Nowa forma debaty według KORWiN i zwolenników JOWów
fot. Bartłomiej Ryś
W miniony piątek, w biurze partii KORWiN, odbyła się „debata” pomiędzy Pawłem Kusznerem (Ruch Kukiza) a Arturem Kalbarczykiem (KORWiN). Tematem były Jednomandatowe Okręgi Wyborcze. Teoretycznie miała być to merytoryczna dyskusja, która przybliżyłaby temat JOWów. Praktycznie? Kłótnia, przekrzykiwanie się, „wcinanie” się w kwestie drugiej strony.
Debatę poprowadził Michał Szydlarski, prezes elbląskiego oddziału KORWiN. Na sali zgromadziło się kilkanaście osób, głównie zwolenników Ruchu Kukiza i partii Janusza Korwin-Mikke. Założenia debaty były proste: obie strony miały po kolei odpowiedzieć na siedem wcześniej przygotowanych pytań i ewentualnie odnieść się do wypowiedzi poprzednika. Już po pierwszym z nich, traktującym o wadach obecnego systemu wyborczego w Polsce, głosy obu Panów podniosły się o kilka tonów.
Szczyt absurdu został osiągnięty w momencie, kiedy w ferworze „walki” Paweł Kuszner stwierdził, że emigranci nie powinni mieć prawa głosu, przyznał, że osobiście jest rasistą, a przysłowiowa „pani Halinka” ze sklepu spożywczego nie ma bladego pojęcia o tym, na kogo oddaje swój głos.
Cała „debata” przypominała bardziej przekomarzanie się dwóch przedstawicieli różnych opcji politycznych, niż merytoryczną dyskusję nad, bądź nie bądź, bardzo ważną kwestią dotyczącą całej Polski.
Nie udało nam się na końcu zadać pytania obu Panom czy tak, według nich, wygląda debata. Bo, według definicji w Wikipedii, jest to dyskusja o sformalizowanej formie, która dotyczy wyboru najlepszego rozwiązania omawianego problemu. Jeżeli obaj Panowie w taki sposób chcą „debatować” na tematy ważne dla całego kraju...
Zapraszamy do odsłuchu materiału audio z całej „debaty” wraz z pytaniami od publiczności.