Nasza Czytelniczka: to skandal z lekarzami pierwszego kontaktu. Interwencja władz Elbląga
fot. archiwum Elblag.net
Nasza Czytelniczka jest zbulwersowana trudnościami z dostępem do lekarza pierwszego kontaktu: „lekarze specjaliści mogą przyjmować pacjentów, a oni nie”. Podobne informacje docierają do władz Elbląga. Janusz Nowak pełniący obowiązki prezydenta wystosował interwencyjne pismo do dyrektora Warmińsko – Mazurskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia.
Leczenie na odległość to żadne leczenie – alarmuje nas pani Anna z Elbląga i dodaje, że nie chce diagnozy na podstawie wykonanego przez siebie zdjęcia nogi.
To nie jest odosobniony przypadek. Oto informacja z Urzędu Miejskiego
W związku z coraz częstszymi sygnałami od mieszkańców o trudnościach z dostępem do bezpośredniego kontaktu z lekarzem pierwszego kontaktu, Pan Janusz Nowak pełniący obowiązki Prezydenta Miasta wystosował pismo do Dyrektora Warmińsko – Mazurskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia. Zwrócił się w nim z prośbą o podjęcie stosownych działań, mających na celu poprawę organizacji pracy przychodni w naszym województwie oraz zapewnienie swobodnego dostępu obywateli do lekarza pierwszego kontaktu w sytuacjach, które tego wymagają.
Pełniący obowiązki prezydenta zaznaczył, że zgodnie z obowiązującym Rozporządzeniem Ministra Zdrowia pacjent ma prawo zgłoszenia woli osobistego kontaktu z właściwym personelem medycznym oraz możliwość skorzystania ze świadczenia opieki zdrowotnej udzielonego w bezpośrednim kontakcie, w przypadku gdy z uwagi na stan zdrowia pacjenta świadczenie to nie jest możliwe do zrealizowania w formie teleporady.
- Niestety z docierających do mnie sygnałów od mieszkańców wynika, że pojawiają się trudności z dostępem do bezpośredniego kontaktu z lekarzem, nawet w przypadku występowania powyższej przesłanki. Dodatkowym problemem jest samo uzyskanie telefonicznego połączenia z przychodnią . Oczywiście nie dotyczy to wszystkich przychodni, jednakże takie działanie poszczególnych kierowników i pracowników przychodni rzutuje negatywnie na całe środowisko lekarzy rodzinnych – podkreśla w piśmie.
Pełna treść pisma: