Oblodzone chodniki dają w kość pieszym
Złamane nogi, ręce, pęknięte nadgarstki, a nawet urazy głowy - to efekt wczorajszej i dzisiejszej szklanki na chodnikach. W Miejskim Szpitalu przy ul. Żeromskiego tylko w ciągu dwóch dni wylądowało 31 osób.
Wiele osób na własnej skórze odczuło panującą od wczoraj gołoledź. Po odwilży, gdy w nocy temperatura spada poniżej zera, chodniki stają się prawdziwą ślizgawką. Wystarczy moment zawahania, nierówno postawiona stopa i nieszczęście gotowe. Najczęściej kończy się na lekkich stłuczeniach, siniakach. Bywają jednak sytuacje, gdy kończyny są połamane, ubrania podarte, wymagana jest wizyta lekarska, zwolnienie z pracy i kilka tygodni przymusowego urlopu.
- Obecnie na Oddziale Chirurgii Urazowo - Ortopedycznej w Miejskim Szpitalu przebywa 31 osób. Najwięcej pacjentów zgłosiło się z urazem kończyny górnej, w tym okolicy nadgarstka. Elblążanie zgłaszali się również z urazami kości udowej, biodrowej i kości promieniowej - mówi dr Jacek Bieg, lekarz na Oddziale Chirurgii Urazowo - Ortopedycznej w Miejskim Szpitalu. Pacjenci doznali tych urazów, upadając na oblodzonych chodnikach. Spodziewamy się, że w najbliższych dniach przybędzie poszkodowanych - komentuje dr Jacek Bieg.
Z racji tego, że w ciągu dnia jest kilka stopni na plusie, z chodników cienka wartwa lodu znika. Mimo to warto uważać. W wielu miejscach zalega roztapiający się śnieg. Przypominamy, że obowiązek posypania chodnika piaskiem lub solą, należy do właściciela posesji, przy której ten się znajduje.