› relacje
15:07 / 06.03.2018

Nieodpłatna degustacja "mięczaków" po włosku w restauracji Amore mio. Relacja

Nieodpłatna degustacja

W dniu 2 marca odbyła się nieodpłatna degustacja ślimaków śródziemnomorskich – wydarzenie o którym poinformowaliśmy wcześniej naszych Czytelników. Na dość odważny pomysł wpadli Marco Cocchieri, właściciel i szef kuchni zarazem restauracji Amore mio oraz Mariola i Grzegorz Skalmowscy z firmy Snails Garden, którzy zajmują się produkcją ślimaków w Krasinie pod Pasłękiem. W uczcie wzięło udział ponad 20 elblążan.

Na długo wcześniej było ustalane menu, bo sprawa nie była prosta, aby zaskoczyć elblążan nowościami kulinarnymi. Trzeba przyznać, że tego typu degustacja odbyła się w moi rodzinnym Elblągu pierwszy raz

– powiedział Grzegorz Skalmowski.

Razem z żoną chcieliśmy pokazać smaki Warmii i Mazur, co może nie których zaskoczyć, ponieważ nasza firma została zakwalifikowana do Europejskiej Sieci Dziedzictwa Kulinarnego, reprezentując region Warmii i Mazur. Marco natomiast jest bardzo otwarty na kuchnie i nowości kulinarne, sam w swojej restauracji podaje zawsze świeże produkty, więc i tym razem nie mogło być inaczej.

– dodał.

Mariola i Grzegorz Skalmowscy od lat prowadzą Eko Snails Garden - rodzinne przesiębiorstwo, które zajmuje się produkcją kawioru białego i przetwórstwem ślimaków jadalnych. Jest ona jedynym w Polsce producentem ślimaków mazurskich, ekologicznych, potwierdzonych certyfikatem zgodności. Ślimaki mazurskie najwyższej jakości zakwalifikowane zostały do Europejskiej Sieci Dziedzictwa Kulinarnego. Firma zajmuje się także wytwarzaniem polskich kremów kosmetycznych na bazie czystego śluzu ślimaka.

Jeździliśmy z naszymi ślimakami po całej Polsce, jednak to tutaj jest nasza „ojczyzna” i lokalność. Elbląg jest bardzo silny kulinarnie i może z powodzeniem stanąć w szranki z innymi miastami. Odwiedza nas coraz więcej turystów i trzeba ich zaskakiwać tym co mamy w naszym regionie. Bo nic tak turystę nie zaskoczy jak właśnie ślimaki, które są od nas a nie z Francji. Generalnie Polacy uwielbiają kuchnie włoską a tutaj ślimaki to norma. Marco to kunszt sam w sobie, pasja w każdym talerzu. Dlatego jak zaproponował zrobienie takie eventu, nie wahaliśmy się ani chwili. Obsługa na kuchni i sali jest prosto z Włoch, a to tylko dopełnia dzieła. Teraz wyprawa do restauracji nie wiążę się tylko z jedzeniem, to celebracja i wspomnienie, spotkania biznesowe i rodzinne. Dlatego trzeba zaskoczyć naszych gości, czymś czego jeszcze nie próbowali. Świeże ślimaki i np.: krewetki to takie połączenie owoców lądu i morza. To zaskoczy każdego turystę kulinarnie.

– poinformował nas Grzegorz skalmowski. 

W tym miejscu pozwolimy sobie na małą dygresję. Ślimaki były jadane w Polsce już w 1682 roku. W najstarszej polskiej książce kucharskie jest więcej przepisów na ślimaki niż wieprzowinę!. Teraz dostępne w Polsce min: 16% białka w 100g mięsa. Węglowodany na prace mózgu 1,9 grama! Ponad 70% nienasycone kwasy tłuszczowe. Tłuszczu tylko 0,83g. Selenu aż - 0,19 mg/kg! Zawartość "pierwiastka życia" jest porównywalna do tej, która jest notowana w przypadku ryb. Przeprowadzone badania wykazały w mięsie ślimaków jadalnych zróżnicowany poziom selenu w zależności od gatunku i miejsca ich pozyskiwania.

Podczas całego spotkania Marco podpytywał gości jak smakowało i wracały do nas na kuchnie informacje zadowolenia, które jeszcze bardziej dopingowały nas aby czymś jeszcze zaskoczyć. Postanowiliśmy zrobić coś, czego jeszcze nie było, mianowicie przygotowaliśmy pralinki ze ślimakami na słodko, wszystko ręczna robota. Smak bajeczny, trochę niby śliwka, do tego dopełnienie sezamu i wiórków kokosowych. Ślimaki były wcześniej macerowane w Martini i soku z limonki. Dopełnieniem był kawior biały, lekko słony który łamał smaki. Jak to kucharze mówią, to była peteda! Początek degustacji, zaczęliśmy jednak od ślimaków z masełkiem czosnkowym, podawanych na kromce zapieczonego chlebka z dodatkiem włoskiej słoninki. Następnie przeszliśmy o krok dalej, czyli połączyliśmy krewetki ze ślimakami, zapiekane w piecu. Dalej na ogień poszły ślimaki moczone w mleku i jajku w połączeniu z bułką tartą i serem włoskim, potem ślimaki w muszlach, duszone na patelni z dodatkiem białego wina i rozmarynu. Nie mogło także oczywiście zabraknąć słynnej naturalnej włoskiej bruschetty z dodatkiem ślimaków.

– relacjonował degustację mięczaków Grzegorz Skalmowski.

W trakcie spotkania organizatorzy wylosowali wśród zgomadzonych książkę kulinarną, która zwyciężyła w międzynarodowym, prestiżowm konkursie - odpowiedniku filmowych Oskarów.

Miedzy czasie wychodziliśmy na sale przyglądając się naszym gościom czy smakuje i wtedy właśnie powstał pomysł, aby zrobić losowanie naszej ksiązki " Ślimaka Kulinarna Podroż " która została uznana za najlepszą na świecie, na konkursie który odbył się w tamtym roku w Chinach. Uzgodniliśmy z gośćmi resturacji, że każdy podpisze osobiście karteczkę i potem spośród nich wylosujemy jednego wygranego. Tak też się stało, książka powędrowała do Pani Małgorzaty. Uwieńczyliśmy te chwili wspólnym selfie.

– wspominał Grzegorz Skalmowski.

Jak to powiedział president World Food Travel Association Eric Wolf, który nagrodził nas w tamtym roku nagrodą: " Turystyka kulinarna jest unikalna i niezapomniana, jest doświadczaniem, w którym obowiązuje zasada: To nie tylko posiłek, ale również wspomnienie” - wierzymy, że to dopiero początek naszej drogi kulinarnej w Elblągu.

– podsumował. 

Apetyty wielu elblążan pragnących skosztować czegoś niecodzienego z pewnością wzrosły. Miejmy nadzieję, że to nie ostatnie tego typu spotkanie.

19
0
oceń tekst 19 głosów 100%

Zdjęcia ilość zdjęć 31