› bieżące
08:31 / 06.01.2014

Nasz cykl: młodzi przejmują Elbląg. Odcinek pierwszy: Kosa & Oponka Production

Nasz cykl: młodzi przejmują Elbląg. Odcinek pierwszy: Kosa & Oponka Production

Z Nowym Rokiem wprowadzamy do elblag.net kilka nowych cykli. Jednym z nich jest prezentacja młodych elblążan, którzy chcą coś zmienić w naszym mieście. Mają pasję, realizują się pomimo przeszkód, jakie rzuca im pod nogi tak małe miasto. Zajmują się różnymi rzeczami – filmem, muzyką, pisarstwem.

Pod wyżej wymienioną definicję cyklu idealnie wpisuje się duet Jakuba Kosobudzkiego oraz Bartłomieja Michalczyka. Mają po 15 lat, razem uczęszczają do gimnazjum numer 4 w Elblągu. Są znajomymi od ponad 9 lat, współpracują rok. Zajmują się szeroko rozumianym tworzeniem produkcji filmowych – zarówno tych na zlecenie, jak i tych wywodzących się prosto z ich pasji. Jak sami mówią o sobie – „jesteśmy młodzi, co chwila na naszej drodze pojawiają się mniejsze lub większe problemy, ale nasza pasja pokona każdy z nich”. Specjalnie dla elblag.net zdradzają swoje plany oraz… marzenia.

Z młodymi twórcami spotykamy się w jednej z elbląskich restauracji. Gdyby ktoś mijał ich na ulicy nie zwróciłby na nich uwagi – to zwykli gimnazjaliści, niczym się nie wyróżniają. Jednak już po chwili rozmowy widać, że kipi z nich pasja. Za każdym razem, gdy odpowiadają na zadane pytania, czuć w ich głosie emocje. Jakub nie może powstrzymać się od gestykulowania rękoma.

- Zaczynaliśmy w szkole, bo gdzie indziej? Trzeba od czegoś wystartować. Wspólnie zaczęliśmy realizować nasze pomysły. Same początki do tzw. v-blogi i gameplay’e z gier. Dziś leżą wyłącznie na naszych dyskach twardych, strach je prezentować światu (śmiech). Następnie stwierdziliśmy, że nasze pomysły trzeba w jakiś sposób przenieś w życie realne, trzeba działać. Pierwszy problem to oczywiście sprzęt. Mieliśmy tylko jedną lustrzankę, bez stabilizacji obrazu. Większość ujęć musieliśmy wyrzucać z powodu poruszonego obrazu. Było ciężko – zaczynają odpowiadać młodzi artyści.

Następuje cisza, krótka, ale wymowna. Widać na ich twarzach zatroskanie – najwidoczniej wrócili pamięcią do samych początków. Ale już za chwilę znów pojawia się uśmiech – opowiadają, jak próbowali przeskoczyć problemy finansowe i sprzętowe.

- Gdy większość z naszych rówieśników wypoczywała na plażach w czasie wakacji my montowaliśmy swój wózek filmowy. Kawałki desek, trochę narzędzi z garażu. Nie powiem, że nam wyszło, ale przynajmniej się staraliśmy! – śmieją się.

Pytamy o ich dotychczasowe osiągnięcia. O nich opowiadają chętnie. Chwilę myślą nad odpowiedzią na pytanie dotyczące konkurencji. Mamy tu oczywiście na myśli grupę medialną współpracującą z 4 Liceum Ogólnokształcącym.

- Osiągnięcia to filmy kręcone głównie na potrzeby szkoły. Większość osób kojarzy nas głównie z nakręconym lipdubem w naszej szkole, który, przynajmniej naszym zdaniem, nie wyszedł do końca dobrze. Nie, powiem inaczej – wyszedł całkowicie do niczego. Nasz pomysł był inny, szkoły inny, ale to niestety my musieliśmy się dostosować. Ze zmian proponowaliśmy inną, niż anglojęzyczną piosenkę. Cały lipdub, jak wiadomo, trwa jedynie tyle, ile trwa dana piosenka. Tutaj musieliśmy zapętlić podkład kilkukrotnie. Poza tym mieliśmy tylko dwie próby nagrań. To zdecydowanie za krótko.

W tym momencie głos zabiera Bartłomiej.

- Nie chcę, żeby wyszło tak, że się żalimy. Po prostu uważamy ten projekt za kolejne doświadczenie, z którego błędy szczegółowo przeanalizowaliśmy. Taka jest nasza „polityka”: uczymy się, tworzymy, widzimy błędy, zapisujemy je i robimy wszystko, aby nie popełnić ich w przyszłości. Nie jesteśmy zapatrzeni w siebie, na konstruktywną krytykę zawsze jesteśmy otwarci. To ona nas napędza, ona pozwala nam być jeszcze lepszymi.

Następnie młodzi opowiadają dalej o swoich osiągnięciach. Proszą o zaznaczenie faktu, że na razie robią to wszystko totalnie amatorsko, a już zgromadzili dość sporą widownię. Promują się gdzie tylko można – Facebook, Youtube, ogłoszenia lokalne. Mają dodatkowo własną stronę internetową.

- Czy pieniądze się liczą? Czy nas rozdzielą? Nawet gdybym dostał milion za to, że miałbym się odłączyć od Jakuba to nie zrobię tego. Tworzymy całość, duet. Każdy z nas, jako twórca solowy nie istnieje. Pieniądze oczywiście, że się liczą, bez nich nie jesteśmy w stanie się rozwijać, a to priorytet. Mamy nadzieję, że w przyszłości dochody nie będą naszym problemem – bez granic będziemy mogli po prostu się rozwijać i realizować wszystkie projekty, jakie tylko mamy w głowach. Poza tym zarabianie na pasji – może być coś piękniejszego?

