Nasz Czytelnik poskarżył się na nieczynne parkomaty przed elbląskim sądem
Czy kierowca jest zobowiązany do poszukiwania działających parkomatów, czy też wystarczy jeśli po sprawdzeniu, że jeden z nich nie działa, pójdzie załatwiać swoje sprawy? Przed podobnym dylematem stanął dzisiaj (20 września) jeden z naszych Czytelników.
Zaparkowałem, przed godziną 11, na placu przed sądem. Stanąłem tuż obok parkomatu. Niestety był nieczynny. Podobnie było z następnym parkomatem. Dopiero trzeci, do którego ustawiła się już kolejka, wydrukował bilet. Chcąc być praworządnym obywatelem zmarnowałem, nie ze swojej winy, kilka minut i spóźniłem na umówione spotkanie. Może trzeba było nie zawracać sobie głowy biletem i parkować na „dziko”? - zastanawia się pan Łukasz, 56-letni kierowca z Elbląga.
Nasz rozmówca przyznaje jednak, że cały czas „w tyle głowy” kołatała mu się myśl o ewentualnym mandacie.
No tak – zauważa – władza zawsze myśli o ściągnięciu haraczu, nawet jeśli wina leży po jej stronie.