Nie żyje Krzysztof Krawczyk. Piosenkarz miał 74 lata
Zmarł Krzysztof Krawczyk - przekazał w poniedziałek jego wieloletni przyjaciel i menadżer piosenkarza Andrzej Kosmala. Piosenkarz został zabrany do szpitala w poniedziałek, zmarł w godzinach popołudniowych. W ostatnich tygodniach zmagał się z COVID-19. Miał 74 lata.
Informację o śmierci piosenkarza jego Kosmala przekazał na Facebooku. Menadżer potwierdził tę informację Polsat News.
23 marca Krawczyk informował, że jest zakażony koronawirusem i przebywa w szpitalu.
"Jestem w szpitalu. Muszę podjąć walkę, jeszcze jedną w moim życiu" - pisał piosenkarz.
W sobotę, 3 kwietnia piosenkarz informował, że został wypisany ze szpitala i przebywa w domu.
Kosmala przekazał Polsat News, że stan piosenkarza pogorszył się w poniedziałek. Krawczyk został przewieziony do szpitala z powodu chorób towarzyszących. Zmarł w godzinach popołudniowych. Miał 74 lata.
Krawczyk przyszedł na świat 8 września 1946 r. w Katowicach. Jego rodzice byli aktorami i śpiewakami operowymi. Po przeprowadzce do Łodzi uczęszczał do szkoły muzycznej im. Henryka Wieniawskiego. W 1963 r., wspólnie z Marianem Lichtmanem, Sławomirem Kowalewskim i Jerzym Krzemińskim założył zespół Trubadurzy. Grupa zasłynęła takimi przebojami jak m.in. "Kasia", "Znamy się tylko z widzenia", "Będziesz Ty".
Karierę solową rozpoczął w latach 70-tych. To właśnie wtedy nawiązał współpracę z Andrzejem Kosmalą. Występował na najważniejszych polskich festiwalach w Opolu, Sopocie i Zielonej Górze, a także za granicą - zarówno w NRD, Związku Radzieckim, ale również w Australii, na Jamajce i na Alasce. Rozpoznawalność przyniosły mu takie utwory jak "Parostatek", "Rysunek na szkle", a pod koniec dekady - "Hej Barbara", "Jak minął dzień", "Byle było tak".
W październiku 74-letni Krawczyk poinformował, że kończy karierę sceniczną, a na czas pandemii ogranicza jakiekolwiek wystąpienia publiczne.
źródło: Polsat news