Niezwykłe odkrycie w pobliżu Elbląga. Czy będzie to atrakcją turystyczną?
fot. UMK Toruń
Takiego odkrycia jeszcze w Polsce nie było. Archeolodzy natrafili na pozostałości prastarej osady, prawdopodobnie z końca epoki kamienia. Zaskoczeni są i naukowcy, i mieszkańcy. Czy będzie to atrakcja turystyczna naszego regionu?
Archeolodzy natrafili na cenne znaleziska podczas przeczesywania Pojezierza Iławskiego. Pozostałości po osadzie namierzono na stosunkowo niedużej głębokości, bo zaledwie od pół metra do trzech metrów pod taflą jeziora Gil Wielki (gmina Miłomłyn, powiat ostródzki).
Tajemnice dna
Efekty pracy naukowców są dowodem na to, że płycizna jeziora była dawno temu wielokrotnie wykorzystywana przez osiedlające się w tym miejscu społeczności. - Jest to najprawdopodobniej pierwsze takie stanowisko odnalezione w jeziorze w Polsce i może dostarczyć nam wielu cennych informacji do interpretacji kultury i środowiska. Będą jeszcze pobierane próby do analiz, bo projekt jeszcze trwa. Wstępne raporty mamy mieć gotowe do końca roku - mówi dr Andrzej Pydyn, kierownik Zakładu Archeologii Podwodnej UMK w Toruniu. - Udało nam się zlokalizować pozostałości dużej liczby naczyń ceramicznych, narzędzi, kości zwierzęcych. Część znalezisk można datować na późną epokę brązu, ale te najcenniejsze, liczne fragmenty należy wiązać z końcem epoki kamienia lub z początkiem epoki brązu.
Fragment większej całości
Do pracy wykorzystywano najnowocześniejszą technologię. - Poza tradycyjną pracą nurka wykorzystywaliśmy w badaniach również echosondę, sonar boczny oraz georadar, który dawał nam obraz zmian w samym dnie jeziora - wyjaśnia Pydyn. Zakończone już prace archeologiczne na jeziorze Gil Wielki były kontynuacją ubiegłorocznych badań w wodach tej części naszego regionu. Wtedy również odkryto cenne historycznie pozostałości. Były to ślady średniowiecznych przepraw mostowych.
Prace na Pojezierzu Iławskim prowadzono od wczesnego lata. Szeroko zakrojone badania realizowane były przez naukowców z Torunia i z warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich. Całość finansowana była przez Narodowy Instytut Dziedzictwa pieniędzmi programu "Dziedzictwo kulturowe".
Rafał Bieńkowski
www.mojemazury.pl