Największe ograniczenie samochódów na prąd może wkrótce zniknąć
Ludzkość chyba nie jest jeszcze gotowa na samochody na prąd. Są za drogie, ładowanie trwa długo, a zasięg takiej maszyny jest krótki. Wszystko przez ograniczoną pojemność akumulatorów. A co jeśli prąd byłby dostarczany z jezdni?
Na ciekawy pomysł wpadli naukowcy z Politechniki w Toyohashi i Toyota Central R&D. Uczeni zaproponowali, żeby długie ładowania w domach lub na stacjach zamienić na stale dostarczany prąd z jezdni. Miałoby to wyglądać następująco: pod powierzchnią asfaltu znajdowałyby się metalowe płyty, które dzięki indukcji elektromagnetycznej dostarczałyby prąd do samochodów elektrycznych.
Dzięki takiemu rozwiązaniu można by było zredukować rozmiary akumulatorów w samochodach na prąd, co skutecznie wpłynęłoby na zmniejszenie ceny pojazdu. Stale dostarczany prąd zwiększyłby także zasięg samochodu, nawet do nieskończoności - dopóki auto poruszałoby się po jezdni wyposażonej w tę technologię.
Minie wiele lat zanim takie rozwiązanie zostanie spopularyzowane, jeśli w ogóle się przyjmie. Wiemy, że jednym z pierwszych testów będzie lotnisko w Bostonie, które zakupiło 60 autobusów do przewozu pasażerów. Autobusy będą wyposażone w odbiorniki prądu - lotnisko będzie musiało jedynie przebudować swoje drogi.