O kobiecym prawie do orgazmu, czyli jak dochodzić do wielu rzeczy w Szkole żon (i nie żon)
fot. Paweł Rodziewicz
O tym, jak być szczęśliwą żoną ...i nie żoną, mogły dowiedzieć się uczestniczki wczorajszego spotkania dla pań zorganizowanego w Hotelu Elbląg. Wykłady dotyczyły głównie sfery relacji damsko-męskich. Najwięcej jednak można było dowiedzieć się o tym, jak na te relacje wpływa kontakt kobiety z samą sobą.
Na elbląskie żony i nie tylko żony, ponieważ spotkanie przeznaczone było dla wszystkich kobiet, niezależnie od stanu cywilnego, w Hotelu Elbląg przygotowano specjalne miejsce. Sala konferencyjna przygotowana została tak, żeby kobiety czuły się w niej wyjątkowo. Wystrój pomieszczenia, oświetlenie i dekoracje tworzyły delikatny, intymny klimat. W sali obok można było zakupić biżuterię, kosmetyki oraz książkę, która stała się powodem całego zamieszania.
Spotkanie dla mieszkanek Elbląga zorganizowały wspólnymi siłami Magda Witkiewicz, pisarka, autorka książki pt. Szkoła żon, Ewa Makowska, coach, trener rozwoju osobistego, Katarzyna Gapska, fotografka, Katarzyna Dziewulska wizażystka, Joanna Keszka, znawczyni kobiecej seksualności, twórczyni portalu barbarella.pl. Wszystkie panie chciały podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem w zakresie poprawy jakości życia, nie tylko seksualnego.
Kobieta przede wszystkim powinna być szczęśliwa. Jeżeli kobieta jest szczęśliwa sama ze sobą, wtedy może być również szczęśliwa w życiu. W roli żony, matki, kochanki i każdej innej. Byłam zaskoczona tym, jak bardzo popularna stała się moja książka. Pewnego dnia narodził się taki pomysł żeby tą szkołę żon przenieść do rzeczywistości. Rozmawiałam z wieloma osobami na ten temat, ale dopiero spotkanie z paniami z Nudoodpornych spowodowało, że zaiskrzyło. Stwierdziłyśmy, że razem możemy to zorganizować. Dziś mamy swój debiut.
- opowiada Magdalena Witkiewicz, autorka książki "Szkoła żon".
Uczestniczki spotkania w niczym nie przypominały kur domowych, które zostały wysłane przez swoich mężów na dokształcenie. Były to piękne, zadbane i eleganckie panie, które ciężko byłoby posądzać o problemy z samoakceptacją.
Przyszłam tu, ponieważ nie do końca wiem co zrobić żeby w moim związku było lepiej. Chciałabym, żeby moje życie, to seksualne też, się trochę zmieniło, ale nie bardzo wiem od czego zacząć
- zwierza się jedna z uczestniczek spotkania.
Pani Magdalena Witkiewicz opowiadała zebranym na sali uczestniczkom o tym, że marzenia się spełniają. O tym, że happyendy zdarzają się nie tylko w książkach, czy filmach. To, w jaki sposób realizujemy nasze plany zależy głównie od nas samych.
Autorka książki opowiadała o tym, jak często szczęście mamy na wyciągnięcie ręki, ale sami je sobie psujemy. Niszczymy je myśląc o tym, że skoro czujemy się szczęśliwi, coś musi być "nie tak".
Wątek ten podjęty został przez panią Ewę Makowska, która zajmuje się couchingiem. Opowiadała o tym, jak radzić sobie z wewnętrznym krytykiem, który podpowiada, że to co robimy, na pewno się nie uda.
Obecne na sali panie słuchały uważnie, a na ich twarzach dość często gościł, zarówno uśmiech, jak i rumieniec. Więcej rumieńców pojawiło się w momencie, kiedy na scenie pojawiła się pani Joanna Keszka wraz z całą walizką erotycznych gadżetów.
Znawczyni kobiecej natury wykład swój nazwała "Sześć kroków do radości z kobiecej seksualności" . Prelekcja dotyczyła odkrywania i zaprzyjaźniania się z kobiecą seksualnością. Pierwszy krok polega na uświadomieniu sobie wagi własnych potrzeb. Najważniejsze, według pani Joanny, jest to żeby uświadomić sobie, czego tak na prawdę chcę i znaleźć partnera, który będzie mi pomagał się w tym realizować.
Seks nie jest najważniejszy, ale jest ważny. Jest częścią naszego dorosłego życia i mocno oddziałuje na pozostałe jego aspekty.
Obecnie o seksie mówi się całkiem sporo. Niestety, większość tego, co jest mówione, dotyczy seksualności z typowo męskiego punku widzenia. Idea, która przyświeca mojej działalności, polega na propagowaniu świadomości, że seks jest grą zespołową. My, kobiety, jesteśmy tak programowane społecznie, żeby się podobać. Nie możemy ograniczać naszej sfery seksualnej tylko do zaspokajania potrzeb innych. Kobiece dążenie do orgazmu jest procesem wyzwalającym
- opowiada Joanna Keszka, twórczyni portalu barbarella.pl.
Uczestniczki spotkania dowiedziały się w jaki sposób nawiązywać pozytywne relacje ze swoimi miejscami intymnymi, jak należy dbać o sprawność mięśni dna miednicy oraz w jaki sposób korzystać z różnych, pomocnych w tym procesie, gadżetów erotycznych.
Ta część spotkania wywołała najwięcej emocji wśród zebranych na sali pań.
Wszystkie uczestniczki wychodziły ze spotkania bardzo zadowolone. Jestem przekonany, że wiedza, którą nabyły, z pewnością przełoży się również na zadowolenie ich mężów ...i nie mężów.
Od pani Magdaleny dowiedzieliśmy się, że w marcu planowana jest wyjazdowa Szkoła żon. Panie, zapisujcie się, warto.