Pytanie retoryczne. Wielokrotnie w ogólnopolskich i światowych mediach możemy podziwiać ludzi, którzy zarabiają miliony na swojej pasji. I dodatkowo dobrze się przy tym bawią.


- Aktualnie zajmujemy się… thrillerem. Tak już działamy – mamy pomysł, szybko go spisujemy, dopieszczamy i przystępujemy do realizacji. Nie ma na co czekać. Każdą wolną chwilę poświęcamy na film. Pytasz, czy poświęciliśmy szkołę dla filmu – ja mówię tak.

- Ja też, jeżeli byłaby możliwość naprawdę zrobienia czegoś dużego, lub po prostu możliwość współpracy przy jakiejś głośnej produkcji – nie zastanawiałbym się nawet chwili.

Dodają jednak, że szkoła pomaga im w rozwoju. W najbliższy wtorek startuje kółko filmowe. Dzięki niemu Jakub i Bartłomiej będą mogli realizować materiały, na które teraz nie mogą sobie pozwolić. Dodatkowo na potrzeby kółka szkoła zakupiła młodym profesjonalny statyw.

- Problemy to, prócz finansowych i sprzętowych, ludzie, a właściwie ich brak. Razem mamy tylko 4 ręce, nie jesteśmy w stanie zrobić wszystkiego. Dzięki kółku po pierwsze zyskamy innych pasjonatów do pomocy, a po drugie będziemy zdobywali doświadczenie dotyczące współpracy z innymi osobami.

Co się stanie, kiedy się pokłócą? Czy będą w stanie razem działać?

- Nie kłócimy się. Wymieniamy się uwagami, razem osiągamy złoty środek. Nie ma tak, że ja jestem szefem, a ty jesteś pracownikiem. Jesteśmy na równi. Kochamy to, co robimy. Kłótnie tego nie zabiją.

Młodzi zaczynają mówić o rzeczach, których nie spodziewalibyśmy się usłyszeć od 15-latków.

- Nasze nazwiska to nasze wizytówki. Dbamy o nie tak samo, jak o produkcje filmowe. Krytyką się nie przejmujemy. Gorzej, jeżeli ktoś nam zarzuci, że coś robimy tylko dla pieniędzy. Nie tędy droga. Nie wiemy co przyniesie przyszłość, ale mamy nadzieję, że nigdy w naszą stronę nie trafią takie zarzuty.

Dochodzimy do marzeń. Odpowiedź na nasze pytanie otrzymujemy dopiero po paru chwilach. Młodzi odlatują myślami daleko od elbląskiej restauracji, w której rozmawiamy.

- Film idealny, chwytliwy, przez który zdobyliśmy uznanie tego kręgu. Oglądałeś kiedyś na Youtube krótkometrażowy film „Język miłości”?

- Oglądałem.

- Zdajesz sobie sprawę z tego, ile to ma wyświetleń? 9 milionów. Ile trwa? 4 i pół minuty. To jest coś, co chcielibyśmy osiągnąć. Nie liczy się długość, liczy się przekaz. Opowiem Ci o czymś. Napisałem scenariusz filmu fabularnego. 72 strony, 52 sceny. Opowiada o chłopaku z dobrego domu, który trafia do gimnazjum. Tam popada w nałogi, stacza się, trafia do złego grona znajomych. Poznaje kobietę, zakochuje się, ona próbuje go z tego wyciągnąć. Prócz wątku głównego mnóstwo pobocznych – opowiada Bartłomiej.

- Przedstawiłem scenariusz swojej nauczycielce. Stwierdziła, że cały pomysł na film wykroczył poza gimnazjum, poza mój wiek. To jest pomysł na film, który śmiało mógłby zostać pokazany dorosłym widzom. Prawdopodobnie nikt by nie zauważył, że napisał go 15-latek.

- Może w przyszłości Hollywood? (śmieje się) Marzę, aby kiedyś pojechać do Stanów, zobaczyć jak pracują największe ekipy filmowe świata. Chciałbym z nimi pracować. Zdajesz sobie sprawę jakie to wyzwanie, jakie to doświadczenie? Piękna sprawa – mówi Jakub.

A jak sprawy wyglądają dziś?

- Poszukujemy intensywnie sponsora, kogoś, kto pozwoli nam się rozwijać. Nie chodzi tu o sumy jak dla producentów „Władcy Pierścieni” (śmiech) ale po prostu o pomoc. Elbląg jest małym miastem, ciężko zdobyć kogoś takiego. Ale nie poddajemy się, apelujemy i czekamy. Staramy się podsyłać nasze produkcje do kogo tylko się da. Może ktoś nam pomoże.

- Kochamy to robić. To wszystko, całą tę otoczkę. Mamy marzenia, mamy plany, chcemy się rozwijać. Mamy nadzieję, że o duecie Kosa & Oponka z Elbląga jeszcze będzie głośno. 

Facebook: https://www.facebook.com/kosa.oponka?fref=ts
Youtube: http://www.youtube.com/user/kubaeg121
WWW: http://ko-production.manifo.com/

34
11
oceń tekst 45 głosów 76%

Powiązane artykuły

Trzecie miejsce młodych w konkursie „Warmia i mazury – 10 lat zmian w regionie”

07.11.2014 komentarzy 2

Duet Kosa & Oponka Production poznaliśmy przy okazji wywiadu, jakiego udzielili naszej redakcji 10 miesięcy temu. Dziś młodzi elblążanie mogą się pochwalić...