O aborcji mówią elbląscy politycy
W ostatnim czasie w mediach ponownie głośno jest w temacie aborcji. Sejm nie zgodził się na odrzucenie projektu „Stop aborcji” zaostrzającego przepisy aborcyjne i jednocześnie odrzucił projekt „Ratujmy kobiety”, który przewidywał złagodzenie obecnych przepisów. O zdanie na ten temat zapytaliśmy kilku elbląskich polityków, którzy przez weekend zdecydowali się odpowiedzieć na naszą prośbę o komentarz.
Robert Turlej, radny PO:
Oba projekty ustaw w moim odczuciu są złe i ich nie popieram. Uważam, że wypracowany kompromis był słuszny i powinien zostać utrzymany. Nie potrzebna nam kolejna wojna ideologiczna.
Maria Kosecka, radna niezależna:
Generalnie uważam, że prawo powinno w jak najmniejszym stopniu ingerować w życie obywateli i decyzje dotyczące ich postępowania. Oczywiście poza sprawami zasadniczymi, które wymagają regulacji. W mojej opinii aktualnie obowiązująca ustawa dopuszczająca możliwość aborcji, jest efektem kompromisu osiągniętego w tej delikatnej materii i nie powinno się doprowadzać do jej zmiany. Odnoszę wrażanie, że po raz kolejny temat aborcji jest wykorzystywany dla przykrycia innych, istotnych problemów w polskiej polityce.
Paweł Kowszyński, klub radnych PiS
Aborcja to temat, który wywołuje kontrowersje, podziały, burzliwe dyskusje, animozje. Jest nieetyczna, niemoralna i jest grzechem ciężkim. Kwestia aborcji wiąże się ściśle z określeniem momentu zajścia w ciążę. W którym momencie zaczyna się człowiek, a w którym momencie np. kradzież? Czy kradzież 100 zł nie jest kradzieżą bo szkodliwość społeczna czynu jest znikoma i łatwiej się pogodzić ze stratą 100 zł niż 1000 zł? Nawet jeśli ktoś kradnie żeby nakarmić dzieci to nie jest powód żeby prawnie zalegalizować kradzież. Oczywiście możemy mieć do czynienia z wyjątkowymi okolicznościami łagodzącymi, ale jest to kwestia interpretacji, a nie prawnego legalizowania zachowań nieetycznych, niemoralnych i przestępczych. Wybory człowieka są kwestią sumienia i żadne prawo tego nie zmieni. Moim zdaniem zalegalizowanie aborcji, eutanazji i innych nieetycznych zjawisk doprowadziłoby w perspektywie do znieczulicy społecznej i ciągłego przesuwania granic moralnych. Ciąża jest konsekwencją podejmowania współżycia, które z kolei powinno być świadome. Jestem przeciwnikiem prawnego przyzwolenia na aborcję. Daleki jednak jestem od potępiania tych, którzy się na nią zdecydowali z powodu gwałtu i poważnego zagrożenia życia.
Wojciech Rudnicki, radny SLD:
Jakie powinno być prawo w Polsce dotyczące przerywania ciąży ? o to powinniśmy zapytać wszystkich Polaków a przede wszystkim polskie kobiety, to przecież one podejmują ostateczną decyzję o przeprowadzeniu zabiegu. Nie może być tak, że większość parlamentarna (głownie są to mężczyźni) podejmuje decyzję za nie. Jako demokratyczne społeczeństwo powinniśmy odpowiedzieć sobie szczerze na pytania: czy przerywanie ciąży powinno być dopuszczalne przez prawo, gdy zagrożone jest życie matki, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu lub kazirodztwa, gdy wiadomo, że płód jest ciężko i nieodwracalnie upośledzony, oraz gdy kobieta jest w ciąży krócej niż 12 tygodni. Jeżeli na takie pytania sobie zgodnie z sumieniem odpowiemy (np.: w referendum) to wtedy można zmieniać w Polsce prawo w tej sprawie.
Jerzy Wcisła, senator PO:
W sprawach związanych z ciążą nie istnieją rozwiązania idealne. Obowiązujące w Polsce prawo jest w tej sytuacji wartym utrzymania kompromisem, który nie prowokuje skrajnie trudnych sytuacji. Każda zmian powinna być poprzedzona bardzo dogłębnymi konsultacjami, których przeprowadzenie w obecnej sytuacji politycznej wydaje się być niemożliwe.
Projekt „Stop aborcji” jest skrajny. Nawet, jeśli powstał ze szlachetnych intencji, to wpycha do sfery nielegalnych, wszystkie przypadki, które mogły być rozpatrywane legalnie.
Rozumiem, jak trudnym problemem jest zdefiniowanie chwili, w której zaczynamy mówić o pełnoprawnym człowieku, ale od polityki wymaga się odpowiedzialności za decyzje.
Restrykcyjny zakaz aborcji, praktyczna likwidacja zabiegów in vitro przyniesie złe skutki i rodzi szereg trudnych pytań.
Co z ofiarami gwałtu? Co z kobietami bezpłodnymi (bezpłodność jest uznawana przez WHO za chorobę cywilizacyjną), którym zamyka się praktycznie drogę do zapłodnień in vitro? Co z podziemiem i turystyką aborcyjną?
Przed tymi pytaniami nie można uciekać do szlachetnego idealizmu.