› dzieci i rodzina
11:52 / 07.03.2013

Nie ma miejsca w żłobku? Sprawdź kto i za ile zaopiekuje się twoim dzieckiem

Nie ma miejsca w żłobku? Sprawdź kto i za ile zaopiekuje się twoim dzieckiem

Znalezienie miejsca w publicznym żłobku graniczy z cudem. Dlatego wielu aktywnych zawodowo rodziców szuka alternatywy, która zapewni ich dziecku dobrą opiekę, a przy okazji nie zrujnuje portfela. Jak wynika z analizy serwisu Tablica.pl, za miesięczny pobyt bez wyżywienia w klubie malucha w województwie warmińsko-mazurskim trzeba zapłacić ok. 450 zł, natomiast godzina pracy niani kosztuje od 3 do 10 zł.

Każdy rodzic prędzej czy później staje przed trudną decyzją dotyczącą wyboru odpowiedniej opieki dla swojego dziecka. Jeśli robi to kilka miesięcy po jego narodzinach, to szanse na znalezienie miejsca w publicznym żłobku są niewielkie – oczekiwanie na przyjęcie wynosi od roku do nawet dwóch lat. Dlatego większość rodziców decyduje się zapisać malucha do prywatnej placówki lub korzysta z usług opiekunki. – Zapotrzebowanie na tego typu usługi sprawia, że powstaje coraz więcej miejsc, które oferują pełnowymiarową pomoc w zakresie opieki nad dziećmi. Poza tym, instytucja niani, znana do tej pory z amerykańskich filmów czy programów wyjazdowych Au Pair, w końcu przyjęła się również w naszym kraju – mówi Przemysław Klemczak z serwisu Tablica.pl. –

Wybierając odpowiednią formę opieki dla swojego dziecka, rodzice w pierwszej kolejności przeglądają serwisy ogłoszeniowe, co pozwala im zorientować się chociażby w stawkach jakie obecnie obowiązują na rynku. W naszym serwisie można wybierać spośród 2 500 tys. ogłoszeń – 60 proc. z nich dotyczy opieki zorganizowanej w postaci klubów malucha, pozostałe to ogłoszenia indywidualne – dodaje.

W samym województwie warmińsko-mazurskim liczba ofert opiekunek indywidualnych i klubów malucha jest wyrównana – wśród rodziców nie brakuje zatem zwolenników zarówno jednej, jak i drugiej formy sprawowania opieki nad dzieckiem.

Klub malucha 
Jak szacuje Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, w polskich żłobkach brakuje ok. 22 tys. miejsc. Nic dziwnego, że jak grzyby po deszczu wyrastają prywatne kluby, klubiki czy ogródki malucha, które spełniają podobne funkcje co publiczne żłobki. Placówki działają w oparciu o tzw. „ustawę żłobkową” z dnia 4 lutego 2011 roku o opiece nad dziećmi do lat 3. Znajdują się w niej uregulowania dotyczące tworzenia, funkcjonowania i finansowania miejsc opieki nad małymi dziećmi. Pozostawienie dziecka pod opieką obcych osób może budzić spore obawy, dlatego większość rodziców przy wyborze placówki kieruje się przede wszystkim rekomendacją znajomych, a także z praktycznego punktu widzenia – odległością od miejsca pracy lub domu.

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę?
– Już na pierwszy rzut oka łatwo ocenić zarówno stan techniczny, jak i atmosferę panującą w danej placówce. Już sama obserwacja zachowania opiekunek z kontaktach z dziećmi może wiele powiedzieć – radzi Kinga Borowiec, dyrektor klubu malucha „Zielona Żabka”. – Warto podkreślić, że kryteria wyboru są kwestią indywidualną i w dużej mierze zależą też od wieku dziecka, np. dla rodziców kilkumiesięcznego malucha ważne jest, aby grupa do której uczęszcza była mała, przez co opiekunka może poświęcić każdemu podopiecznemu więcej czasu – podsumowuje. Co ciekawe, coraz więcej żłobków i klubów malucha chce zainteresować rodziców swoją ofertą, poprzez możliwość kontrolowania za pomocą monitoringu tego, co w danej chwili dzieje się z ich dzieckiem. Co prawda, cena pobytu dziecka w prywatnej placówce potrafi być kilkukrotnie wyższa niż w publicznej, jednak część z nich korzysta z dotacji (np. w ramach programu „Maluch” czy Europejskiego Funduszu Społecznego), co dodatkowo pozwala odciążyć kieszenie rodziców.

