grzegorzowi Kacperskiemu – przyp. red) mamy fajną salę. Mamy gdzie grać, mamy gdzie tworzyć. 

Ewa TD: Miłość do niepodległości, do wolności jest uzewnętrzniona w tekście "Protest songu", a drugi utwór traktuje o miłości do drugiej osoby. Opisujemy w tych tekstach miłość, życie. U nas te wątki są pozytywne. 

Leszek Mazur: Myślę, że na pewno zaskoczymy utworami. 

Długo ze sobą współpracujecie?

Leszek Mazur: Myślę, że około rok. Ja z Grzegorzem – naszym basistą – znamy się kilka lat, ale założyliśmy ten zespół wspólnie. Pomyśleliśmy, że możemy coś wspólnie zrobić. Mirka Jankowskiego – naszego perkusistę – znamy od kwietnia. Pochodzi z Malborka. Z Ewą znamy się od sierpnia. Ewa jest z Braniewa.

Skąd u pani pasja związana ze śpiewem? 

Ewa TD: Mam bardzo duże doświadczenie. Podobnie jak inni muzycy zajmowałam się oprawą artystyczną wesel. Oczywiście był to także śpiew, między innymi w kościele. Wykonywanie utworów takich jak "Ave Maria" nie jest mi obce. Nie mam stricte wykształcenia muzycznego, choć zawodowo jestem związana z kulturą. Z wykształcenia jestem animatorem kultury.

Zainteresowanie muzyką, sztuką to moje życie, a jeśli chodzi zainteresowanie śpiewem, to towarzyszy mi on od urodzenia. Tak jak napisalem na Facebooku – od przedszkola. Zaczynałam od tego, że w ośrodku kultury realizowałam się zarówno tanecznie, jak i wokalnie. Zostałam zauważona przez instruktorów, którzy dali mi szansę rozwijania talentu. Wysyłali mnie na różne festiwale, gdyż dostrzegali we mnie potencjał. Były to festiwale: pieśni misyjnej, pieśni żołnierskiej – gdyż to było przy klubie wojskowym. Muzyka wypełnia moje życie. To nie jest przypadek, że dzisiaj pomyślałam, że chciałabym zrobić pieniądze na muzyce. Ona jest ze mną od dziecka. Zawdzięczam dużo moim rodzicom, którzy zapisali mnie na dodatkowe lekcje muzyczne. Przez 6 lat chodziłam na naukę gry na pianinie, która też pozwoliła mi rozwijać wyobraźnię muzyczną.

Bardzo inspiruje mnie muzyka filmowa. Zdarzyło mi się wielokrotnie, że jako nastolatka robiłam ze słuchu aranże do tego typu utworów.  Uważam, że potencjał w tym zespole jest ogromny. Mówię o wszystkich jego członkach.

Fajnie, że zespół jest regionalny. Macie osobę z Malborka, macie też osobę z Braniewa, macie oczywiście również elblążan. Uważam to za plus. Trzy ośrodki... Możliwość promocji bezpośredniej jest też większa. 

Leszek Mazur: Tak to się złożyło. Może to przypadek, może tak miało być. To prawda. Coś Ewa może zrobić tam, my u siebie. Region regionem, ale my chcemy czegoś więcej niż rozpoznawalność w regionie. Póki mamy pomysły.

Ewa TD: Tak. Chcemy wyjść poza region. Ja w Braniewie działam jako wolontariusz Szalchetnej Paczki. Jako wolontariusz zaproponowałm współpracę w formie oprawy artystyczynej. To pomaga, bo to jest temat społeczny. Jest to moja wewnęrzna potrzeba, żeby się w ten sposób realizować i pomagać innym ludziom. Może dlatego, że bywa, że sama wymagam takiej pomocy. Pragnę oddać to, co kiedyś otrzymałam.

Ja jestem ciekawy, w jaki sposób znaleźć ludzi do zespołu. W jaki sposób dobrać odpowiednich partnerów do wspólnego grania? Czy było ogłoszenie typu: szukam ludzi do współpracy?

Leszek Mazur: Ogólnie to jest ciężka sprawa. Nie było ogłoszenia. Raczej rekrutacja w stylu: telefon do kolegi: "Czy znasz dobrego perkusistę? – A bym znał." Ten, który się nadaje, ten zostaje. 

Ewa TD: Zawsze jest jeszcze druga strona medalu. To, że ktoś ma jakieś osiągnięcia w życiu, osiągnięcia muzyczne, nie jest jednoznaczne z tym, że wspólnie osiągniemy sukces, bo zawsze zależy to od osobowości danej osoby, od tego, czy będzie nam się ze sobą dobrze współpracowało. Oprócz tego, że ktoś ma wiedzę, potencjał, to chodzi jeszcze o to, w jaki sposób jest nastawiony do realizacji, do współpracy. 

