O tej elblążance usłyszała cała Polska. Wywiad z twórczynią biżuterii
fot. Konrad Kosacz/elblag.net
Biżuteria jak okazuje się, jest nie tylko ozdobą kobiety. Ta biżuteria stała się ozdobą całej Warmii i Mazur. Kolekcja baby pruskie, której autorką jest Ania Szewczyk-Ciesielska ze Studia TT w Elblągu, został nagrodzony w plebiscycie na najlepszą pamiątkę z naszego regionu. Sama autorka przyznaje, że to nie koniec przygody z biżuterią: Rozwijamy naszą kolekcję o nowe gadżety. Znajdą się w niej niespodzianki.
Spośród 198 prac z całej Polski to jej pomysł okazał się najlepszy. Komplet biżuterii, który wykonała utalentowana Ania Szewczyk-Ciesielska, powstał w Studiu TT Tomasza Kargula w Elblągu. Spytaliśmy autorkę o pomysł na zwycięską kolekcję i dalsze plany artystyczne.
Co znalazło się w kolekcji Baby pruskie?
- W kolekcji znalazł się naszyjnik, bransoletka i kolczyki. Pomału rozwijamy tę kolekcję o inne gadżety. Panowie niecierpliwią się – zarzucają nam, że nie mamy nic dla nich. Uspokajam – to się zmieni. W najbliższym czasie przewidujemy powiększenie kolekcji. Wkrótce pojawią się m.in. breloczki, otwieracze do butelek, magnesy na lodówkę i koszulki.
Czy dzieła, które pani wykonuje są biżuterią użytkową?
- Pierwsza sztuka była wykonana ręcznie, pod kątem konkursu. Przypomnę, że konkurs miał trzy edycje. W jednej z nich wygraliśmy. Kiedy okazało się że, kolekcja spotkała się ze sporym zainteresowaniem, postanowiliśmy dostosować elementy do tego by można ją było produkować. Pierwsza wersja – to pomysł i jego realizacja. Druga - to możliwość powielania tego pomysłu i udostępnianie go dla klientów.
Wygrana w plebiscycie to duże wyróżnienie. Kto głosował na zakwalifikowane do konkursu prace?
- Ze wszystkich laureatów, którzy byli wybierani przez 3 lata wytypowano te prace, które wezmą udział w konkursie. Ogłoszono plebiscyt. Głosowali internauci i mieszkańcy regionu. Okazało się nasza kolekcja spodobała się na tyle, że wygraliśmy.
Za pomocą jakich narzędzi wykonała pani wygraną kolekcję? Czy jest to czasochłonny proces?
- Do pierwszego kompletu, który wykonałam ręcznie bazą był lniany sznurek. Zaplatanie tego elementu trwa ładnych parę godzin. Do tego dołączyłam elementy srebrne, przedstawiające baby pruskie. Stworzenie całości, począwszy od szkicu do wykonania projektu, zajęło mi kilka dni. Przy produkcji większej ilości egzemplarzy, do tworzenia elementów srebrnych czy mosiężnych wykorzystywane są już maszyny.
Skąd pojawił się pomysł na wykorzystanie w konkursie motywu bab pruskich?
- To była pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy. Nie zastanawiałam się nad tym – to był impuls. Stwierdziłam, że to jest motyw, który odda klimat regionu i warto wykorzystać go w biżuterii. Później zaczęliśmy się zastanawiać jak ugryźć ten pomysł w ciekawy sposób.
Po tym jak media ogólnopolskie zainteresowały się zwycięską kolekcją, klienci chętniej wpadają do państwa studia?
- Baby pruskie są w naszym salonie już od zeszłego roku. Nasze klientki jeszcze przed wygraną zwracały uwagę na te elementy. Oczywiście sam konkurs przyczynił się do zwiększenia tego zainteresowania.
Czy planuje pani udział w kolejnej edycji konkursu? Jeżeli tak – czy ma pani już pomysł na to jaki kierunek obejmie tym razem?
- Na razie trwa burza mózgów. Pewnie wystartujemy, mamy mnóstwo pomysłow. Nie wiemy jeszcze czy pójdziemy w kierunku biżuterii, czy będzie to coś zupełnie nowego.
Dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych sukcesów!
- Dziękuję.