Nasza interwencja: woda w piwnicach kamienic przy ulicy Bednarskiej
fot. Marcin Mongiałło
Problem wody gromadzącej się w piwnicach przy ulicy Bednarskiej na Starym Mieście sięga marca 2015 roku. O tym, że dzieje się coś niedobrego dowiedzieliśmy sie podczas spotkania prezydenta Elbląga Witolda Wróblewskiego z mieszkańcami tej dzielnicy, które odbyło się kilka tygodni temu.
Jaka jest przyczyna takiej sytuacji? Według informacji jakie udało nam się uzyskać wynika ona z kilku faktów. Chodzi mianowicie o przecięcie naturalnych ciągów wodnych, utwierdzonych kanalizacją wykonaną jeszcze przez Niemców, której pozostałości można jeszcze znaleźć. Było to wynikiem zakończonych na przełomie 2012 i 2013 roku prac związanych z przebudową Bulwaru Zygmunta Augusta na odcinku pomiędzy dwoma mostami zwodzonymi. Do niedawna wody podziemne spływały z terenu starówki za pośrednictwem starych, poniemieckich drenów, mając ujście w rzece Elbląg. Od czasu oddania do użytku nowego nabrzeża rzeki Elbląg tak już nie jest. Istnieje nowa sieć kanalizacyjna, która odbiera wodę, kierując ją w przeciwnym kierunku. Problem w tym, że woda ma to do siebie, że nie zawsze daje się do końca podporządkować.
Kolejnym, jeszcze bardziej istotnym dla przedmiotowej sprawy zagadnieniem jest fakt, że dr Maria Lubocka-Hoffmann, pełniąca przez niemal 30 lat funckję wojewódzkiego konserwatora zabytków, autorka koncepcji odbudowy Starego Miasta w Elblągu, postulowała odbudowę nowych domów na średniowiecznych fundamentach (tam, gdzie to jest możliwe ze względów konstrukcyjnych). Okazało się, że pomysł ten co do zasady nie sprawdził się w praktyce. Stare fundamenty chłoną wody podziemne jak gąbka, w piwnicach nowych budynków stoi woda. Tam, gdzie realizowano odbudowę nie patrząc na wytyczne konserwatora zaytków nie ma takiego problemu. Przykładem jest znajdujący się w pobliżu ulicy Bednarskiej Hotel Elbląg. Budując go kompletnie usunięto stare fundamenty, pogłebiono teren, a konstruując nowe fundamenty wykonano bardzo kosztowną izolację przeciwwilgociową. Wykonana praca i poniesione nakłady finansowe dało efekt w postaci suchych piwnic. Tyle szczęścią nie mieli właściciele mieszkań w kamienicach znajdujących się przy ulicy Bednarskiej 11-17, gdzie problem zawilgocenia najniższej kondygnacji jest największy.
Postanowiliśmy zbadać sprawę na miejscu, Udaliśmy się na Stare Miasto. Już otwierając drzwi do klatki schodowej pod numerem 15-16 odrzucił nas bardzo intensywny zapach stęchlizny. Wchodząc do piwnicy nie dało się wytrzymać. Odruchy wymiotne były bardzo silne. Na ścianach w wielu miejscach widoczny był biały grzyb o grubości dochodzącej do kilku centymetrów (!), przy czym można go było dostrzec nawet na wysokości powyżej 1 metra od powierzchni posadzki. Szybko opuściliśmy to miejsce, zdając sobie sprawę, że przybywanie w nim przez dłuższy okres czasu może w poważny sposób odbić się na zdrowiu. Problem w tym, że w kamienicy mieszkają ludzie.
Elbląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji po dokonaniu przeglądu sieci wodno-kanalizacyjnych orzekło że sieci nie są przyczyną przesiąkania wód do wnętrza budynku.
fot. Marcin Mongiałło
Przedstawiciele Wspólnoty Mieszkańców nr VI przy ulicy Bednarskiej 11-17 próbowali rozwiązać sprawę, korespondując z urzędnikami elbląskiego magistratu, niestety bezskutecznie. Na początku września 2015 roku skierowali oni pismo do Wydziału Inżynierii Miasta UM w Elblągu, w którym czytamy co nastepuje:
(...) Woda w wymienionych piwnicach pojawiła się w kwietniu tego roku. Niezaleznie od tego czy pada deszcz czy nie, woda podsiąka od podłoża zalewając i niszcząc pomieszczenia piwniczne i fundamenty.
Wspomniane kamienice, decyzją konserwatora zabytków, zostały wybudowane na starych oryginalnych fundamentach z zachowaniem części staromuru. Zachowane fundamenty są całkowicie przesiąknięte wodą, którą ciągną jak gąbka.