Leszek Mazur: Tu trzeba mieć odpowiednie podejście do ludzi. Przede wszystkim nie można wpadać w narcyzm. U nas każdy jest równy, każdy ma prawo do własnego zdania. Nasze zadania są oczywiście podzielone: kolega grający na klawiszach (Artur Kozłowski – przyp. red.) pisze teksty, ja robię muzykę, wszyscy aranżujemy. Wszyscy na próbach się dogadujemy i współpracujemy.  

Ewa TD: Chlopaki pozwalają mi, żebym coś zaproponowała od siebie jeżeli chodzi o wokalizę. Leszek potwierdza, czy one są w porządku, czy też nie.

W jakich okolicznościach narodził się pomysł na zespół?

Leszek Mazur: Pomysł na zespół narodził się rok temu. Nazwa została zaakceptowana w trakcie. 

Zacznijmy może od tej nazwy. Wiele lat temu był Kaszmir, a teraz jest Karmel. Skąd taki pomysł?

Leszek Mazur: Z przypadku. Po prostu podoba mi się ta nazwa. 

Ewa TD: Skojarzyło mi się: Kodeks karny (śmiech).

Grzegorz Kacperski: Szukaliśmy nazwy, która będzie przyjemna, czytelna i łatwa do zapamiętania – żeby nie szukać w Google.

Leszek Mazur: Nasz basista Grzegorz pomógł nam wykonać logo. 

Ewa TD: Dodatkowym przesłaniem, jeśli chodzi o Karmel – według mojego, osobistego zdania – jest to, że wcale nie gramy tylko słodko, pomimo, że słodka jest treść tej nazwy. Jeżeli ktoś nas pozna bliżej, to zauważy, że jesteśmy słodcy, ale potrafimy być też pikantni (śmiech).

Mam zatem rozumieć, że będzie także trochę ostrego grania, że repertuar będzie zróżnicowany?

Leszek Mazur: To i tak jest utrzymane w jednym klimacie. To jest pop rock – ta muzyka ma melodię, która jest chwytliwa, ale utwór jest też zabarwiony ostrzejszą gitarą, czyli nie jest to takie typowe granie w stylu dance. Ważny jest dla nas przekaz melodyjny. To nie jest muzyka dla ścisłego grona. Chcemy z nią wyjść do każdego.

Jest szansa, że w końcu jakiś zespół z Elbląga przebije się w ogólnopolskiej przestrzeni medialnej.

Leszek Mazur: Mamy taką nadzieję. W tym celu to robimy. Wszyscy chyba też mamy taki sposób na życie. Chcemy sobie trochę pograć. Chcemy też w ten sposób zarabiać na życie. My tutaj nie siedzimy wyłącznie hobbystycznie. To jest pasja, ale mamy nadzieję, że przy okazji zarobimy w ten sposób pieniądze. 

Ewa TD: Ja dojeżdżam na próby 40 kilometrów. Tak bardzo mi na tym zależy.

Lezek Mazur: Przed samą tabliczką Braniewa będzie napis: Karmel (śmiech). Spotykamy się tutaj regularnie, gramy muzykę. Planujemy, że do czerwca wydamy płytę. Mam nadzieję, że do tego czasu nagramy cały materiał.  

Ewa TD: Ja bardzo się cieszę, że w wolnym kraju mogę robić coś, co lubię. Do twórczości mam ogromny szacunek. Te treści, ta muzyka – to wszystko mi się naprawdę podoba. Jestem całym sercem z tym zespołem. Uwielbiam niezależność. Wychowuję też dwójkę dzieci i nie jest to łatwe. Uczestniczę w próbach zespołu na własną odpowiedzialność. Wierzę w to, co robię. Muzyka ma ogromny potencjał w tym, aby ludzi integrować, a nie dzielić. Jest ponad wszystkim, nawet nad polityką, politykami. 

Rozumiem, że bardzo ważne są teksty?

Ewa TD: Ja bym to porównała do rodziny. Tekst może być matką, muzyka to ojciec, a wykonanie – jeżeli chodzi o wokal – to dzidziuś, który łączy matkę i ojca. Mam na myśli to, że równe znaczenie mają moim zdaniem: tekst, muzyka i wykonanie. To musi wszystko ze sobą współgrać. 

Jakie są Wasze preferencje muzyczne? Czego słuchacie?

