Nauczycielki najchętniej wyrzuciłyby podręczniki. Dlaczego?
fot. Facebook / Naukowe Koło Logopedów przy UG
Kilkadziesiąt nauczycielek postanowiło zrewolucjonizować system nauczania. Książki odkładają na bok, bo ich zdaniem to nie jest podstawowe źródło wiedzy. W ich opinii szkoły nie nadążają za zmianami w świecie. Stąd wziął się pomysł na projekt „Kreatywna pedagogika”.
Niestety, projekt jest realizowany w Gdańsku, a nie w Elblągu. Ale nic straconego – wszystko przed nami. Być może kreatywne nauczycielki z Gdańska zarażą swoimi kreatywnymi pomysłami całą Polskę, w tym Elbląg. Zanim tak się stanie, warto przyjrzeć się, skąd pojawił się pomysł na „Kreatywną pedagogikę”.
Zgodnie z powiedzeniem „potrzeba matką wynalazków”, rewolucja w nauczaniu jest inicjatywą, która ma zmienić anachroniczny i skostniały system w nowoczesny, kreatywny opaty na uczeniu poprzez pozytywne emocje i doświadczanie. Nauczyciele mają coraz częściej problemy z uczniami, którzy są nadpobudliwi, niechętni do współpracy i trudno im wytrzymać w ławce przez 45 minut. Z kolei uczniowie twierdzą wprost, że szkoła jest nudna i męcząca.
Do tego wszystkiego dodać należy ostateczne ogniwo – pracodawców, którzy często twierdzą, że szkoła nie uczy kreatywności i sposobów rozwiązywania problemów w prawdziwym życiu. Przekazywana jest „sztywna” wiedza, zamiast „miękkich umiejętności”.
– Szkoła zaczyna coraz bardziej przypominać mikrokorporację, gdzie uczeń jest pracownikiem mającym wyrobić normę, wytworzyć swoje małe PKB. Czy chcemy uczniów przekonać już od dziecka, że są tylko małymi korpoludkami i że system jest od nich silniejszy? – mówi Agnieszka Tomasik, nauczycielka jednego z gdańskich liceów w rozmowie z miejskim serwisem gdansk.pl.
Nauczycielka zwraca uwagę na to, że uczniów należy nauczyć zadawać pytania, a nie żądać od nich tylko prawidłowej odpowiedzi.
- Nikt wcześniej tego od nich nie wymagał. Uczyli się tylko odpowiadać - mówi.
Inicjatorzy zadbali również o to, aby dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniami. Stworzyli w tym celu profil na Facebooku. Przekazują tam relacje z comiesięcznych spotkań i warsztatów oraz efektów z wdrażanych metod pracy z uczniami. A co najciekawsze, projekt nie opiera się na wielkich pieniądzach i dotacjach, z czym coraz częściej kojarzą się takie inicjatywy.