› bieżące
14:58 / 14.09.2018

Nazwa wiaduktu na Zatorze kością niezgody

Nazwa wiaduktu na Zatorze kością niezgody

fot. Marcin Mongiałło

Propopozycja prezydenta Elbląga Witolda Wróblewskiego zmierzająca do nadania nazwy dla wiaduktu na Zatorze, którego budowa właśnie zmierza ku końcowi, stała się kością niezgody. Projekt uchwały w tym przedmiocie nie znalazł się w porządku obrad sesji RM, która odbyła się 13 września. Argumentem było to, że próba nadania nazwy dla wiaduktu jest elementem gry politycznej prezydenta. Radni PiS twierdzą, że najlepiej będzie, jeśli o nazwie zadecydują sami elblążanie. 

Przypomnijmy, że prezydent Elbląga Witold Wróblewski przygotował projekt uchwały w sprawie nadania nazwy dla wiaduktu na Zatorze, którego budowa właśnie dobiega końca. Zaproponował nazwę: „Wiadukt 100-lecia Odzyskania Niepodległości”. Argumentował, że pragnął, aby w listopadzie, kiedy elblążanie będą świętować tę ważną dla naszego narodu datę, ta nazwa już funkcjonowała. Złożony przez prezydenta projekt nie został ujęty przez przewodniczącego Rady Miejskiej Marka Pruszaka do porządku obrad sesji, która odbyła się 13 września (czwartek).

Chyba pan prezydent nie słuchał, co działo się na sesji 28 czerwca. 28 czerwca Rada Miasta nie wycofała z porządku obrad tego projektu, tylko przegłosowała go negatywnie, odrzuciła ten pomysł  nadania nazwy wiaduktowi. Ja argumentowałem to bardzo krótko: nie chcemy, żeby na tym wiadukcie – który skądinąd jest bardzo potrzebny mieszkańcom, pomijajac bardzo wysokie koszty – żeby pan Wróblewski robił sobie kampanie wyborczą, korzystając z bardzo ważnej patriotycznej rocznicy 100-lecia odzyskania niepodległości, i z tego powodu większość radnych odrzuciła ten projekt. Ja przypomnę, ze statut miasta, ogłoszony w dzienniku urzędowym, mówi że przewodniczący na wniosek radnego zarządza powtórzenie głosowania jakiejś uchwały tylko i wyłacznie w przypadku, gdy w wyniku głosowania nie uwzględniono wszystkich głosów radnych biorących udział w głosowaniu i wniosek musi być od razu na tej sesji przegosowany. To byłoby ponowne głosowanie tej samej uchwały, dlatego ja jej nie uwzględniłem w porządku dzisiejszej sesji, gdyż ona została odrzucona. Gdyby była wycofana, to moglibyśmy do niej wrócić 

– wskazywał przewodniczący RM w Elblągu Marek Pruszak na konferencji PiS-u, która została zorganizowana tuż przed posiedzeniem rady.

Radni Prawa i Sprawiedliwości argumentowali, że zabiegi prezydenta zmierzające do nadania nazwy wiaduktowi stanowią element gry politycznej. Twierdzili, że najlepiej będzie, jeżeli elblażanie sami o niej zadecydują w plebiscycie. 

Innego zdania jest prezydent Elbląga, który podnosi, że nie ujęcie do porządku obrad prezydenckiego projektu uchwały przez przewodniczącego Rady Miejskiej w Elblągu Marka Pruszaka stanowi złamanie Statutu Miasta Elbląga. 

Niestety złożony przeze mnie projekt nie został ujęty przez przewodniczącego Rady Miejskiej Marka Pruszaka do porządku obrad najbliższej sesji, łamiąc tym samym Statut Miasta Elbląga. Zgodnie z posiadaną przeze mnie opinią prawną na mocy §24 ust 8 Regulaminu Rady Miejskiej, który stanowi załącznik do Statutu, Przewodniczący zobowiązany jest wprowadzić dany projekt do porządku obrad na najbliższej sesji, jeśli wpłynął on do Rady co najmniej 7 dni przed jej rozpoczęciem. Z przepisu tego wynika, iż jeżeli warunek ten został spełniony to projekt uchwały złożony przeze mnie winien zostać poddany pod głosowanie organu stanowiącego. Tak się jednak nie stało. Widocznie pan Marek Pruszak uważa, że jego prawo nie obowiązuje i jest ponad nie. Zresztą nie pierwszy raz je łamie, jako przewodniczący Rady Miejskiej. Przypomnę choćby głosowania nad uchwałami, które uchylone zostały przez organy nadzorcze z uwagi na naruszenie prawa, w tym ostatnią uchwałę w sprawie wieloletniej prognozy finansowej, czy uchwały absolutoryjne, które już po raz drugi są jawnym łamaniem prawa i manifestacją polityczną

– twierdzi prezydent Elbląga.

Włodarz naszego miasta odniósł się również do głosowań na uchwałami dotyczącymi absolutorium, które odbyły się na czerwcowej sesji.

Jeśli chodzi o ostatnie głosowania nad uchwałami absolutoryjnymi, które miały miejsce podczas czerwcowej sesji, to tak, jak Państwo pamiętają procedowane one były niezgodnie z prawem z uwagi na brak koniecznej opinii komisji rewizyjnej. W lipcu br. zwróciłem się do pana premiera Mateusza Morawieckiego i wojewody warmińsko-mazurskiego Artura Chojeckiego o upomnienie organu stanowiącego Gminy Miasta Elbląg celem wyeliminowania ponownych naruszeń w przyszłości. Pan premier nadał tej sprawie bieg. Aktualnie trwa postępowanie, które prowadzi Regionalna Izba Obrachunkowa. Pan Przewodniczący został wezwany do wyjaśnień w sprawie przyczyn braku opinii Komisji Regionalnej o wykonaniu budżetu za rok 2017 i wniosku Komisji w sprawie udzielenia bądź nieudzielenia absolutorium oraz przesłania wyciągu z protokołu sesji i informacji na temat uchwały w sprawie absolutorium. Dziwię się więc, że po raz kolejny Pan przewodniczący świadomie łamie prawo.

– wskazywał prezydent na konferencji, która odbyła się w przeddzień (12 września) posiedzenia rady miejskiej. 

Nasuwa się pytanie, czy radni PiS specjalnie czekają z nazwą, aby po ewentualnej wygranej nadać wiaduktowi własną?

– pytał wówczas.

1
0
oceń tekst 1 głosów 100%