Najdrożej w Warszawie, najtaniej na Podlasiu
Najdroższe niepubliczne żłobki i kluby malucha znajdują się w Warszawie, gdzie podstawowe czesne wynosi nawet 1200 zł za miesiąc, dla porównania w Olsztynie - 450 zł. Do tej ceny należy doliczyć jeszcze opłatę wpisową, koszt wyżywienia i dodatkowych zajęć. Zawód: niania Osoby, które mają nienormowany czas pracy lub chcą, aby uwaga opiekuna była cały czas skupiona na ich dziecku, zdecydowanie częściej zamiast żłobka wybierają nianie. To rozwiązanie o tyle wygodne, że pozwala wyeliminować takie problemy jak codzienny transport dziecka do żłobka czy częste choroby i infekcje. Ma też jednak swoje minusy, takie jak chociażby cena. Cenniki opiekunek są bardzo zróżnicowane – wszystko zależy od doświadczenia, wykształcenia i umiejętności. Okazuje się, że na wysokość wynagrodzenia ma także wpływ województwo.  

Najniższe stawki obowiązują w województwie podlaskim, opolskim i lubuskim. Tu godzina pracy opiekunki kosztuje od 3 zł w górę, tymczasem w pozostałych regionach minimalna kwota to 5 zł. Najbardziej doświadczone osoby swoją pracę wyceniają na 15 zł i więcej – z taką kwotą można się spotkać przeglądając ogłoszenia z Wielkopolski, Dolnego Śląska, Pomorza i Mazowsza.

– W województwie warmińsko-mazurskim ceny zaczynają się od 3 zł za godzinę, a kończą na 10 zł. Wśród opiekunek największą grupę stanowią studentki i absolwentki kierunków tj. pedagogika czy pielęgniarstwo. Te ostatnie, z racji wykształcenia są przez rodziców najbardziej pożądane, dzięki czemu zarabiają najwięcej – nawet 2 500 zł na miesiąc. Nie brakuje też starszych osób, które w ten sposób dorabiają do emerytury - komentuje Przemysław Klemczak z serwisu Tablica.pl. Co ważne, dzięki wspomnianej już „ustawie żłobkowej” opiekunki mogą pracować legalnie i podlegać ubezpieczeniu zdrowotnemu, emerytalnemu, rentowemu i wypadkowemu, których koszt pokrywa państwo. Z nianią należy podpisać umowę uaktywniającą, określającą gdzie, jak, kiedy, za ile i kim się opiekuje. Maksymalna kwota, dla której budżet opłaca za nianię składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne jest taka sama, jak w przypadku minimalnego wynagrodzenia za pracę.

Idą zmiany? 
Zapowiadane od dłuższego czasu wydłużenie urlopu macierzyńskiego wejdzie w życie 1 września br. W związku z tym, że matki będą mogły poświęcić się opiece nad dzieckiem pół roku dłużej, pojawia się pytanie czy dla opiekunek i klubów malucha nie zabraknie pracy. - Nie obawiamy się o swoją przyszłość. Z naszych rozmów z rodzicami wynika, że większość z nich z obawy o utratę miejsca pracy, nie zdecydowałaby się na roczny urlop macierzyński – Kinga Borowiec, dyrektor klubu malucha „Zielona Żabka”. – Z drugiej strony kibicujemy rodzicom, którzy na takie rozwiązanie się zdecydują i mamy nadzieję, że ułatwi im to podjęcie decyzji o kolejnym potomstwie. My chętnie zaopiekujemy się starszym rodzeństwem – dodaje z uśmiechem. Obecnie trwają także prace nad nowelizacją „ustawy żłobkowej”. Projektowana ustawa ma m.in. zmienić zasady przyznawania dofinansowania na tworzenie i utrzymywanie placówek opieki nad małymi dziećmi, a także skrócić okres przejściowy dla instytucji, które nie mają wpisu do rejestru żłobków lub klubów dziecięcych. Jak podaje Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, liczba zatrudnionych niań ciągle rośnie – pod koniec 2012 r. było ich już 9,5 tys., podobnie wygląda sytuacja z klubami oraz żłobkami, w których przybyło pod koniec ubiegłego roku 9 tys. miejsc. Nic nie wskazuje na to, aby ta tendencja miała się zmienić.

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%