O miłości wystającej pod oknem. Muzycy EOK przypomnieli najpiękniejsze serenady (+foto)
fot. Amadeusz Żołdak
W piątek (25 listopada) w sali koncertowej ZPSM w Elblągu odbył się wieczór serenad, na który zaprosiła wszystkich "romantyków" Elbląska Orkiestra Kameralna wraz z gościem specjalnym koncertu Janem Staniendą. Legendarny już polski skrzypek, kameralista i koncertmistrz oraz jego sceniczni towarzysze przenieśli słuchaczy do XIX wieku, w którym serenady wyszły spod strzechy i trafiły w końcu na muzyczne salony, gdzie w pełni wykorzystano ich twórczy potencjał. Trzy wspaniałe serenady z repertuaru Elgara, Dvoráka i Czajkowskiego przybliżyły melomanom miłosny nastrój dawnych czasów.
Serenady, choć w przeszłości były prostymi utworami śpiewanymi pod oknem ukochanej przy dzwiękach liry, z czasem przeobraziły się w bardziej złożone i wymagające kompozycje orkiestrowe. Elbląscy kameraliści prowadzeni przez wirtuoza skrzypiec Jana Staniendę jednego wieczoru zaprezentowali publice aż trzy różne i niezwykle trudne serenady, co zdarza się bardzo rzadko, jak wyjaśniała dyrektor Bożena Sielewicz.
- Wieczór serenad. Trzy wielkie arcydzieła, serenady. Rzadko się zdarza, że orkiestra smyczkowa, kameralna w jednym programie decyduje się zagrać trzy tak piękne, a jednocześnie trudne serenady.
Z tym samym repertuarem już niedługo Elbląska Orkiestra Kameralna uda się do Kołobrzegu, gdzie odbędzie się festiwal "Wieczory narodów". Kameraliści wybiorą się tam razem z gościem piątkowego koncertu, specjalnie na zaproszenie organizatorów.
- Za kilka dni, także z Panem Janem Staniendą, zagramy ten repertuar na festiwalu w Kołobrzegu "Wieczory narodów". Nasza elbląska orkiestra gościla na tym festiwalu rok temu. Została fantastycznie przyjęta, dlatego organizatorzy zaprosili nas po raz drugi - wyjąsniała dyrektor EOK.
Przedsmak tego, co zaprezentują muzycy w Kołobrzegu, elblążanie usłyszeli wcześniej. Utworem otwierającym wieczór serenad była romantyczna kompozycja e-moll op. 20 Edwarda Elgara. To utwór z okresu, kiedy autor był traktowany przez słuchaczy z pobłażaniem, a przez krytyków uważany był za "prowincjonalnego samouka". Następnie z instrumentów popłynęły nuty zaklęte przez Antonina Dvoráka w dziele na smyczki skomponowanym zaledwie w 2 tygodnie e-dur op. 22 - jednym z najpopularniejszych utworów orkiestrowych kompozytora. Na zakończenie wszechstronnego programu goście koncertu otrzymali serenadę c-dur op. 48 Piotra Czajkowskiego. Ta serenada to hołd oddany mistrzowi tego gatunku, jakim był niewątpliwie i jest nadal Wolfgang Amadeusz Mozart. Czajkowski sam posiadał ogromne zamiłowanie do swojego utworu, a w towarzystwie żartował, iż ma nadzieję, że choć w małym stopniu zbliżył się do ideału.
Trzy romantyczne serenady były popisem elbląskich muzyków i ich dyrygenta Jana Staniendy. Talent docenianego na całym świecie - jak jest on długi i szeroki - skrzypka można było doświadczyć w pełni. Interpretacje zaproponowane przez orkiestrę umiejętnie i obrazowo oddawały miłosnego ducha zamkniętego w każdej serenadzie. Znakomite frazowanie niemalże unaoczniało rozmowę kochanków: z jednej strony "piskliwych" skrzypiec i altówek, a z drugiej "głębokich" kontrabasów oraz wiolonczeli. Prawdziwa uczta dla zmysłów.
Kolejną okazja do spotkania z Elbląską Orkiestrą Kameralną nastąpi 7 grudnia. W Teatrze im. A. Sewruka zagoszczą najwspanialsze polskie kolędy, pastorałki i piosenki świąteczne w koncercie świąteczno-karnawałowym "A nieli grają!". Występ rozpocznie się o godzinie 19:00.