Niszcząca wilgoć i grzyb, które pojawiły się na ścianach piwnic podchodzą coraz wyżej, nawet do 1,5 m wysokości. Powoduje to bardzo poważne osłabienie fundamentów i ścian, co zagraża substancji mieszkaniowej i życiu mieszkańców. Permanentne zalewanie piwnic i fundamentów doprowadziło także do poważnych strat w mieniu mieszkańców. Ponadto w pomieszczeniach użytkowych (kilkaset metrów kwadratowych) znajdujących się w zalanych piwnicach nie można prowadzić działalności gospodarczej, co naraża właścicieli na duże straty.
Pragniemy zauważyć, że w/w obiekty funkcjonują od 1999 roku i do tej pory nie było problemu z tego typu objawami w takiej skali. Jesteśmy zaniepokojeni tym zjawiskiem, które zaobserwowaliśmy dopiero w tym roku. Do tej pory nasze opiwnice były suche i nie było problemów ze zjawiskiem podsiąkania wód gruntowych czy podskórnych.
Prosimy władze miejskie o pomoc, ponieważ przyczynę takiego stanu upatruyjemy w przebudowie bulwaru nad rzeką Elbląg, a także brakiem odwodnienia na całym obszarze przyległym do ul. Bednarskiej. (...)
Niedawno oddany do użytku bulwar nad rzeką Elbląg może stanowić swoistą tamę dla wód gruntowych z terenu Starego Miasta, a szczególnie z rejonu ul. Bednarskiej. Mogły być przy okazji tej przebudowy zniszczone lub zablokowane ważne odpływy wód wykonanej jeszcze przed wojną instalacji burzowej.
Podejrzewamy także, że znaczna część obszaru pomiędzy ulicami Rybacką, Bednarską i Studzienną jest nieodpowiednio lub nie jest wcale zmeliorowana, co jest przyczyną gromadzenia się wód podskórnych pod naszymi kamienicami.
fot. Marcin Mongiałło
Swoje stanowisko w sprawie zajął wiceprezydent Elblaga Janusz Nowak, który wystosował odpowiedź na powyższe pismo:
(...) informuję, że dokonany został przegląd infrastruktury miejskiej w obrębie Państwa budynku. Przeprowadzona inspekcja nie wykazała, aby ewentualną przyczyną przesiąkania wód do piwnic budynku była awaria sieci wodno-knanalizacyjnych.
Również oddany do użytku w 2013 r. bulwar nad rzeka Elbląg nie jest przyczyną wystepowania niekorzystnych zdarzeń. Nowo wybudowane nabrzeże posiada bowiem filtr, którego zadaniem jest odprowadzanie wody gruntowej do rzeki Elbląg. Ponadto, istniejąca kanalizacja deszczowa została zmodernizowana poprzez zamontowanie urządzeń podczyszczających (separatorów), jednak usytuowanie wylotów kanałów nie uległo zmianie.
W związku z powyższym należy stwierdzić, ze nie ma prostej diagnozy co do przyczyny występowania tego niekorzystnego zjawiska. W celu znalezienia przyczyny zalewania piwnic w kamienicach nr 12-16 przy ul Bednarskiej, wydaje się konieczne przeprowadzenie przez Państwa stosownych badań i sprawdzeń, w tym również stanu izolacji budynków, oraz pozyskanie ekspertyzy technicznej w tym zakresie. (...)
Pan Marek Spiechowicz, mieszkaniec kamienicy przy ul. Studziennej, który jest bardzo mocno zaangażowany w sprawę, jest oburzony odpowiedzią wiceprezydenta miasta. Twierdzi, że sprawa jest oczywista, a proponowanie wykonania bardzo drogiej ekspertyzy za krórą mają zapłacić pokrzywdzeni jest skandaliczne. W międzyczasie mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce i w jednej z piwnic wykopali studzienkę, zastosowując przy tym pompę wody. Częściowo zlikwidowało to problem w jednej z kamienic. Temat w dalszym ciągu jest jednak nierozwiązany. Wymaga naszym zdaniem pilnej interwencji. Tym bardziej, że przedmiotowa sprawa dotyczy nie tylko kwartału położonego przy ulicy Bednarskiej. Bardzo intensywne podsiąkanie piwnic i okresowe stanie w nich wody można zaobserwować również w innych miejscach na elbląskiej starówce, m.in. w samotnej kamienicy zlokalizowanej przy ulicy Studziennej (tej, w ktorej znajduje się Pizzeria Strzecha).