› bieżące
11:15 / 13.10.2014

O elbląskim Zatorzu, Pasłęku i Tolkmicku

O elbląskim Zatorzu, Pasłęku i Tolkmicku

„Perypetie na peryferiach" są już tylko wspomnieniem, ale... jakim przyjemnym! Jego uczestnicy będą przypominać sobie wszystko, co robili, oglądając przewodnik. Nieoficjalnie najlepszy przewodnik po obrzeżach Elbląga, Pasłęka i Tolkmicka.

- Pierwszy tydzień wakacyjnych warsztatów upłynął na fotograficznych próbach, które w Elblągu odbyły się przy wsparciu Konrada Kosacza – wspomina Helena Wojciechowska, koordynatorka projektu „Perypetie na peryferiach", który realizowany jest przez Centrum Spotkań Europejskich "Światowid".

Z wykorzystaniem jednorazowych aparatów dzieci fotografowały najciekawsze miejsca swojej okolicy. To właśnie efekty fotograficznych spacerów będzie można obejrzeć w przewodniku. Same zdjęcia to jeszcze nie wszystko! Następne dni upłynęły na warsztatach detektywistycznych, które poprowadził Rafał Kleśta- Nawrocki. Wszystko po to, by uczestnicy projektu znajdowali najciekawsze miejsca, historie, a także ludzi i tematy, które miały się znaleźć w przewodniku. Detektywistyczne spacery z Heleną Wojciechowską, koordynatorką projektu, przyniosły nowe tematy.

Kolejne dni to kolejne warsztaty: ilustratorskie i składania wszystkiego w całość. Pod czujnym okiem Zuzanny Gajewskiej i Ewy Bednarskiej-Siwilewicz dzieci dowiedziały się na czym polega praca redaktora oraz jak scalić w jedność materiały zgromadzone podczas warsztatów. Tak powstała książka „Perypetie na peryferiach. Nieoficjalnie najciekawszy przewodnik po obrzeżach Elbląga, Pasłęka i Tolkmicka".

Jak podkreśla koordynatorka, projektem "Perypetie na peryferiach" chce przypomnieć o ignorowanych lub cieszących się złą sławą dzielnicach Elbląga, Pasłęka i Tolkmicka, rozprawić się ze stereotypami na ich temat pokazując je oczyma szczególnej grupy mieszkańców – dzieci. To one zadecydowały, jakie historie chcą opowiedzieć Czytelnikowi. Zbieranie i opracowanie materiałów do przewodnika trwało do końca wakacji.

- Zadanie nie było łatwe – mówi Helena Wojciechowska. - Pragnieniem dorosłych jest, aby dzieci widziały świat takim, jakim... powinny go widzieć według dorosłych właśnie! W przypadku projektu postawiliśmy sobie za cel nie cenzurowanie wypowiedzi uczestników. Instruktorzy byli jedynie przewodnikami, pomagali zbudować artystyczną wypowiedź w formie tekstu, rysunku czy zdjęcia. Okazało się, że świat dzieci nie jest wcale infantylny, różowy, cukierkowy. Pojawiają się w nim także problemy, lęki, obawy oraz szczerości i mądrości. Emocje opowiedziane dziecięcym językiem nabierają szczególnej mocy.

Przed nami ostanie spotkania z uczestnikami projektu, uroczyste wręczenie książek i pamiątkowych zdjęć autorstwa... także dzieci.

W wersji elektronicznej książkę można oglądać na stronie Centrum Spotkań Europejskich „Światowid".

Projekt „Perypetie na peryferiach" dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%