Niewyspanie - największy problem naszych czasów
Mają niską odporność, zmęczone twarze, brakuje im energii. Ich rodzice szukają pomocy u specjalistów, choć w pierwszej kolejności powinni sami wkroczyć do akcji: dopilnować, by ich dzieci spały odpowiednią dla ich wieku liczbę godzin. Niedostatek snu, zwłaszcza u nastolatków, jest być może największym problemem zdrowotnym naszych czasów.
Szacuje się, że 65 proc. dorosłych – i 85 proc. nastolatków! – śpi za mało, co osłabia ich system odpornościowy, hamuje rozwój poznawczy, uszkadza pamięć, negatywnie wpływa na koncentrację i powoduje otyłość. Jeżeli jesteś niewyspany, chętniej się położysz, będziesz sięgać po słodzone napoje i dania bogate w węglowodany, a przy tym zrezygnujesz z ćwiczeń fizycznych, bo przecież jesteś zmęczony. To toksyczna kombinacja.
Amerykańskie badania wykazały, że dziś nastolatki śpią średnio o 1,5 godziny krócej niż dziesięć lat temu. Uczeni w Wielkiej Brytanii dowiedzieli się, że statystyczny 15-latek zasypia o północy. (…) Prawdopodobnie rodzice mają przeczucie, że powinni w tej sprawie interweniować, jednak sen nie znajduje się na liście priorytetów – ważniejsza wydaje się zdrowa dieta i dobre wyniki w szkole, nawet jeśli z powodu niedosypiania młody człowiek może łatwo stracić to, co już osiągnął.
Żyjemy w społeczeństwie, gdzie najbardziej deficytowym towarem jest czas. Chcemy napakować jak najwięcej zajęć w każdą godzinę. Panuje niebezpieczne przekonanie, że sen jest stratą cennego czasu: po co spać, skoro w tym czasie możesz zrobić zakupy online albo porozmawiać z kimś na czacie? Stopniowo zamieniamy się w społeczeństwo ludzi w stanie wiecznego czuwania, gdzie nie wolno ci się wyłączyć ani rozłączyć. Granica między dniem a nocą coraz bardziej się zaciera.
Rodzice odpowiadają za niedosypanie swoich dzieci, a błędy zaczynają popełniać bardzo szybko. Nie rozumieją, że dobre nawyki związane ze snem należy wpajać już niemowlętom. (…) Gdy pojawiają się problemy, nie umieją stawić im czoła. To prawda, że niektóre dzieciaki zasypiają szybciej niż inne, a jednak właśnie nam, rodzicom, przypada rola nauczycieli: nauka kładzenia się spać to część wychowania, taka sama jak wpajanie zwyczaju mycia rąk czy korzystania z toalety. Byron twierdzi, że już sześciomiesięczne niemowlę powinno być w stanie samodzielnie zasnąć wieczorem i spać mocnym snem aż do rana. Jeżeli tego nie potrafi, trzeba nad nim popracować. – Czasem rodzice są zbyt zmęczeni, żeby zająć się problemem bezsenności u dziecka, a niektórym brakuje sił, by przejąć kontrolę nad sytuacją w domu, ponieważ obawiają się, że ustalając granice, wyrządzą dziecku krzywdę. Tak bardzo chcą być kochani, że rezygnują z bycia autorytetem, i tym samym wpadają w pułapkę. Przez kilka nocy mogą ignorować płacz dziecka, lecz ostatecznie się poddadzą. Niektórzy dorośli godzą się na dziwaczne gry: pięć całusków i piosenka – później zamienia się to w siedem całusków i dwie piosenki, bo jeśli nie ulegniesz dziecko, to znaczy, że "już mnie nie kochasz". A może najwyższa pora powiedzieć: "Nie, teraz idziemy spać?".
Wielu badaczy i psuchologów jest zdania, że również dzieci w wieku szkolnym i starsze powinny stosować się do wieczornego rytuału: na godzinę przed snem wszystkie monitory – telewizyjne czy komputerowe – mają zostać wyłączone, potem jeszcze kąpiel i do łóżka, gdy ciała są jeszcze rozgrzane wodą. Przed snem można poczytać książkę, posłuchać muzyki albo e-booka. Dzieci (a także dorośli) powinni zasypiać w ciągu 20 minut od chwili zgaszenia światła. – Wszyscy potrzebujemy wieczornej rutyny. Istotne jest zwolnienie rytmu wraz ze zbliżaniem się pory snu, co ma znaczenie zwłaszcza we współczesnym świecie, gdzie granica między dniem a nocą coraz bardziej się zaciera. Dziecko w wieku 11 lat jest za duże, żeby rodzice kładli je spać, ale możesz być tuż obok, uczestnicząc w jego wieczornym rytuale – np. rozmawiając z nim. Z nastolatkami sprawy dodatkowo się komplikują: za tym, by nie kładły się wcześnie spać przemawia wiele czynników, w tym nawet biologia. Badania wykazały, że u osób w tym wieku zmienia się rytm okołodobowy: wewnętrzny zegar przestawia się o dwie godziny sprawiając, że czas odpowiedni na sen przypada na godziny między północą i 9 rano. Dodatkowo, to właśnie nastolatki najchętniej przesiadują wieczorami przy komputerze, co jeszcze bardziej je wybudza, ponieważ światło monitora zmniejsza produkcję melatoniny – hormonu snu – w organizmie.