› bieżące
11:00 / 24.03.2015

Obniżki pensji radnych i prezydenta. Zbieranie podpisów od 7 kwietnia

Obniżki pensji radnych i prezydenta. Zbieranie podpisów od 7 kwietnia

fot. elblag.net

Grupa inicjatywna, która chce obniżyć diety radnych i pensję prezydenta, została oficjalnie zarejestrowana. Przewodniczący Rady Miejskiej miał 21 dni na sprawdzenie projektu pod względem formalnym. Nie stwierdzono uchybień, więc organizatorzy przedsięwzięcia przechodzą do drugiego etapu działań. - Jest nim zebranie 750 podpisów pod autorskimi projektami. Członkowie grupy inicjatywnej na ulicach Elbląga pojawią się już 7 kwietnia.

Od września ubiegłego roku statut miasta daje mieszkańcom możliwość zgłaszania projektów uchwał. Z tego prawa jako pierwsza skorzystała grupa elblążan na czele, której stanął Rafał Maszka. Celem działaczy jest obniżenie pensji radnych i prezydenta. O ile?

Obecnie prezydent Elbląga zarabia 12.030,00 złotych brutto. Członkowie grupy inicjatywnej chcą by kwotę tę obniżyć do 7.920,00 zł. Przewodniczący Rady Miejskiej, który otrzymuje obecnie 100% tak zwanej podstawy, czyli 2 649, 69 zł miałby otrzymywać - 50 % podstawy, Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej oraz Przewodniczący Komisji Stałych – 40% podstawy. A radni – 25% podstawy. Zmiany miałyby zajść w kwestii aktywności radnych, a raczej jej braku. Miesięczny wymiar diety miałby ulec zmniejszeniu o połowę za każdorazową nieobecność radnego na sesji Rady Miejskiej lub na posiedzeniu Komisji Stałych. I o połowę przy każdorazowej nieobecność radnego na wyznaczonym dyżurze.

Według wstępnych wyliczeń grupy inicjatywnej takie kroki, w ciągu 4-letniej kadencji mogłyby przynieść około 2 milionów złotych oszczędności. Jak twierdzi Rafał Maszka, skoro Miasto nastawione jest na oszczędności, przykład powinien płynąć z góry.


Nasze działania nie mają na celu ugodzić we włodarzy. Wielokrotnie spotykałem się z opinią mieszkańców, którzy twierdzili, że pensje prezydenta i radnych są zbyt wysokie. Przy obecnym zadłużeniu Miasta można by rzec, że są skandaliczne. Chcemy zaproponować prezydentowi i radnym zmniejszenie uposażenia. Mamy nadzieję, że wezmą oni pod uwagę głos mieszkańców. Jeśli nie - pójdziemy o krok dalej.


A krokiem dalej jest referendum. Maszka wskazuje jednak, że nie jest to jego celem, bo organizacja referendum to wydatek rzędu 200 tysięcy złotych.

Zebranie wymaganej liczby podpisów to dopiero pierwszy etap działań, które mogą doprowadzić do rzeczywistych zmian w samorządzie. Jeśli w ciągu 60 dni grupa inicjatywna zdobędzie 750 podpisów, projekt uchwały zostanie poddany pod głosowanie radnych.

17
28
oceń tekst 45 głosów 38%