Nie tylko święci garnki lepią. Jak to robili w Elblągu?
fot. Szymon Klein
W ubiegły weekend 5-6 kwietnia w Elblągu na Wyspie Spichrzów, odbyła się niezwykła lekcja historii, polegająca na wypalaniu ceramiki starymi metodami. Odtwórcy historyczni z załogi Bursztynowego Portu, jak tysiąc lat temu w strojach historycznych, wypalali w ogniu garnki, miski i kubki z gliny. Naczynia wykonane były przez Michała Sadowskiego.
Wypalone zostały również naczynia ulepione przez dzieci podczas „Elbląskich Dni Chleba”. Wypalanie naczyń to cały proces. Często magiczny i poznany jedynie przez Wybranych. W ubiegły weekend to tego grona dołączyły kolejne osoby, które teraz dzielą się z Wami teorią. Pierwszego dnia naczynia zostały ułożone w specjalnie do tego celu wykopanym dole i wypalone w ogniu. Po kilku godzinach, kiedy garnki rozgrzały się do czerwoności pod wpływem bardzo wysokiej temperatury, ogień wraz z naczyniami zasypano ziemią. W ten sposób ceramika poddana została procesowi beztlenowego wypału.
W niedzielę o godzinie 11.00 otworzono ten archaiczny piec, po czym odtwórcy wielkimi szczypcami wydobywali gotowe repliki naczyń wczesnośredniowiecznych, takich jakie przed wiekami wyrabiano w Truso. Naczynia powstałe w Bursztynowym Porcie będzie można zobaczyć podczas pierwszych Targów Rekonstrukcji Historycznej "Wiec Pomorski”. Dlatego nie może Was zabraknąć 12 kwietnia w Muzeum Zamkowym w Malborku.
Radość dzieci była wielka, kiedy okazało się, że próbę ognia przetrwały też wszystkie ich naczynia. Rodzice z dumą odsłuchali charakterystycznych dźwięków, świadczących o wysokiej jakości rękodzieła swoich pociech. W wypale brali udział archeolodzy z Torunia, którzy przybyłym mieszkańcom Elbląga opowiadali o historii, pracy archeologa i życiu Wikingów oraz Słowian.
Organizatorami wydarzenia było: Stowarzyszenie Elbląg Europa i Elbląskie Forum Odtwórców Historycznych. Foto Szymon Klein.