Leszek Mazur: Ja na okrągło słucham muzyki poważnej i jazzu. Nawet nie słucham tego, co robię. Rano słucham radia. Lubię Vivaldiego, Bacha, oczywiście też Paganiniego, a z jazzu: Los Angeles Guitar Quartet, Pata Metheny'ego. On jest dla mnie gigantem muzycznym.

Mirek Jankowski: Ja się wychowałem na SBB, Deep Purple, King Crimson, Led Zeppelin. Sam kiedyś grałem w znanej kapeli, która nazywała się Kwadrans. Występ w Jarocinie w 1982 roku był naszym największym osiągnięciem. Wtedy miałem niecałe 20 lat, a pozostali członkowie zespołu byli jeszcze młodsi ode mnie. Zapis wideo można znaleźć na YouTube. Tam jest ponad 30 minut muzyki nagranej w Radiu Gdańsk. To tyle o mnie.

Grzegorz Kacperski: Ja słucham każdej muzyki, począwszy od jazzu. Muzyki dobrej, przyjemnej. Jestem w takim wieku, że za czasów mojej młodości na fali były takie zespoły jak: Pink Floyd., Led Zeppelin, Talk Talk. To są moje gdzieś głęboko schowane utwory, które uwielbiam. Cenię sobie szczególnie muzykę Talk Talk –tę dzikość ich dźwięków. Dzisiaj słucham każdej muzyki, którą można usłyszeć w radiu, a która jest przyjemna. Kocham Abbę. Jest wspaniale zaaranżowana. Mam 14-letniego syna, który to puszcza. Pytam się go, skąd to wziął. Mówi, że nie wie, ale słucha tego.    

Ewa TD: Ja odszukuję w różnych kierunkach muzycznych osoby, które osiągają sukces i staram się zwracać na nie uwagę. Jeżeli chodzi o kierunek jazzowo-bluesowy, to jest to Grażyna Łobaszewska. Jeżeli chodzi o rock, to ja się wychowałam na Kasi Kowalskiej.

A co sie stało z zespołem Kaszmir? Przypomnę w tym miejscu, że jest pan panie Leszku – wspólnie ze Sławomirem Czulewiczem i Pawłem Batyckim – założycielem tej grupy muzycznej, która powstała w 1985 roku. Kilka lat później, 24 czerwca 1988, na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu wasza piosenka "Nie powiedziała nic", prezentowana w ramach koncertu "Debiuty", otrzymała wyróżnienie. Jak z perspektywy czasu wspomina pan współpracę z członkami grupy. Czy macie ze sobą kontakt?

Leszek Mazur: W zasadzie z jednym członkiem grupy – Sławkiem Czulewiczem, który przebywa obecnie w Wielkiej Brytanii – mam kontakt. Na dzień dzisiejszy Sławek nie śpiewa. Kaszmir wspominam z dużym sentymentem. Przeżyliśmy w tym zespole lekki blask kariery. Graliśmy w Opolu. Po tym występie zagraliśmy wiele koncertów, m.in. nawet w Związku Radzieckim. Był szał. Niestety wszystko upadło, bo nie było funduszy. W Opolu występowaliśmy razem z Irą. Oni otrzymali wyróżnienie, my również otrzymaliśmy wyróżenie. Oni pojechali do Radomia. Mieli pieniądze, nagrali płytę. My pojechaliśmy do Elbląga i... nic z tego nie wyszło. Nie było pieniędzy. Potencjał był bardzo duży. W tym samym dniu, w którym zdobyliśmy wyróżnienie w Opolu, pokazywali nas w Panoramie na antenie telewizyjnej Jedynki w konteście tego, jak młodzi ludzie potrafią grać, podczas gdy media lansują bez przerwy tych, którzy są popularni. Pokazywali nas jako przykład.  

Serdecznie dziękuję Wam za rozmowę i życzę wszystkim członkom zespołu radosnych, zdrowych Świąt Bożego Narodzenia. Przekażcie proszę moje życzenia także dla nieobecnego tutaj Artura Kozłowskiego. 

Rozmawiał: Marcin Mongiałło

-----------------------

Posłuchajcie kolejnego utworu grupy muzycznej Karmel. Piosenka "Jesteś natchnieniem" miała premierę 21 grudnia.

3
0
oceń tekst 3 głosów 100%

Powiązane artykuły

Grupa muzyczna z Elbląga debiutuje bardzo pozytywną piosenką. Posłuchajcie! (+ wideo)

16.11.2018 komentarzy 20

To debiut grupy muzycznej Karmel z Elbląga. Debiut naszym zadaniem bardzo udany. Właśnie ukazał się ich pierwszy singel "Protest song", którego...

Zdjęcia ilość zdjęć 2