15:26 / 08.02.2013

Nawet 100 osób może stracić pracę w Telekomunikacji Polskiej w Elblągu

Nawet 100 osób może stracić pracę w Telekomunikacji Polskiej w Elblągu

fot. Konrad Kosacz/elblag.net

To bardzo zła wiadomość. Według naszych informacji nawet 100 osób może w najbliższym czasie stracić pracę w elbląskim oddziale Telekomunikacji Polskiej, który mieści się przy ul. Polnej. Pracownicy mają podobno pracować tylko do czerwca br. Orange na razie nie potwierdza tych informacji.

Jak nas poinformował jeden z pracowników TP S.A., w wyniku połączenia tego operatora z gigantem sieci komórkowej – Orange, w całym kraju trwają redukcje personelu zatrudnionego dotychczas w Telekomunikacji Polskiej.

Już w 2012 r., po połączeniu TP S.A z Orange, w całym kraju realizowany był program dobrowolnych odejść. Na forach internetowych zawrzało, ponieważ pracownicy tej firmy nie mogli zrozumieć, dlaczego tracą pracę, skoro TP S.A. notuje dobre wyniki finansowe.

- „Do koleżanek i kolegów tpsa. Nie bójcie się składać pozwy do sądu. Firma nie ma podstaw do zwolnień. Ma dochody, to jest sprawa częściowo szyta grubymi nićmi opierają się na waszym strachu boją się spraw w sądach pracy w firmie jest sporo przekrętów na poziomie dyrektorów sprawy są zawiłe dlatego ich też często zwalają będzie z tego książka”- pisze na jednym z for „tpmały”.

„Bob” dodaje: - „dobrowolne odejścia. Wygląda to tak w praktyce przeznaczonego do zwolnienia pracownika wzywa się na dywanik i przedstawia mu się ofertę nie do odrzucenia, albo "dobrowolnie sam się zwolnisz" albo my się postaramy by cię zwolniono z innych przyczyn często z winy pracownika i bez odprawy tak o wyglądało w TP S.A. w tzw. Pionie Administracji w Gdańsku.

Na tym miało się skończyć, a pracownicy firmy telekomunikacyjnej jeszcze w grudniu 2012 roku zapewnieni zostali o stabilności zatrudnienia.

Jednak już na początku tego roku media ogólnopolskie obiegła informacja o planowanych redukcjach zatrudnienia w Grupie Orange/TP S.A.

Według branżowego portalu telepolis.pl, firma telekomunikacyjna planuje zwolnienie do końca 2013 roku 760 zatrudnionych w Orange Customer Service, spółce odpowiedzialnej za obsługę klienta. Stanowi to 17 % obecnego zatrudnienia szacowanego w tej spółce na 4,5 tys. osób. Portal poinformował, że informacja trafiła już do związków zawodowych. TP SA uzasadnia cięcie zatrudnienia niższą sprzedażą usług, presją na koszty i brakiem porozumienia pomiędzy firmą a pracownikami w kwestii warunków nowych umów o pracę m.in. płacowych. Zwolnienia mają ruszyć 10 lutego br.

Pracę w Telekomunikacji Polskiej S.A. w Elblągu mogą w ten sposób stracić nawet wszyscy zatrudnieni. Tak przynajmniej mówi jeden z pracowników tej firmy.

- W Elblągu, w biurowcu TP S.A., pracuje obecnie 100 osób. Połowa jest zatrudniona przez Telekomunikację, a pozostałe 50 osób przez firmę typu work service – mówi nasz informator. – Z pracy do końca czerwca br. może odejść nawet 100 osób. O tym fakcie dowiedzieliśmy się w ubiegłym tygodniu. Atmosfera teraz jest porażająca. Panuje grobowa cisza, bo gdzie w Elblągu znajdziemy pracę? Innej alternatywy nam firma nie daje.

Według pracownika firmy, w Warszawie ma powstać tzw. „Miasteczko Orange”, gdzie zostanie scentralizowane jedno centrum obsługi klienta. Tym samym likwidacji ulegną takie centra rozsiane w całej Polsce.

- Według naszych informacji zarząd firmy rozważa dwa alternatywne rozwiązania dla Elbląga. Albo pracę stracą wszyscy, lub tylko 50 osób zatrudnionych na etacie. Być może te osoby zostaną ponownie zatrudnione w systemie work service. Jednak to mało prawdopodobne – dodaje nasz rozmówca. – Mam takie wrażenie, że decyzja została już podjęta, ale My dowiemy się, jako ostatni.

Według naszego informatora, pracownicy zatrudnieni na etatach w Elblągu mają otrzymać wypowiedzenia z pracy ok. 15 lutego br.

Po negocjacjach ze związkami zawodowymi ustalono, że redukcja ma jednak objąć 540 osób w całym kraju. Odejścia rozpoczną się 10 lutego br. 

O komentarz do tej sprawy poprosiliśmy Biuro Prasowe Orange. Niestety nie dowiedzieliśmy się zbyt wiele na ten temat.

- Trwają prace nad projektami zmian w całej spółce, ale do zakończenia tych prac nie będzie prowadzona szersza komunikacja, ani udzielane komentarze – informuje Maria Piechocka z Biura Prasowego Orange. - Na pewno o zmianach w pierwszej kolejności dowiedzą się pracownicy Orange Customer Service.

Jak mówi nasz informator, cała nadzieja w tym, że sprawa zostanie nagłośniona przez media. Wtedy może zainteresują się nią władze miasta, lokalni politycy i parlamentarzyści.

- Może wtedy uda się uratować nasze miejsca pracy – dodaje. – Nie wiem czy możemy liczyć w tej sprawie na pomoc związków zawodowych. Związkowcy bowiem zaakceptowali program dobrowolnych odejść i raczej zgodzą się na redukcje zatrudnienia.

 

 

 

 

8
1
oceń tekst 9 głosów 89%