Nowa trasa Biegu Piekarczyka. MOSiR (jeszcze) milczy
fot. archiwum elblag.net
Bieg Piekarczyka – piękna, świetnie zorganizowana inicjatywa sportowa, która z roku na rok przyciąga coraz większą liczbę chętnych. W 2015 roku została przekroczona magiczna bariera pół tysiąca uczestników. Aby Bieg Piekarczyka nie stracił na atrakcyjności, MOSiR planuje dość duże zmiany względem edycji 2016. Jakie? Cóż, o tym (na razie) mówić nie chce.
Bieg Piekarczyka powstał z dwóch powodów: po pierwsze, aby uczcić elbląską legendę o odważnym Piekarczyku, a po drugie aby stworzyć ciekawą imprezę sportową dla biegaczy, których coraz więcej w naszym mieście. Inicjatywa była strzałem w dziesiątkę – rok w rok na starcie pojawiało się coraz więcej chętnych uczestników by w roku ubiegłym ich liczba przekroczyła magiczną barierę 500.
Trasa Biegu jest dokładnie przemyślana. Pozwala odbyć (trzeba przyznać – dość szybką) wycieczkę po Starym Mieście, obok najbardziej charakterystycznych elementów architektonicznych Elbląga. Ubiegłoroczna trasa była rozszerzona również o fragment centrum miasta. Bieg wyruszył spod Bramy Targowej, a finał rywalizacji ulokowany był na Bulwarze Zygmunta Augusta.
To jednak się zmieni, jak zapewniał Janusz Pająk, koordynator imprez w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji na jednej z komisji w Urzędzie Miejskim, tuż przed grudniową sesją Rady Miejskiej. Według planów, start i finał imprezy będzie znajdował się przy figurce Piekarczyka, tuż obok Bramy Targowej. Trasa również rozszerzy się w taki sposób, że biegacze będą „zahaczali” o większą część centrum Elbląga a nie tylko Starego Miasta. Skąd takie decyzje? To proste – Bieg zyskuje na popularności, organizatorzy notują coraz większe ilości chętnych, starają się więc również dokonywać zmian, które sprawią, że Bieg nadal będzie atrakcyjnym „kąskiem” sportowym.
MOSiR nie chce jednak zdradzać szczegółów na temat nowej trasy Biegu. Jak informuje nas Marek Wnuk, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Elblągu, „zmiany trasy Biegu Piekarczyka przekażemy mediom po otrzymaniu certyfikatu z Polskiego Związku Lekkiej Atletyki”.
My już nie możemy się doczekać!