› sport
10:02 / 07.11.2013

Nie tak to miało wyglądać. Fatalny początek ustawił przebieg meczu. Video

Nie tak to miało wyglądać. Fatalny początek ustawił przebieg meczu. Video

fot. Konrad Kosacz

Nie tak wczorajszy wyjazd do Gdyni wyobrażały sobie zawodniczki Startu, ich trenerzy, ale także grono kilkunastu kibiców, którzy własnymi samochodami wybrali się na wieczorny mecz z Vistalem. Elblążanki w kiepskim stylu rozpoczęły pierwszą połowę, rywalki zdobyły wysoką przewagę. Mimo ambitnej postawy w końcówce na odrobienie strat było już jednak za późno. To kolejne przegrane spotkanie z zespołem z ligowej czołówki.

Zawodniczki Startu zapowiadały, że do Trójmiasta udają się by powalczyć o dwa punkty z Vistalem, mimo że nie to gospodynie były faworytem spotkania. Mecz miał być rozegrany w najbliższą sobotę, ale ze względu na pojedynek gdynianek w europejskich pucharach, przełożono go na wczoraj. 

Video: Tak po meczu wypowiadały się zawodniczki Vistal Gdynia

Pierwsze 30 minut podobne do tych z pierwszej kolejki

Elblążanki gorzej tego meczu rozpocząć już chyba nie mogły. Vistal po pięciu minutach prowadził już 3:0. Zawdzięczał to agresywnej obronie, z którą nasz zespół nie mógł sobie poradzić. Mocna defensywa skutkowała tym, że Start miał duże problemy z atakiem pozycyjnym i pokonaniem stojącej w bramce Małgorzaty Gapskiej, która broniła prawie każdy rzut. Pierwszego gola dla dla Elbląga zdobyła była zawodniczka gdyńskiej ekipy, Kasia Koniuszaniec w 5 minucie (3:1). Na kolejne trafienie przyszło kibicom Startu czekać aż 10 minut. Taką niemoc rywalki wykorzystały bezlitośnie, szybko kończyły kontrataki. Po 15 minutach prowadziły już 8:1. Kibicom z Elbląga przypomniał się zapewne mecz z 1 kolejki, kiedy rzuciły w tym czasie Pogoni Szczecin tylko trzy bramki. Nieco lepiej nasze zawodniczki zagrały między 17 a 19 minutą. Po tym jak na ławkę kar sędziowie odesłali Niedźwiedź, Start zdobył w tym czasie dwie bramki, nie tracąc żadnej (9:5). Drużyna Antoniego Pareckiego widząc wysoko grającą obronę gdynianek starała się grać do obrotowych, jednak podania często były niecelne. To stwarzało Vistalowi okazje do kontrataku. Do przerwy Start przegrywał 8:14, po tym jak w końcówce jedną z nielicznych kontr wykorzystała Kinga Grzyb.

 

Ambitna końcówka na nic się zdała

Drugą połowę gospodynie grały równie mocno i skutecznie jak przez pierwsze 30 minut. W 40 minucie prowadziły aż 10 bramkami (20:10). Start w tym czasie między 32 a 37 minutą nie zdobyły ani jednej bramki. Atak pozycyjny leżał na całej linii. Nie pomogła także Janaczek, która wróciła po kontuzji jeszcze z poprzedniego sezonu. Parecki wziął czas licząc, że wstrząśnie swoim zespołem. Ta sztuka mu się po części udała, bo po jego podpowiedziach zaczęła działać współpracą z kołowymi. Dobrze w tym elemencie prezentowała się Hanna Sądej, która zdobyła łącznie 4 trafienia, najwięcej w dotychczasowych meczach tego sezonu. Elblążanki zaczęły grać mocniej w obronie, w dodatku pilnowana była rozgrywająca Niedźwiedź, dzięki czemu pojawiły się kontrataki. Na 8 minut przed końcem brakowało jeszcze 5 bramek do remisu (18:23). Chwilę później już tylko czterech, po tym jak swoją szansę w ataku wykorzystała Koniuszaniec. Jednak to przyjezdne musiały grać szybko by dogonić wynik. To przynosiło jednak błędy w ataku, które konsekwentnie wykorzystywały spokojne gospodynie rzutami z drugiej linii. 

Vistal Gdynia - EKS Start Elbląg 29:21 (14:8)

Vistal: Gapska, Kowalczyk - Kalska 8, Quintino 4, Zych 4, Duran 3, Niedźwiedź 3, Kulwińska 2, Matyka 2, Galińska 1, Pawłowska 1.
Karne: 3/4
Kary: 6 min. (Niedźwiedź 4, Galińska 2)

Start: Kędzierska, Sielicka - Grzyb 7, Sądej 4, Koniuszaniec 3, Waga 3, Aleksandrowicz 2, Wolska 1, Jędrzejczyk 1, Zoria 1 oraz Cekała, Janaczek
Karne: 5/6
Kary: 6 min. (Aleksandrowicz 2, Jędrzejczyk 2, Grzyb 2)

Niestety, ale po 8 spotkaniach tego sezonu, bilans wygranych po stronie elblążanek wynosi tylko cztery. Z zespołami, które uważane są za kandydatów do medali przegrały aż 3 pojedynki (z Pogonią Szczecin, MKS Lublin oraz wczoraj z Vistalem), a przed nimi jeszcze 16 listopada mecz z Zagłębiem Lubin u siebie, wicemistrzem kraju sprzed roku. Patrząc na postawę elblążanek trudno oczekiwać zwycięstwa w tej walce. Jednak piłka ręczna w wykonaniu kobiet nie raz potrafiła już zaskoczyć nawet najwytrawniejszych sympatyków tej dyscypliny. 

Zespołowi Antoniego Pareckiego potrzeba teraz chyba przede wszystkim spokoju i w dalszym ciągu wytężonej pracy, która miejmy nadzieję, że zaprocentuje w przyszłości. Czy jednak już w spotkaniu z Zagłębiem 16 listopada?

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%

Powiązane artykuły

Sparingowe zwycięstwo zawodniczek Startu

30.08.2013

Superliga piłki ręcznej kobiet rusza dokładnie za 10 dni, bo 9 września. Tego dnia piłkarki ręczne rozegrają swój pierwszy ligowy mecz w odnowionym podczas...

Kontratak najmocniejszą bronią Startu w meczu z Piotrcovią

04.11.2013

Piłkarki ręczne elbląskiego Startu po wczorajszym meczu zapisały w swoim ligowym dorobku kolejne dwa punkty. Tym razem różnicą 7 bramek pokonały drużynę...

Będzie pierwsze zwycięstwo Startu w historii spotkań z Vistalem?

06.11.2013

Tytuł jest nieprzypadkowy. Mimo, że Start z drużyną z Gdyni w najwyższej klasie rozgrywkowej po raz pierwszy zmierzył się w sezonie 2007/2008, to ani razu jeszcze...