W momencie, gdy oczy większości mediów elbląskich były zwrócone w kierunku Starego Miasta, gdzie prezydent rozświetlał choinkę, to Dom Dziecka w Elblągu rzeczywiście odwiedził Święty Mikołaj. Wszystko za sprawą zorganizowanego przekazania darów przez uczestników nocnej jazdy samochodem bez celu.

Na co dzień jeżdżą samochodami bez celu po Elblągu. Głównie nocą. Przyjmują olbrzymią falę krytyki na siebie, ale tak naprawdę w ogóle się tym nie przejmują. W dniu dzisiejszym, dniu szczególnym, pokazali, że ich serca są tak gorące, jak silniki drzemiące w ich samochodach.

Postanowili, że będą zbierać potrzebne rzeczy dla podopiecznych Domu Dziecka. Spotykali się średnio 3-5 razy w przeciągu tygodnia, aby kolekcjonować fanty do przekazania. 6 grudnia około 20 aut wjechało na teren Domu Dziecka trąbiąc i zwiastując swoje pozytywne zamiary.

Wszystko wyszło znakomicie, na twarzach dzieci zagościł uśmiech. Po oficjalnym przekazaniu prezentów, tuż przed budynkiem pokazali, że ich silniki są również tak samo gorące, jak ich olbrzymie serca.

To wszystko pokazuje, że fala popularnie nazywanie „hejtu” kierowana w stronę uczestników nocnej jazdy samochodem bez celu jest po prostu bezzasadna. W Mikołajki pokazali, że potrafią pomóc nawet tym, którzy tego dnia mogli poczuć się samotni.